I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

21 sierpnia 2014

Rozdział 108


Gdy tylko otwarłam oczy następnego ranka wiedziałam co muszę zrobić. Cały czas bezsensownie wkurzam się na wszystkich dookoła i przyśpieszam wszystko. A to zdecydowanie nie ma sensu. Muszę teraz zwolnić tępo, przeprowadzać normalne rozmowy, a nie tak jak z Jess. Gdy dowiedziałam sobie coś co było mi nie na rękę po prostu uciekłam. To nie jest dobre wyjście. I chyba powinnam spotkać się z Jessica jeszcze raz. Wszystkie sprawy wymagają wyjaśnienia.
A co do chłopców, to nie jest wina chłopców, że nie umieją mi pomóc. Muszę ich przeprosić i po prostu dać im w końcu szansę. Ten wczorajszy wieczór z Niall'em mi to chyba uświadomił. Gdy jestem przy nim moje serce szaleje, a świat zwalnia...I jest mi z tym wspaniale. Przy nim po prostu nie martwiłam się o moją amnezję czy inne głupstwa. Chcę znowu spędzić z nim czas sam na sam. Hmm...myślę, ze jakoś uda mi się to zaaranżować.
Wstałam z łóżka i stanęłam przed szafą. Dziś zmieniam swoje nastawienie, więc chcę też wyglądać trochę inaczej. W końcu wybrałam czarne jeansy, tego samego koloru lity i brązowy wełniany sweter. Wszędzie czuję się taka mała i dlatego zakładam te obcasy. Zrobiłam lekki makijaż, rozczesałam włosy i byłam gotowa. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i zeszłam na dół. W kuchni byli już wszyscy.
-Hej Cass, jak się spało?-zapytał Lou
-Hej wam. Dobrze. Chcę z wami pogadać.
-Woś e ało?-wyjąkał Zayn przeżuwając płatki
-Nie bardzo zrozumiałam ale w porządku- zaśmiałam się a chłopaki mi zawtórowali
-To o co chodzi?-zapytał Harry
-Chcę was przeprosić. Przez ten cały czas byłam okropna, wredna i w ogóle nieznośna. Możemy zacząć jeszcze raz?-zapytałam z nadzieją patrząc na każdego z nich po kolei ze skruszoną miną. Fakt był taki, że było mi strasznie wstyd za swoje zachowanie
-Jasne. W końcu jesteśmy przyjaciółmi. Każdemu z nas czasem odwala-rzekł Lou i podszedł do mnie z rozłożonymi ramionami
-Mów za siebie, mi tam nigdy nie odbija-prychnął Zayn zadzierając głowę wysoko do góry, na co wszyscy zaśmialiśmy się
-Serio? Bo tak się składa, że złożyłem cały twój żel do włosów-powiedział spokojnie Louis wpatrując się w niego wyczekująco
-Nie zrobiłeś tego-warknął przez zaciśnięte zęby mulat
-Właściwie to tak. Ale przecież tobie nigdy nie odbija więc nie mam się o co martwić-wzruszył ramionami chłopak i podchodząc do mnie objął mnie ramieniem.
-Zaraz wrócę-mruknął i gdy tylko opuścił próg kuchni to puścił się pędem do swojej łazienki. Od razu wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
Gdy już się opanowaliśmy, to usiadłam na krześle i zabrałam się za śniadanie-rzekł-A tak w ogóle to może wyjdziemy gdzieś dzisiaj razem, co?-zapytałam wpadając na pomysł
-No musimy wpaść na chwilę do studia i coś tam dograć na płytę, to pojedziesz z nami a potem coś wymyślimy.-powiedział spokojnie Liam
-Mam ochotę na imprezę-wymruczał Harry rozkładając się na krześle i splatając ręce na karku.
-W sumie to całkiem niezły pomysł-powiedział Lou i od razu na jego twarz wkradł się szalony uśmiechając-Co ty kombinujesz stary?-zapytał Niall przekrzywiając głowę lekko w bok i wpatrując się w niego
-Zwykła impreza byłaby super, ale co powiecie na imprezę w stylu One Direction?
-Co masz na myśli?-dalej dociekał Nialler nie spuszczając z niego wzroku
-To, że dzisiaj zabawimy się jak jeszcze nigdy w życiu!
-czyli co zrobimy?-zapytał ożywiony Harold
-Skad mam wiedzieć-wzruszył ramionami chłopak i napił się soku
-Lou pewnie miał na myśli, że pójdziemy do klubu i spijemy się do nieprzytomności?-mruknął Li
-No właśnie. Stary jak ty mnie dobrze rozumiesz-rzekł Louieh i ucałował go w czubek głowy
-Okey to było dziwne-powiedziałam i odstawiłam niedojedzonego tosta
-To zadzwonię po Dani. Lou dzwoń po El i dziewczyny porobią te wszystkie babskie sprawy, a my w tym czasie załatwimy wszystko w studiu i będziemy gotowi iść
-Kocham to, że zawsze masz plan...Świetny plan-powiedział Lou wzdychając i patrząc z uśmiechem na wystraszonego Liama
-Dobra Stary bo zaczynam się bać. Idę stąd -wszyscy ponownie tego ranka wybuchnęliśmy śmiechem.

Oczami Niall'a


Z chłopakami pojechaliśmy do studia a dziewczyny zostały w domu i miały wybrać klub do którego dzisiaj pójdziemy.
Bez zbędnych rozmów zabraliśmy się do pracy i już po 2 godzinach skończyliśmy wszystko. Usiedliśmy w jadalni przy stole i jedliśmy kanapki kupione w automacie piętro niżej. Siedzieliśmy w ciszy. Każdy był pochłonięty własnymi myślami. Moje zajmowała Cass. Martwię się o nią, i jest mi cholernie ciężko.
-A ty jak sobie radzisz Niall?z zamyślenia wyrwał mnie głos Paula. Nawet nie zauważyłem kiedy wszedł.
-Co?-zapytałem zdezorientowany.
-Pytam jak sobie radzisz z tą amnezją Cassie
-No cóż...-wypuściłem głośno powietrze- nie jest łatwo, ale muszę być dla niej oparciem.
-To prawda
-Ale wydaje mi się, że powoli zaczyna przypominać tą dawną Cassie. Wiecie tą naszą Małą Cass-zaśmiał się Harry
-No a w ogóle o co chodziło wczoraj? Chyba znów się do siebie zbliżyliście?-zapytał Lou poruszając zabawnie brwiami.
-Pogadaliśmy tylko szczerze i się przytuliliśmy-wzruszyłem ramionami oblewając się rumieńcem i pakując kolejną kanapkę do ust.
-Tylko?-zapytał zaciekawiony Zayn
-Tak Idioto-mruknąłem
-Ej stary nie załamuj się, przypomni sobie wszystko -Liam poklepał mnie po ramieniu uśmiechając się przyjaźnie
-A co jeśli nie? To jest straszne, że nawet nie mogę jej przytulić i słyszeć ciszę gdy mówię...gdy mówię, że ją Kocham...-wstałem i ruszyłem do łazienki. Pochyliłem się nad umywalką i obmyłem twarz zimną wodą. Gdy podniosłem się i spojrzałem w lustro za sobą ujrzałem Zayna.
-Stary wystraszyłeś mnie-mruknąłem obracając się w jego stronę
-Posłuchaj mnie, ja też nie lubię mówić o swoich uczuciach ale jedynym wyjściem w twojej sytuacji jest utwierdzanie jej w tym, ze ją Kochasz i jesteś tu z nią.
-Taa masz rację-przytaknąłem
-A teraz musisz to wyrzucić z siebie, bo w takim nastroju nie zabieramy cię na imprezę-oboje się zaśmialiśmy
-To co niby mam zrobić?-chłopak wyciągnął z tylnej kieszeni zeszyt zwinięty w rulonik i długopis a następnie mi go podał. Niepewnie chwyciłem przedmioty i patrzyłem na niego pytająco
-Napisz coś. Jesteś w tym całkiem niezły-powiedziała tylko tyle i obracając się na pięcie zostawił mnie samego.

Chwilę przyglądałem się zeszytowi, aż w końcu wyszedłem z łazienki, skręciłem w prawo, jeszcze raz w prawo i usiadłem pod ścianą na końcu korytarza. Wyciągnąłem telefon z kieszeni, odblokowałem go i zacząłem przeglądać zdjęcia mojej Ślicznotki. Położyłem komurkę po mojej lewej stronie i przykładając długopis do opartego o kolana zeszytu zacząłem niezdarnie kreślić pierwsze słowa...

********************************************************************************
Hej Mordki
Przepraszam was, ze tak długo nic nie było, ale mój laptop uległ hmm...kontuzji i opuścił mnie na prawie dwa tygodnie. No i nie miałam jak pracować. 
A tak wgl...Zaraz koniec wakacji...czeka na mnie druga klasa i internat :D No cóż nie będzie chyba tak zle, a wy jak myślicie? :P
Komentujcie....prosze :D
Lexy

04 sierpnia 2014

Rozdział 107

Po powrocie do domu od razu zamknęłam się w swoim pokoju pod pretekstem zmęczenia. Musiałam na spokojnie wszystko przemyśleć. Wzięłam długi gorący prysznic i z łazienki wyszłam owinięta w śnieżnobiały ręcznik. Ruszyłam w kierunku szafy, jednak nie dotarłam tam, bo na kanapie siedział Niall. Pisnęłam aż gdy go zobaczyłam
-J..ja przepraszam-zaczął się jąkać. Pukałem, ale nie słyszałaś to postanowiłem zaczekać-mówił bardzo chaotycznie Irlandczyk
-Po co tutaj przyszedłeś?-zapytałam stojąc lekko skrępowana. W końcu byłam praktycznie naga
-Porozmawiać.
-To ubiorę się okey?
-A tak no jasne.
-Wyjęłam z szafy pierwsze co wpadło mi w ręce i prawie biegiem wróciłam do łazienki.
Co on sobie do cholery wyobraża, zeby tak po prostu tu wchodzić i jeszcze pożerać mnie tak bezczelnie wzrokiem. Ubrałam się i jeszcze w wilgotnych włosach wyszłam do blondyna. Usiadłam po drugiej stronie kanapy i czekałam aż zacznie mówić. Gdybym miał wybrać najbardziej niezręczny moment w moim życiu to własnie byłby ten moment.Siedzieliśmy w kompletnej ciszy, i żadne z nas nie wiedziało co powiedzieć. Gdy już miałam otworzyć usta żeby coś powiedzieć Niall zaczął.
-Malutka przepraszam Cię za wszystko. Powinienem Cię teraz wspierać, a nie ciągle naciskać. Wiem, ze jest ci teraz ciężko a ja zachowuje się jak kompletny dupek...
-Niall ja chyba też przepraszam. Byłam trochę nerwowa-rzekłam cicho spuszczając głowę
-Hej nie bądź smutna-rzekł przysuwając się do mnie i unosząc mi podbródek. Ale on ma piękne oczy...
-Już jest wszystko dobrze-dodał i uśmiechnął się lekko
-Wczoraj coś znalazłam-rzekłam odsuwając się od niego i biorąc album ze zdjęciami- na tych zdjęciach wydajemy się być bardzo szczęśliwi
-Bo byliśmy-zapewnił mnie chłopak wpatrując się w zdjęcia i uśmiechając się pod nosem
-Gdzie wtedy byliśmy?
-Pojechaliśmy z chłopakami pod namioty. Nie pamiętam gdzie to dokładnie było, ale było tam pięknie. Harry poznał Kate i zakochał się
-Czekaj. Jak to poznał Kate i się zakochał?-zapytałam zdziwiona
-No po tym jak Jess go zdradziła długo nie mógł się pozbierać, ale jak tylko ja zobaczył to się w niej zakochał. Zresztą ona w nim też. Jednak potem nie mieli dla siebie czasu i popsuło się wszystko.
-Aha-odpowiedziałam tylko. Postanowiłam zastanowić się nad tym wszystkim później. Narazie chyba muszę skupić się na tym uroczym blondynku i na tym co nas łączyło.
-Ranie cię prawda?-zapytałam w końcu, przerywając ciszę. Chłopak podniósł na mnie wzrok i zapytał
-Co takiego?
-Ranię cię tym, że ciągle cię odrzucam i nic nie pamiętam
-Cassie to nie tak-ujął moją dłoń i kontynuował- to nie twoja wina, ze nic nie pamiętasz. Fakt nie jest mi łatwo nie móc cię dotknąć i pocałować tak jak kiedyś, ale nie będę cię do niczego zmuszał. Jeśli mnie sobie przypomnisz to będę najszczęśliwszym facetem na ziemi, a jeśli nie to będę chciał tylko twojego szczęścia
-Jesteś wspaniałym facetem
-Wcale nie, po prostu Cię Kocham-rzekł i puścił moją dłoń. Odwrócił się do mnie bokiem i spuścił głowę.
Nie wiedziałam co mam zrobić, lecz wiedziałam, ze nie chcę zeby ten blondas był smutny.
-Chodź-rzekłam wstając i wyciągając do niego rękę
-Co?-zapytał zdezorientowany
-Zagrasz ze mną
-Ale ja nie umiem
-Chodź i nie marudź- złapałam go za nadgarstek i poprowadziłam do pianina. Oboje usiedliśmy a ja wyjęłam kartkę z nutami i tekstem
-To też wczoraj znalazłam-powiedziałam podając mu kartkę z tekstem
-Lubię to piosenkę-szepnął z lekkim uśmiechem
Już bez zbędnych słów zaczęłam grać a chłopak śpiewał. Dopiero teraz dostrzegłam, że ma bardzo piękną barwę głosu.
Podczas śpiewania drugiej zwrotki patrzył mi głęboko w oczy

Wake up we both need to wake up
Maybe if we face up to this
We can make it through this
Closer maybe we’ll be closer
Stronger than we were before yeah
Make this something more yeah

Wiedziałam, ze te słowa są skierowane do mnie.
Wiedziałam też ze ma rację. Musimy się postarać, bo to co mieliśmy było czymś wielkim. On doskonale to wie i nie chce byśmy oboje to stracili.
Skończyłam grać i dalej wpatrywałam się w te piękne niebieskie tęczówki
-Niall?-szepnęłam
-Tak Malutka?-zapytał a w jego oczach błysnęła nadzieja
-Chcę spróbować. Chcę spróbować wszystkiego od nowa. Chcę wszystko po kolei sobie przypomnieć i naprawić-Chłopak uśmiechnął się szeroko
-Nawet nie wiesz jak się cieszę...-ujął moją dłoń w swoją i po prostu na mnie patrzył. Tę bardzo miłą chwilę przerwał ktoś wpadający do mojego pokoju. Był to Harry i Lou
-Oooo...chyba przeszkadzamy-powiedział Louis uśmiechając się szeroko i zabawnie poruszając brwiami, czym wywołał u mnie napad śmiechu.
-Właśnie skończyliśmy
-A co robiliście?-tym razem Harry się odezwał
-Nie wiem jak ty Niall, ale myślę, ze dzieciom się o takich rzeczach nie mówić-rzekł-Masz rację Cassie. Oboje wybuchnęliśmy śmiechem, a chłopcy oburzeni wyszli.
-Dziękuję za dzisiaj-odezwałam się przerywając ciesze jaka między nami była
-To ja dziękuję, że jesteś i, ze zależy ci. A teraz już pójdę i dam ci się wyspać.- chłopak wstał i zaczął iść w stronę drzwi
-Niall poczekaj-zawołałam za nim
Gdy się zatrzymał i odwrócił w moją stronę szybko wstałam i podeszłam do niego.
-Dziękuję ci za wszystko-szepnęłam i obejmując go w pasie mocno się do niego przytuliłam. Chłopak najpierw nie reagował, ale gdy już minął mu pierwszy szok mocno przytulił mnie do siebie. Wtuliłam twarz w jego koszulkę i zaciągnęłam się jego zapachem. W jego ramionach czułam się tak dziwnie bezpiecznie...
Niall pocałował mnie w czubek głowy i niemal czułam jak się uśmiecha.
Czułem jego oddech na swoich włosach i było mi tak po prostu dobrze. W końcu odsunęłam się od blondyna i po wyszeptaniu sobie „ dobranoc” wyszedł.

Nie wiedziałam za bardzo co ze sobą zrobić. Myśli w mojej głowie po prostu szalały. Jednak ja nie chciałam się nad tym wszystkim zastanawiać. Nie teraz. Szybko wskoczyłam do łóżka i niemal od razu gdy przyłożyłam głowę do poduszki zasnęłam.

**************************************************************************
Hej
Mega was przepraszam, ze tak mało piszę i wgl krótkie rozdziały. Ale ostatnio śpie średnio po 4 godziny i no sami wiecie jak to jest. 
Ale poprawię się. No spróbuję przynajmniej. 
I bardzo dziękuję wam za wyrozumiałość i miłe słowa. Może to co piszę nie ma za bardzo sensu, ale piję już 4 kawę dzisiaj i nie bardzo ogarniam :P Jeśli chcieli byście skontaktować sie ze mną prywatnie to piszcie, podam wam mojego maila i chętnie z wami pogadam :)
Buziaki Lexy :*