"Jestem Idiotą. Oboje to wiemy Maleńka. Ale zrób dla mnie jedną rzecz. Tylko jedną. Idź za strzałkami.
Twój N. "
-Jakimi strzałkami?-zapytałam głośno rozglądając się po korytarzu i dopiero wtedy dostrzegłam kartki z narysowanymi strzałkami poprzyczepiane do ścian korytarza. Miały one różne kolory i było ich pełno. Cały czas trzymając w dłoniach pierwsza kartkę jaka znalazłam, podążyłam za wskazówkami. Doprowadziły mnie one do jednego z pokoi. Na jego drzwiach wisiała kartka z napisem "Wejdź". Więc tak zrobiłam. Był to zdecydowanie męski pokój, jednak panował w nim porządek. Szczerze mówiąc nie bardzo go kojarzę. Rozejrzałam się po nim i zauważyłam pare zdjęć i innych prywatnych rzeczy, lecz większą uwagę przykuła leżąca na łóżku kolejna rzecz zaadresowana do mnie. Tym razem jednak była to koperta. Obróciłam ją parę razy w dłoniach zastanawiając się czy na pewno chcę się w to bawić. Jednak w końcu ciekawość wygrała i otworzyłam ją szybko wyjmując zawartość.
"Gdy byliśmy razem nikt inny do szczęścia nie był nam potrzebny. Idealnie się uzupełnialiśmy. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi Cass i to właśnie dlatego byliśmy tak szczęśliwi. W swoim towarzystwie czuliśmy się najlepiej i wiedziałem, ze zawsze bez wzgledu na wszystko mi pomozesz. Tak jak wtedy gdy przyleciałaś do mnie do Holandii gdy byłem w szpitalu
Teraz zajrzyj do szafy.
Twój N."
W kopercie znalazłam również nasze wspólne zdjęcie. Siedzieliśmy z Niallerem i śmialiśmy się. Piękne wspomnienie...szkoda, ze go nie pamiętam...
Potrząsnęłam głową by wymazać przykre wspomnienie i zostawiając kopertę na komodzie otwarłam szafę. Do niebieskiej bluzy przyczepiona była kolejna koperta. Ostrożnie ja odczepiłam i wyjęłam jej zawartość.
"Nie chciałem oddać ci swojego serca, bo tak wypadało. Chciałem to zrobić, bo bez ciebie ono byłoby martwe. Byłas i wciąz jesteś dla mnie wszystkim. Wiem, że tego nie pamiętasz, i wiem, ze ja jestem naciskam, jednak Cass twoje pojawienie się w moim życiu odmieniło je. Dzięki tobie zyskałem kawałek nieba. Jesteś najwspanialszym co mógł mi pogarować los.
A teraz załóż tą bluzę ze yś nie zmarzła i chodź do ogrodu.
Twój N,"
To co przeczytałam było wspaniałe. Ale wiedziałam, ze nie mogę się teraz rozkleić. Ostrożnie zdjełam bluzę z wieszaka i włożyłam na siebie. Przyłożyłam jej kawałek do nosa i zaciągnęłam się jej pięknym zapachem.
Znam ten zapach. Uwielbiam go. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale to właśnie czuję.
Wzięłam wszystkie koperty jakie na mnie czekały i powoli ruszyłam do ogrodu.
Z trudem rozsunęłam drzwi tarasowe i wyszłam na zewnątrz. Miał rację, było chłodno, Rozejrzałam się dookoła, lecz nigdzie nie było śladu blondyna. Nie wiem czemu, ale na myśl przyszła mi tylko stara drewniana huśtawka, stojąca na tyłach ogrodu. To na niej ukryłam się pierwszego wieczoru, gdy nie wiedziałam co robić.
Ruszyłam ścieżką w jej stronę. Gdy tam dotarłam, po prostu zamarłam. Na huśtawce rozłożona była beżowa narzuta i parę poduszek. W okół niej rozstawione były kolorowe lampiony. A na środku stał Niall z kopertą w dłoniach.
Na drżących nogach podeszłam do niego, a ten bez słowa wręczył mi kopertę. Otwarłam ja i wyjęłam ostatni list.
"Oh Skarbie...nawet nie wiesz jak bardzo mi cię brakuje. Nie jestem dobry w słowach, zbyt często plącze mi się język i nie mówię ci wielu ważnych rzeczy, choć powinienem. Jedna z nich, lecz zdecydowanie najważniejsza to Przepraszam. Jest mi strasznie przykro za to, ze tak okropnie cię traktowałem. Ale jestem bezsilny. Nie radzę sobie z tą cała sytuacją. Śmiertelnie boję się, ze mozesz mnie zostawić. Dlatego jestem takim pieprzonym idiotą. Proszenie o wybaczenie to chyba za dużo, ale chcę błagać o szansę. Wynagrodzę ci wszystkie błędy i będę starał się o ciebie jak szaleniec. Bo o taka miłość warto.
Więc czy dasz temu Idiocie który teraz stoi przed tobą drugą szansę?
Twój N. "
Twój N. "
Podniosłam wzrok znad kartki i spojrzałam w te piękne lazurowe tęczówki. Wszystkie słowa nagle straciły jakikolwiek sens. I nieważne co teraz bym powiedziała. Tylko jedno było odpowiednie, wręcz idealne.
-Tak-szepnęła cicho, lekko się uśmiechając.
Chłopak przez chwilę nie wierzył w to co usłyszał, lecz gdy tylko dotarło do niego co powiedziałam uśmiechnął się szeroko i mocno mnie objął. Gdy chciał już cofać ręce wtuliłam się w niego mocniej i zaciągnęłam zapachem jego perfum. Niczego więcej w tej chwili nie potrzebowałam. Właśnie tak było mi teraz Idealnie.
*********************************************************************************
Hej Mordki :*
Jest nowy, napisałam go bardzo szybko w przerwie między kolejnymi odpałami. Prosze komentujcie :**
Buziaki Lexy
Hej Mordki :*
Jest nowy, napisałam go bardzo szybko w przerwie między kolejnymi odpałami. Prosze komentujcie :**
Buziaki Lexy