I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

31 lipca 2012

Rozdział 37


Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Leniwie przeciągnęłam się i przetarłam zaspane oczy. Poczułam że ktoś mnie obejmuje
-Hej malutka, wyspałaś się?-dopiero teraz przypomniało mi się że leży za mną mój Niall Uśmiechnęłam się pod nosem i odpowiedziałam
-Tak a ty?
-Przy tobie...zawsze-pocałował mnie delikatnie w szyję, wywołując u mnie śmiech. Uwielbiałam gdy był taki czuły. Zrobił to znów
-Niall przestań to łaskocze-na dźwięk moich słów zaczął jeszcze bardziej mnie łaskotać. Po paru minutach oboje opadliśmy na łóżko śmiejąc się.
-Ok chodź coś zjeść-powiedział blondynek wstając. Poszłam w jego ślady. Wyszliśmy na korytarz i tam przeszedł mnie dreszcz
-Zimno, wrócę po coś-już kierowałam się do swojego pokoju, ale chłopak pociągnął mnie za rękę do swojego pokoju i zaczął szukać czegoś w szafie. Ja tymczasem podeszłam do regału gdzie było dużo zdjęć. Po chwili blondyn podszedł do mnie kładąc mi na ramiona swoją zieloną bluzę. Nie powiem pasowała mi do piżamki:P.
-Ładne-wskazałam na jedno ze zdjęć
-To ja z babcią i tatą kiedyś na wakacjach...-uśmiechnął się wspominając-to jest moje ulubione-wskazał na fotografię przedstawiającą dwóch małych chłopców bijących się o coś co trzymał większy
-To ja z Gregiem jak byliśmy mali...może wyjdziemy gdzieś po śniadaniu?-zapytał z nadzieją w głosie
-Bardzo chętnie-odpowiedziała z uśmiechem-wciągnęłam ręce w rękawy i złapałam Niall'a. Zeszliśmy do kuchni gdzie siedzieli chłopcy i mama mojego chłopakach
-Dzień dobry
-Hej-przywitaliśmy się siadając do stołu. Gdy kobieta wyszła Loui od razu zwrócił się do mnie
-Czy powinniśmy wiedzieć co robiliście że ty masz bluzę naszego Niallera?
-Dla waszego dobra lepiej nie-ich miny w tym momencie były nie do opisania, a ja i blondyn zaczęliśmy się śmiać. Śniadanie oczywiście nie obyło się bez dogryzania Zaynowi na temat jego włosów, rozlania płatków i kawy przez Louisa i uciekanie po całym domu przed wkurzonym Daddym w którego Hazza rzucał łyżkami. Gdy już się ogarnęliśmy i ponownie siedzieliśmy przy stole wstałam i poszłam się ubrać. Nie wiedziałam gdzie mamy iść i jak tu wybrać ciuchy. Po długich namysłach w końcu wybrałam to. Włosy związałam w kitkę i zeszłam do reszty. Oni jak zwykle coś świrowali
-Gdzie Niall?-zapytała bo brakowało go
-Też poszedł się ubrać, a co stęskniłaś się?-powiedział Zayn poruszając zabawnie brwiami
-I to bardzo-stałam tak i czekała aż blondyn zejdzie. Do kuchni weszła Maura. Dzisiaj wyglądał już o wiele lepiej. Ktoś zakrył mi oczy i powiedział
-Zgadnij kto to
-A co jeśli nie zgadnę
-Nie dostaniesz buziaka
-Hmmm...Hazza
-No wiesz co- Niall założył ręce na piersi i udał naburmuszonego.
-No nie fochaj się już-podeszłam do niego i dałam buziaka w policzek. Widziałam że jego mama przygląda się nam ale postanowiłam nie zwracać no to uwagi. Pośmialiśmy się jeszcze z tych głupków, aż poczułam wibracje w kieszeni. Pokazałam Niall'owi że wychodzę na zewnątrz odebrać. Nieznany numer...czyli to pewnie znów jakieś profesor medycyny nasłany przez tatę.
-Słucham?
-Hej Cassie tu Danielle
-O hej-była trochę zdziwiona jej telefonem
-Liam powiedział mi co się stało i dał twój numer, bo chciałam z tobą pogadać. Mam nadzieje że nie jesteś zła?
-No co ty, a o czym chciałaś pogadać?
-Pewnie się domyślasz że o Niall'u
-No tak, więc słucham
-Opowiem ci pewną historię i proszę nie przerywaj mi-obie się zaśmiałyśmy-to było jakieś pół roku temu. Byłam u chłopców jeszcze w tym starym domu i tak się złożyło że każdy miał dziewczynę tylko nie Niall. Widziałam że czuł się niezręcznie bo my ciągle wiesz przytulaliśmy się i tak dalej, więc on poszedł i zamknął się w swoim pokoju. Dałam znać reszcie że idę do niego, uznałam że może mi powie co jest bo od początku bardzo się polubiliśmy i traktowałam go jak młodszego brata. Więc weszłam a on siedział na podłodze ze łzami w oczach, od razu zapytał co jest czemu poszedł przecież fajnie się bawimy, a on powiedział mi coś czego nie zapomnę do końca życia...-głos jej się lekko załamał-powiedział że wie że jest najmniej lubiany i najmniej przystojny z całego zespołu i że nigdy nie znajdzie dziewczyny na jedną noc jak Hazza a co dopiero na całe życie nie chce nam psuć wieczoru i woli sam siedzieć. Oczywiście zaczęłam zaprzeczać i mówić że to nie prawda ale on nie dał mi dokończyć tylko dodał jeszcze że wie co chłopcy o nim myślą czyli że nie zachowuje się jak prawdziwy facet i sami go często unikają. Nie wiedziałam co mam na to wszystko odpowiedzieć więc przytuliłam go i poszła. Cassie ja wiem jaki on naprawdę jest i wydaje mi się że dzięki tobie odzyskał część siebie którą utracił przez tą całą sławę...Dzięki tobie znów stał się tym chłopakiem którego poznałam na początku X-factora, wesołym, pełnym życia i charyzmy blondynkiem...Nie mówię ci tego wszystkiego żeby było ci go żal po prostu chcę żebyś wiedziała jak dużo dla niego znaczysz i wiem że mimo tego że wybaczyłaś mu tę kłótnie on nadal będzie czuł się winny i będzie cały czas ci to wynagradzał...
-Daniele bardzo ci dziękuję że mi to opowiedziałaś, teraz na pewno będę go lepiej rozumieć...Jesteś wspaniała-po tej opowieści miałam łzy w oczach, tak mnie to wzruszyło.
-Zrobiłam to bo chcę żebyście byli razem szczęśliwi bo jesteście dla siebie stworzeni, on jeszcze nikogo tak nie kochał...
-Dziękuję
-Ja już kończę muszę wracać na próbę, a ty jeśli byś chciał pogadać to dzwoń pa
-Będę pa-uśmiechnęła się sama do siebie dziękując w duchu że mam tak wspaniałych przyjaciół. Zapisałam nu mer Dan i wróciłam do środka.
-Kto dzwonił-zapytał Lou
-Daniele, chciał wiedzieć co u nas słychać-uśmiechnęłam się i popatrzyłam na Liama porozumiewawczo że mu dziękuję.
-To jak gotowa?-zapytał blondynek
-Tak
-A gdzie idziecie-zapytał Hazza
-Na trzecią randkę-odparł mój chłopka wypychając mnie ku wyjściu
-Ale jak to na trzecią, ja wiem tylko o jednej...
-Najwidoczniej nie jesteś za dobrze poinformowany -odpowiedział blondynek wytykając im język.
Wyszliśmy z domu za ręce a ja od razu zapytałam
-To gdzie się wybieramy? Niall spojrzał na ,nie jak by chciał powiedzieć 'nie domyślasz się', no tak zrozumiałam...
-Znów niespodzianka?-chłopak uśmiechnął się miło, dał mi buziaka w policzek i odparł
-Jak ty mnie dobrze znasz...

**********************************************************************************
Cześć:)
Bardzo wam dziękuję że jednak dałyście radę te 10 komentarzy. I już pod tym rozdziałem nie będzie żadnego szantażu ale mimo to mam nadzieję że będziecie komentować :)
W poprzednim poście jest kilka informacji, więc jeśli macie jakiekolwiek pytania (nawet głupie) to piszcie ;)
Jeszcze raz bardzo dziękuję wszystkim za te miłe komentarzy, które naprawdę są dla mnie ważne :)
Do następnego :) (który dodam jakoś niedługo, nie powiem dokładnie kiedy bo dni mi się trochę mylą, ale na pewno do piątku będzie :)
Wasza Ola :)


5 komentarzy:

  1. hejka super rozdział kocham <33
    Buźaki :**

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział jak zwykle genialny :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny <3
    Jestem ciekawa, gdzie Niall zabierze Cassie. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha z niektórych momentów tak się uśmiałam, że aż mnie brzuch rozbolał ;D
    M.in. "uciekanie po całym domu przed wkurzonym Daddym w którego Hazza rzucał łyżkami" <3

    OdpowiedzUsuń