I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

15 czerwca 2014

Rozdział 105

Zaczęłam krążyć nerwowo po pokoju i myśleć. Przecież muszę mieć przyjaciół poza bandą tych idiotów. I wtedy mnie oświeciło.
Jess.
Zawsze trzymałyśmy się razem, więc na pewno dalej tak jest. Wydobyłam telefon z torebki i odszukałam jej numer. Po chwili usłyszałam bardzo zszokowany głos przyjaciółki
-Kasandra?
-Hej Jess. Co powiesz na kawę?
-Jasne, ale...
-No to w naszej ulubionej kawiarni jutro o 10. Pasuje ci?
-Tak...
-To do jutra. Pa-szczęśliwa odłożyłam telefon na biurko. Gdy tylko to zrobiłam rozległo się pukanie do moich drzwi. Matko, czy ci ludzie nie rozumieją, ze chcę być sama
-Proszę-krzyknęłam i usiadłam na kanapie. Do pokoju zajrzał Niall
-Mogę?-zapytał nieśmiało
-No właź-mruknęłam wzdychając
Chłopak usiadł na kanapie obok mnie i zaczął
-Cassie ja wiem, że jest ci ciężko z tym wszystkim...
-Tak jest, a wy w ogóle nie pomagacie-przerwałam mu-ciagle tylko na mnie naciskacie, a ja potrzebuję więcej luzu, więcej swobody.
-Zmieniłaś się-szepnął przerywając długą ciszę
-Możliwe-mruknęłam wzruszając ramionami
-Ale ja wiem, że moja Cassie gdzieś tam w środku jest i ja ją znajdę bo cie Kocham
-Niall nie. Ja nie mogę powiedzieć ci tego samego. Nie znam cię i nie wydaje mi się bym mogła się w tobie zakochać
-A to niby czemu?-zapytał zdziwiony
-Bo zawsze wolałam facetów stanowczych i twardych.
-Jakoś wcześniej pasowało ci jaki jestem
-Ale teraz tego nie pamiętam. Do cholery człowieku odpuść mi już!
-W porządku!-krzyknął i wyszedł trzaskając drzwiami
-Co za idiota-mruknęłam pod nosem.
Byłam wściekła. Nie. Wściekła to za mało powiedziane. Oni nie rozumieją, ze ja naprawdę nic nie pamiętam. Też mnie to wkurza, bo już sama nie wiem kim jestem i co tutaj robię. Naprawdę staram się kojarzyć różne fakty i przypominać sobie wspomnienia, ale oni nie pomagają. Rozumiem, ze byłam dla nich ważna jednak nic nie mogę poradzić na to, ze nie pamiętam. A mam wrażenia, ze obwiniają mnie za to. I chyba myślą, że nie chcę sobie tego przypomnieć.
Skuliłam się na kanapie i oparłam czoło o kolana. Zaczęłam oddychać głęboko by tylko się nie rozpłakać. Nie udało się. Już po chwili po moim policzku spłynęła słona łza i skapnęła na moją koszulkę. Nie mam pojęcia co teraz robić. Może powinna się wyprowadzić do rodziców. A może powinnam znaleźć pracę. Jestem totalnie zagubiona i nie wiem z kim mogę o tym wszystkim pogadać. Gdy kolejna łza spływała po moim policzku rozległo się ponowne pukanie do drzwi.
-Niall nie chcę z tobą rozmawiać-mruknęłam nie podnosząc głowy
-A ze mną pogadasz?-za dźwięk tego głosu podniosłam głowę. W drzwiach stał Harry. Jak tylko zobaczył moja twarz szybko usiadł obok mnie
-Cassie ty płaczesz? Co się stało?-zapytał zaniepokojony.
-Lepiej powiedz po co przyszedłeś-zmieniłam szybko temat
-Słyszałem jak krzyczeliście na siebie z Niallerem, a on teraz zamknął się w swoim pokoju. Chciałem zobaczyć czy z toba w porządku, ale widzę, ze też nie.
-Bo Harry wy wszyscy tak strasznie naciskacie. Nie możemy po prostu na nowo się poznać i żyć normalnie?
-Pewnie, ze możemy-powiedział uśmiechając się ciepło- ale wiesz, dla nas to też dziwna sytuacja i za bardzo nie wiemy jak się zachowywać.
Jego głos był taki spokojny i kojący. Mogłabym słuchać jak tak do mnie mówi godzinami. Położyłam głowę na jego ramieniu i zapytałam
-Czemu Niall taki jest? Ciągle jest zły
-Wiesz Cass, on cie naprawdę Kocha i strasznie się martwi. Ciężko jest mu pogodzić się z tym, że on już nie znaczy dla ciebie tyle ile wcześniej
-Ale my nawet nie potrafimy rozmawiać-szepnęłam- to niemożliwe żebyśmy kiedykolwiek byli parą
-A tu się zdziwisz. Byliście świetna parą. Potrafiliście spędzić cały dzień razem niewiele mówiąc i było wam dobrze. Znaliście się praktycznie na wylot i nie potrzebowaliście słów żeby wiedzieć co czuje ta druga osoba. Nawet nie wiesz jak ja bym chciał coś takiego kiedyś przeżyć-podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy
-Nie masz dziewczyny?
-No nie
-Jakim cudem?-zapytałam uśmiechając się lekko
-Wiesz kiedyś byłem z twoja byłą przyjaciółką Jess i naprawdę się w niej zakochałem, ale...
-Ale co?-ponagliłam go
-Zastałem ja w łóżku z innym facetem. Wiesz złamała mi serce i od tamtej pory nie ufam żadnej kobiecie. No oprócz ciebie
-I po tym przestałam się z nią przyjaźnić?-zapytałam patrząc w przestrzeń
-Tak. A czemu pytasz?
-Bo umówiłam się z nia na kawę jutro. Wiesz myślałam, ze dalej się przyjaźnimy.
-Myślę, ze to spotkanie może być dobrym pomysłem. Powspominacie i w ogóle to może coś ci się przypomni-rzekł uśmiechając się do mnie.
Na chwilę zjechałam wzrokiem z jego oczy na usta. Były pełne i koloru malinowego. Szybko podniosłam wzrok i odwzajemniłam uśmiech.
-Mogę mieć do ciebie prośbę?-zapytałam
-Jasne mów.
-Wiesz jak na razie to tylko z tobą umiem rozmawiać i czuję się dobrze, więc mógłbyś zostać ze mna jeszcze trochę. Nie chcę byc teraz sama.
-Pewnie, ze zostanę Cass. Ale nie wolisz żeby Niall był tu teraz
-Nie Harry. Nie chcę dziś słuchać już tego, ze sie zmieniłam i nie chcę żeby patrzył na mnie takim wzrokiem jakbym zabiła mu matkę-oboje się zaśmialiśmy
-W porządku zostanę
Znów oparłam głowę o jego ramię, lecz tym razem zamknęłam oczy. Loczek lekko przytulał mnie do siebie. Było mi tak dobrze. Harry to świetny facet. To była ostatnia myśl tego dnia, bo już po chwili zasnęłam.