Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Leniwie
przeciągnęłam się i przetarłam zaspane oczy. Poczułam że ktoś
mnie obejmuje
-Hej malutka, wyspałaś się?-dopiero teraz przypomniało mi się że
leży za mną mój Niall Uśmiechnęłam się pod nosem i
odpowiedziałam
-Tak a ty?
-Przy tobie...zawsze-pocałował mnie delikatnie w szyję, wywołując
u mnie śmiech. Uwielbiałam gdy był taki czuły. Zrobił to znów
-Niall przestań to łaskocze-na dźwięk moich słów zaczął
jeszcze bardziej mnie łaskotać. Po paru minutach oboje opadliśmy
na łóżko śmiejąc się.
-Ok chodź coś zjeść-powiedział blondynek wstając. Poszłam w
jego ślady. Wyszliśmy na korytarz i tam przeszedł mnie dreszcz
-Zimno, wrócę po coś-już kierowałam się do swojego pokoju, ale
chłopak pociągnął mnie za rękę do swojego pokoju i zaczął
szukać czegoś w szafie. Ja tymczasem podeszłam do regału gdzie
było dużo zdjęć. Po chwili blondyn podszedł do mnie kładąc mi
na ramiona swoją zieloną bluzę. Nie powiem pasowała mi do
piżamki:P.
-Ładne-wskazałam na jedno ze zdjęć
-To ja z babcią i tatą kiedyś na wakacjach...-uśmiechnął się
wspominając-to jest moje ulubione-wskazał na fotografię
przedstawiającą dwóch małych chłopców bijących się o coś co
trzymał większy
-To ja z Gregiem jak byliśmy mali...może wyjdziemy gdzieś po
śniadaniu?-zapytał z nadzieją w głosie
-Bardzo chętnie-odpowiedziała z uśmiechem-wciągnęłam ręce w
rękawy i złapałam Niall'a. Zeszliśmy do kuchni gdzie siedzieli
chłopcy i mama mojego chłopakach
-Dzień dobry
-Hej-przywitaliśmy się siadając do stołu. Gdy kobieta wyszła
Loui od razu zwrócił się do mnie
-Czy powinniśmy wiedzieć co robiliście że ty masz bluzę naszego
Niallera?
-Dla waszego dobra lepiej nie-ich miny w tym momencie były nie do opisania, a ja i blondyn zaczęliśmy się śmiać. Śniadanie
oczywiście nie obyło się bez dogryzania Zaynowi na temat jego
włosów, rozlania płatków i kawy przez Louisa i uciekanie po całym
domu przed wkurzonym Daddym w którego Hazza rzucał łyżkami. Gdy
już się ogarnęliśmy i ponownie siedzieliśmy przy stole wstałam
i poszłam się ubrać. Nie wiedziałam gdzie mamy iść i jak tu
wybrać ciuchy. Po długich namysłach w końcu wybrałam
to.
Włosy związałam w kitkę i zeszłam do reszty. Oni jak zwykle coś
świrowali
-Gdzie Niall?-zapytała bo brakowało go
-Też poszedł się ubrać, a co stęskniłaś się?-powiedział Zayn
poruszając zabawnie brwiami
-I to bardzo-stałam tak i czekała aż blondyn zejdzie. Do kuchni
weszła Maura. Dzisiaj wyglądał już o wiele lepiej. Ktoś zakrył
mi oczy i powiedział
-Zgadnij kto to
-A co jeśli nie zgadnę
-Nie dostaniesz buziaka
-Hmmm...Hazza
-No wiesz co- Niall założył ręce na piersi i udał
naburmuszonego.
-No nie fochaj się już-podeszłam do niego i dałam buziaka w
policzek. Widziałam że jego mama przygląda się nam ale
postanowiłam nie zwracać no to uwagi. Pośmialiśmy się jeszcze z
tych głupków, aż poczułam wibracje w kieszeni. Pokazałam
Niall'owi że wychodzę na zewnątrz odebrać. Nieznany numer...czyli
to pewnie znów jakieś profesor medycyny nasłany przez tatę.
-Słucham?
-Hej Cassie tu Danielle
-O hej-była trochę zdziwiona jej telefonem
-Liam powiedział mi co się stało i dał twój numer, bo chciałam
z tobą pogadać. Mam nadzieje że nie jesteś zła?
-No co ty, a o czym chciałaś pogadać?
-Pewnie się domyślasz że o Niall'u
-No tak, więc słucham
-Opowiem ci pewną historię i proszę nie przerywaj mi-obie się
zaśmiałyśmy-to było jakieś pół roku temu. Byłam u chłopców
jeszcze w tym starym domu i tak się złożyło że każdy miał
dziewczynę tylko nie Niall. Widziałam że czuł się niezręcznie
bo my ciągle wiesz przytulaliśmy się i tak dalej, więc on poszedł
i zamknął się w swoim pokoju. Dałam znać reszcie że idę do
niego, uznałam że może mi powie co jest bo od początku bardzo
się polubiliśmy i traktowałam go jak młodszego brata. Więc
weszłam a on siedział na podłodze ze łzami w oczach, od razu
zapytał co jest czemu poszedł przecież fajnie się bawimy, a on
powiedział mi coś czego nie zapomnę do końca życia...-głos jej się lekko załamał-powiedział
że wie że jest najmniej lubiany i najmniej przystojny z całego
zespołu i że nigdy nie znajdzie dziewczyny na jedną noc jak Hazza
a co dopiero na całe życie nie chce nam psuć wieczoru i woli sam
siedzieć. Oczywiście zaczęłam zaprzeczać i mówić że to nie
prawda ale on nie dał mi dokończyć tylko dodał jeszcze że wie co
chłopcy o nim myślą czyli że nie zachowuje się jak prawdziwy
facet i sami go często unikają. Nie wiedziałam co mam na to
wszystko odpowiedzieć więc przytuliłam go i poszła. Cassie ja
wiem jaki on naprawdę jest i wydaje mi się że dzięki tobie
odzyskał część siebie którą utracił przez tą całą
sławę...Dzięki tobie znów stał się tym chłopakiem którego
poznałam na początku X-factora, wesołym, pełnym życia i charyzmy
blondynkiem...Nie mówię ci tego wszystkiego żeby było ci go żal
po prostu chcę żebyś wiedziała jak dużo dla niego znaczysz i
wiem że mimo tego że wybaczyłaś mu tę kłótnie on nadal będzie
czuł się winny i będzie cały czas ci to wynagradzał...
-Daniele bardzo ci dziękuję że mi to opowiedziałaś, teraz na
pewno będę go lepiej rozumieć...Jesteś wspaniała-po tej opowieści miałam łzy w oczach, tak mnie to wzruszyło.
-Zrobiłam to bo chcę żebyście byli razem szczęśliwi bo
jesteście dla siebie stworzeni, on jeszcze nikogo tak nie kochał...
-Dziękuję
-Ja już kończę muszę wracać na próbę, a ty jeśli byś chciał
pogadać to dzwoń pa
-Będę pa-uśmiechnęła się sama do siebie dziękując w duchu że
mam tak wspaniałych przyjaciół. Zapisałam nu mer Dan i wróciłam
do środka.
-Kto dzwonił-zapytał Lou
-Daniele, chciał wiedzieć co u nas słychać-uśmiechnęłam się i
popatrzyłam na Liama porozumiewawczo że mu dziękuję.
-To jak gotowa?-zapytał blondynek
-Tak
-A gdzie idziecie-zapytał Hazza
-Na trzecią randkę-odparł mój chłopka wypychając mnie ku
wyjściu
-Ale jak to na trzecią, ja wiem tylko o jednej...
-Najwidoczniej nie jesteś za dobrze poinformowany -odpowiedział
blondynek wytykając im język.
Wyszliśmy z domu za ręce a ja od razu zapytałam
-To gdzie się wybieramy? Niall spojrzał na ,nie jak by chciał
powiedzieć 'nie domyślasz się', no tak zrozumiałam...
-Znów niespodzianka?-chłopak uśmiechnął się miło, dał mi
buziaka w policzek i odparł
-Jak ty mnie dobrze znasz...
**********************************************************************************
Cześć:)
Bardzo wam dziękuję że jednak dałyście radę te 10 komentarzy. I już pod tym rozdziałem nie będzie żadnego szantażu ale mimo to mam nadzieję że będziecie komentować :)
W poprzednim poście jest kilka informacji, więc jeśli macie jakiekolwiek pytania (nawet głupie) to piszcie ;)
Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za te miłe komentarzy, które naprawdę są dla mnie ważne :)
Do następnego :) (który dodam jakoś niedługo, nie powiem dokładnie kiedy bo dni mi się trochę mylą, ale na pewno do piątku będzie :)
Wasza Ola :)