I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

27 czerwca 2012

Rozdział 28


Wstałam wcześnie rano bo niestety musiałam iść do szkoły. Tak się cieszę, bo jeszcze tylko jutro i koniec tej męczarni. Ubrałam się w (To) i zeszłam do kuchni, gdzie czekał na mnie Niall??
-Hej a co tu tutaj tak wcześnie robisz?-zapytałam zdziwiona
-Czekam na ciebie-odpowiedział z przepięknym uśmiechem
-No to akurat widzę, ale po co wstawałeś mogłeś sobie jeszcze pospać
-Wiem ale chciałem dostać od ciebie buziaka zanim wyjdziesz-mówiąc to podszedł do mnie i objął w pasie. Zarzuciłam mu ręce na szyję i przybliżyłam swoją twarz
-A byłeś grzeczny?-zapytałam z łobuzerskim uśmieszkiem
-Oczywiście
-No dobrze-przybliżyłam się do niego, i nasze usta się spotkały. Pocałunek przeszedł z delikatnego w namiętny, chyba pierwszy raz tak się całowaliśmy. I nareszcie nam nikt nie przeszkodził. Oderwaliśmy się od siebie dysząc i patrząc głęboko w oczy
-Jesteś niesamowita-wyszeptał mój blondynek z uśmiechem
-Ty też
Zjadłam coś i miałam już wychodzić, gdy zobaczyłam że Niall również zakłada buty
-A ty dokąd idziesz?
-No jak to dokąd, odwiozę cię do szkoły
-Kotku nie musisz, wracaj do łóżka
-Ale ja bardzo chcę, i może dostanę jeszcze jednego buziaka-poruszył zabawnie brwiami wychodząc z domu. Podszedł do auta i otworzył mi drzwi. A ja podeszłam do niego i dałam solidnego buziaka, dopiero mogłam wsiadać. Widziałam że szczerzy się jak głupek, ale to przecież mój głupek. Jest dziwny, dużo je, czasami przesadza, ciągle mnie rozśmiesza ale i tak go....no właśnie co tak właściwie do niego czuję, czy go kocham?. To poważna sprawa takie uczucie. Chyba będę musiała się nad tym głębiej zastanowić, ale to nie teraz, teraz muszę się nim nacieszyć. Spojrzałam w jego stronę i poczochrała mu włosy. Wysiedliśmy pod moją szkołą i stanęliśmy przed autem
-Na pewno musisz iść?, może jedźmy gdzieś sami co?-zapytał obejmując mnie. I jak zawsze gdy to robił przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
-Wiesz że bardzo bym chciała, ale nie mogę. Poza tym jeszcze dziś, jutro i koniec. Będziemy wtedy mieć duuużo czasu dla siebie-powiedziałam i cmoknęłam go w usta.
-Tym całusem mnie przekonałaś-znów się wyszczerzył.
Zauważyłam że dużo osób się na nas patrzy, co im się dziwić. Zawsze byłam raczej szarą myszką, nikt za bardzo nie wiedział kim jestem, a tu naglę całuję się z mega przystojnym i w dodatku sławnym chłopakiem. Zadzwonił dzwonek na lekcje.
-Słoneczko muszę już spadać, dzisiaj będę później bo mam po lekcjach fortepian.
-No dobrze, będę tęsknił malutka-uwielbiam jak tak do mnie mówi
-Ja też-powiedziałam,a on pocałował mnie delikatnie, a po chwili wypuścił ze swojego uścisku. Gdy szłam pomachałam mu jeszcze i weszłam do budynku.
W szkole jak to w szkole nudno, z Jess przegadałyśmy wszystkie lekcje, oczywiście gadałyśmy o chłopakach. Gdy wychodziłyśmy ze szkoły ja poszłam do Helen grać, a ona na trening karate. Po lekcji wyszłam, a przed budynkiem zobaczyłam czekającego na mnie Harry'ego
-Hej a co ty tu robisz?
-Przyjechałem po ciebie bo musimy pogadać
-Ok a o czym?-zapytałam już lekko przestraszona
-Wszystkiego dowiesz się po drodze, a teraz wskakuj-odpowiedział z miłym uśmiechem
-Ok to gdzie jedziemy?
-Na lody, a później usiądziemy w parku i pogadamy
-Ok-gdy kupiliśmy lody i usiedliśmy na ławce w parku zaczęłam bo jemu się do tego nie paliło
-No to o czym chciałeś ze mną pogadać?
-No....ten...no....o Niall'u i Jess...
-To słucham
-Zastanawia mnie, jak i resztę chłopaków co ty do niego tak naprawdę czujesz
-To jest ciężkie pytanie, bo ja sama tego do końca nie wiem-i wróciły moje przemyślenia z rana.
-Cassie bardzo cię lubię, i jesteś moją prawdziwą przyjaciółką, ale Niall to tak jakby mój brat i nie chcę żeby cierpiał
-Rozumiem cię Harry bo ja też tego nie chcę. Bardzo mi na nim zależy i chcę z nim być, ale sam wiesz że to nie jest łatwo uświadomić sobie co tak naprawdę się czuje
-Wiem-odpowiedział już z uśmiechem
-I mogę ci nawet obiecać że nigdy nie będę chciała aby cierpiał prze zemnie.
-Wierzę ci, Jemu też na tobie zależy nawet bardzo. Wiem że to trochę dziwne że to ja z tobą o tym gadam, ale reszta uznała ze najbardziej się nadaje nie wie czemu-oboje się zaśmialiśmy
-Bardzo się cieszę że jesteś z Niall'em, pasujecie do siebie
-Cieszę się że tak uważasz, no a o co chodzi z Jessicą?
-Bo wiesz my wczoraj gadaliśmy i to sporo, no i ona mi się podoba
-To chyba dobrze?
-Tak ale ja nie wiem co ona o mnie myśli i nie wiem czy mam u niej jakiekolwiek szanse
-Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz
-Dzięki, jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie
-Wiem o tym-w tej chwili Hazza dostał SMS-a i powiedziała
-Dobra możemy wracać
-Ok-gdy weszliśmy do domu wszyscy przywitali nas z bananami na mordkach, był nawet mój tata
-Mamy dla ciebie niespodziankę chodź-powiedział Zayn ciągnąc mnie na górę...

**********************************************************************************
Słoneczka wy moje jest 28:) Przepraszam że tak długo nie dodawałam ale miałam bardzo mało czasu. Mam nadzieję że wybaczycie?
Może postaracie się o 6 komentarzy:) było by mi bardzo miło
Mam do was jeszcze jedno pytanie czy przez wakacje będziecie czytać mojego bloga, czy robicie sobie przerwę na ten jak że piękny okres??
Wasza Ola

24 czerwca 2012

Rozdział 27


Weszliśmy do domu śmiejąc się i trzymając za ręce. W salonie siedzieli chłopcy z poważnymi minami. Gdy weszliśmy do nich Lou zaczął
-Czekaliśmy na was, siadajcie-oboje nie wiedzieliśmy o co im chodzi, więc zrobiliśmy co kazał Louis
-O co chodzi?-zapytałam
-Gdzie byliście?-odpowiedział pytaniem na pytanie Zayn. Niall objął mnie ramieniem, wyszczerzył się i powiedział
-Na randce
-I nie zabraliście nas?-Hazza udał że płacze
-Spokojnie, ja cię zabiorę na randkę-wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem
-A co robiliście?
-A po co wam to wszystko wiedzieć?-zapytałam
-No bo wiesz my nie chcemy zostać wujkami w tak młodym wieku-znów wszyscy wpadliśmy w śmiech
-Ale ja będę chrzestnym jak by co-wykrzyknął Liam
-Nie bo ja
-Nie ja-wszyscy zaczęli się przekrzykiwać
-Ej chłopaki spokój-krzyknął mój blondynek, a oni o dziwo go posłuchali i posłusznie usiedli na kanapie
-Na razie nie będziecie wujkami-powiedziałam śmiejąc się-a i muszę was zmartwić, żaden z was nie będzie chrzestny.
-Ale czemu?-zapytał Lou padając na kolana
-Bo nie będziemy chrzcić dzieci, ja jestem ateistką-po tych słowach w pokoju zapanowała cisz, a chłopaki zastanawiali się nad czymś. W końcu Zayn powiedział z uśmiechem
-To nawet dobrze, bo tak nieformalnie wszyscy możemy być jego chrzestnymi-chłopakom bardzo spodobał się ten pomysł.
-Hej mam do was wszystkich prośbę
-Jaką-zapytali równocześnie
-Mogli byście nie mówić mojemu tacie o mnie i Niall'u
-Ok ale czemu? Nie chcesz żeby wiedziałam?-zapytał zdezorientowany Hazza
-No co ty, bardzo chcę żeby wiedział, ale po prostu powiem mu to w inny sposób, już mam plan-uśmiechnęłam się tajemniczo-To co nie powiecie mu?
-Nie, będziemy milczeć obiecuję-powiedział Zayn kładąc rękę na piersi.
Siedzieliśmy tak jeszcze i gadaliśmy, gdy w pewnym momencie coś mi się przypomniało
-Zaczekajcie, zaraz wrócę-szybko pobiegłam na górę. Zeszłam z moim aparatem. 1D popatrzyło na mnie ze zdziwionymi minami
-No co nie mamy jeszcze razem zdjęć
-No to co robimy?-zapytał Lou podbiegając do mnie
-No to ustawcie się, powieszę sobie was nad łóżkiem-zaśmialiśmy się
-Raczej Niall'a- zaśmiali się chłopcy
-Kto wie może jego też...-zaczęliśmy się wygłupiać, i szaleć. Co chwila ktoś inny trzymał aparat. Po pół godzinie padliśmy zmęczeni i zaczęliśmy oglądać wszystkie zrobione zdjęcia na telewizorze. Jedno z nich bardzo mnie zdziwiło, byłam na nim z Niall'em. Trzymałam głowę na jego kolanach i patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Ta fotka była wspaniała
-Wiedziałem że cie się spodoba-oderwał mój wzrok od ekranu głos Liama
-Ty to zrobiłeś?
-Tak, a co?
-Jest świetna, dziękuję-podeszłam do niego i mocno przytuliłam, po czym wróciłam na poprzednie miejsce, oczywiście obok blondynka.

*******************************************************************************
Hej kochane wy moje. Słuchajcie teraz już będzie trudniej, a mianowicie żeby pojawił się kolejny rozdział trzeba uwaga 6 komentarzy. Gorąco wierzę że chcecie poznać dalsze losy Niall'a i Kasandry i dacie radę. Oczywiście jeśli będzie więcej komentarzy to się nie obrażę:P
Wasza Ola

22 czerwca 2012

Rozdział 26


Postanowiłam zrobić chłopcom obiad więc gdy skończyłam zawołałam ich. Byli w szoku gdy zobaczyli górę jedzenia na stole. Gdy otrząsnęli się usiedli przy stole i zaczęliśmy jeść. Po posiłku wszyscy zalegliśmy na kanapie i oglądaliśmy jakieś głupie komedie, oczywiście było bardzo wesoło Po około dwóch godzinach rozeszliśmy się odpocząć i zająć sobą. Zadzwoniłam też do Jess i wytłumaczyłam jej czemu nie było mnie w szkole. A no i dowiedziałam się od niej też bardzo ciekawej informacji, otóż Harry zaprosił ją na randkę. Bardzo się ucieszyłam,bo może w końcu będzie szczęśliwa po tym jak John ją rzucił. Pogadałyśmy jeszcze pół godziny, i się rozłączyła bo musiała lecieć na dodatkowy trening.
Leżałam na łóżku i czytałam książkę gdy usłyszałam pukanie
-Proszę-powiedziałam a tam nic, podniosłam się i otworzyłam drzwi, też nikogo nie było, miałam już zamykać, ale zauważyłam na podłodze jakąś kartkę. Wzięłam ją do środka i zaczęłam czkać:
*Będę czekać o 19.00 w salonie, przyjdź to ważne
PS. Weź kurtkę
Twój Niall*
Ale on słodki. Kurczę mam jeszcze godzinę, muszę wziąć prysznic. Gdy już umyłam się i wysuszyłam włosy, zrobiłam sobie delikatny makijaż i była prawie gotowa. Zostało mi jeszcze piętnaście minut, na miękko zdążę. Wygrzebałam z szafy (To), weszłam do łazienki jeszcze raz się przejrzeć, dobra mogę iść. Zbiegłam po schodach, a tam czekał już Niall, podeszłam do niego i dałam buziaka w usta
-Ślicznie wyglądasz-powiedział. Zarumieniłam się i lekko
-Dziękuję, a gdzie idziemy?
-No właśnie gdzie idziecie?-krzyknął z kuchni Zayn, dopiero teraz zauważyła że tam jest
-Wszystkiego nie musisz wiedzieć-odpowiedział mu blondynek wytykając język
-Sam tego chciałeś-powiedział złowieszczo się uśmiechając
-Chłopaki chodźcie tu szybko!!!!!!!!!!
-O nie chodź-wziął mnie za rękę, szybko wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy
-Teraz już możesz powiedzieć gdzie jedziemy
-No nie wiem czy zasłużyłaś-zaśmiał się
-Śmiesz wątpić??-powiedział udając obrażoną
-No co ty kotku, zobaczysz
-Znowu niespodzianka?
-Tak, myślę że ci się spodoba-resztę drogi przegadaliśmy, aż w końcu zatrzymaliśmy się, obok jakiegoś parku? lasu?nie wiem co to było
-Jesteś pewien że nie zabłądziliśmy-zapytałam niepewnie wysiadając z samochodu
-Po prostu mi zaufaj-powiedział podchodząc do mnie i obejmując
-Ufam ci-wyszeptałam-na jego twarzy od razu pojawił się wielki uśmiech, i pocałował mnie delikatnie. Gdy oderwaliśmy się od siebie złapał mnie za rękę i ruszyliśmy do tej „niespodzianki”. Moim oczom ukazała się mała polanka, cała oświetlona małymi lampionami. Na środku leżały koce, poduszki, gitara i koszyk z jedzeniem. Podeszliśmy bliżej i usiedliśmy na kocu.
-Tu jest pięknie, i przygotowałeś to wszystko sam?dla mnie?
-Tak przecież wiesz że dla ciebie zrobię wszystko-nie wiedziałam co mam powiedzieć, byłam tak niesamowicie szczęśliwa że to powiedział, więc mocno się do niego przytuliłam i rzekłam:
-Dziękuję, jesteś niesamowity. Zagrasz mi coś?-zapytałam podając mu gitarę
-Pewnie-odparł z wielkim uśmiechem i zaczął gr  I'm Yours Gdy skończył byłam pod wrażeniem włożył w to tyle serca
-A teraz zaśpiewajmy coś razem ok?
-Ok-odparłam z uśmiechem. Zaśpiewaliśmy jeszcze kilka piosenek, gdy w pewnym momencie Niall odłożył gitarę, wziął mnie za rękę i powiedział
-Kasandra ja muszę ci coś powiedzieć-przerwał na chwilę, a ja się przestraszyłam ale nic nie mówiłam tylko czekałam-bo ja jeszcze żadnej dziewczynie tego nie mówiłem, ale ty jesteś dla mnie naprawdę ważna i bardzo mi na tobie zależy. Czuję do ciebie coś wyjątkowego. Długo się zastanawiałem czy ci to powiedzieć...-urwał a ja z wielkim uśmiechem odpowiedziałam
-Bardzo się cieszę że mi to powiedziałeś, bo ja czuję to samo do ciebie. Wiem że nie znamy się długo, ale moje uczucie jest ogromne
-Naprawdę?-zapytał, a ja pokiwałam głową na potwierdzenia. Uśmiechnął się i bardzo mocno mnie przytulił. Potem położyliśmy się na kocu i patrzyliśmy w gwiazdy. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową a on objął mnie swoim silnym ramieniem i pocałował we włosy. Było mi tak dobrze, przy nim czułam się cudownie...

********************************************************************************
Hej 
Pod poprzednim rozdziałem były 3 kometarze tak jak prosiłam i bardzo dziękuję. Więc może pod tym będą 4 ?
No proszę was:)
Wasza Ola

18 czerwca 2012

Rozdział 25


Rano obudził mnie SMS od Niall'a??
*Hej spisz?:**
*Już nie*
*Obudziłem Cię przepraszam...*
*Chodź do mnie*
Po chwili usłyszałam że ktoś wchodzi do mojego pokoju, spojrzałam w kierunku drzwi był to mój blondynek, na jego widok od razu się uśmiechnęłam. Był ubrany w same spodenki, ale on słodko wygląda. Mimom tego że dużo jadł było widać mięśnie. Podszedł do mojego łóżka a ja pokazałam gestem ręki aby położył się obok. Szybko wykonał moje polecenie i wślizgnął się pod moją kołdrę.
-Przepraszam że cię obudziłem, myślałem że już nie śpisz...
-Nic się nie stało, ty możesz mnie zawsze budzić choćby w środku nocy-po moich słowach uśmiechną się i pocałował mnie w czoło-no to mów co się stało?-dokończyłam
-No bo wiesz dzisiaj mamy z chłopakami próbę, i chciałem i zagrać tą piosenkę którą napisałem o tobie, i nie wiem czy to jest dobry pomysł....
-Oczywiście że to dobry pomysł-powiedziałam z wielkim uśmiechem na ustach-ta piosenka jest świetna i na pewno im się spodoba
-Na prawdę tak myślisz?-zapytał lekko się uśmiechając
-Pewnie że tak-odpowiedziałam
-Dzięki, tylko jest mały problem...
-Jaki?-wziął głęboki oddech i powiedziała
-Boję się, i to strasznie. Że uznają mnie za , sam nie wiem kogo właściwie...-posmutniał
-Ale kotku nie masz się czego bać to są twoi przyjaciele, wszystko będzie dobrze-uśmiechnęłam się do niego miło a on rzekł
-Masz rację, będzie dobrze, ale tylko pod jednym warunkiem-uśmiechnął się tajemniczo do mnie
-Trochę się boję, ale powiedz jakim
-Musisz pojechać tam ze mną
-Ale ja nie mogę, powinnam iść do szkoły, właśnie muszę już wstawać-zaczęłam się podnosić, ale Niall pociągnął mnie za rękę tak że teraz leżałam na nim. Nasze twarze dzieliły milimetry, a on spojrzał mi głęboko w oczy i powiedział szeptem
-Proszę cię pojedź ta ze mną, bez ciebie sobie nie poradzę....-popatrzyłam jeszcze moment w jego nieziemsko piękne oczka i powiedziałam
-Pojadę-na jego twarzy od razu zagościł uśmiech-jeśli mnie pocałujesz-nie musiałam długo czekać, chłopak od razu się przybliżył i delikatnie musnął moje usta, odwzajemniłam pocałunek. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie, ale oczywiście ktoś musiał nam przerwać pukaniem do drzwi. Oderwałam się od mojego chłopaka, usiadłam i krzyknęłam trochę zła że przerwano nam w tak wspaniałej chwili.
-Proszę-do pokoju wparowała reszta zespołu. Gdy tylko nas zauważyli zamarli. Pierwszy otrząsnął się Liam i powiedział
-Przeszkodziliśmy w czymś bo jeśli tak to przyjdziemy później
-Nie no co ty-odpowiedziałam szybko
-To dobrze-odparł Hazza siadając obok mnie. Reszta też usiadła a blondynek nadal leżał.
-To co robiliście że Niall nie a koszulki?-zapytał Zayn poruszając znacząco brwiami. Zaśmialiśmy się z niego i powiedziałam tylko
-Zayn mniej telewizji, szkodzi ci.-znowu wpadliśmy w śmiech. Gdy już się opanowaliśmy zapytałam
-A tak w ogóle to co chcieliście?
-Obudzić cię bo masz dzisiaj szkołę-powiedział Hazza
-No mam
-Ale nie idzie-powiedział z uśmiechem Horan
-Tak a to czemu?-zapytał zaciekawiony Daddy
-Bo Kasandra jedzie z nami na próbę-oznajmił wesoło
-Yeah!!!!!!!!!!!!-wykrzyknęli wszyscy i zaczęli skakać po łóżku
-Dobra już spokój, ja też się cieszę, ale teraz chodźmy na śniadanie ok?
-Tak!!-wykrzyknął Niall- wszyscy spojrzeli na niego ze zdziwionymi minami-no co głodny jestem
-Oj ty mój głodomorku-powiedziałam do niego i poczochrałam mu włosy, na co on dał mi buziaka w usta i pomógł wstać.
-Widzę że związek kwitnie-powiedział Lou trzepocząc rzęsami-to tak jak u mnie i Harry'ego- przytulił lokersa i wszyscy znów wybuchnęli śmiechem. Zeszliśmy zjeść śniadanie, a później się ogarnąć. Założyłam ( To) i zeszłam na dół, czekaliśmy tylko na Zayna. Była 9.30, mogliśmy ruszać.
W samochodzie oczywiście nie obyło się bez śmiechów, ale po 20 minutach dojechaliśmy. Mojego taty na szczęście jeszcze nie było więc miałam tymczasowy spokój. Chłopcy najpierw ćwiczyli swoje piosenki, i oczywiści wygłupiali się strasznie. Po 40 minutach przyszedł mój tata.
-Cześć wszystkim, przepraszam za spóźnienie ale musiałem obgadać parę spraw co do koncertu. O cześć kochanie a ty nie w szkole?-dopiero teraz mnie zauważyła
-Nie i tak miałam dzisiaj tylko jedną lekcję-musiałam go okłamać, bo zaczął by się kłócić
-Aha no dobrze, to na co teraz ćwiczymy
-Moments
-Tak właściwie to chciałbym wam coś zagrać-zaczął niepewnie Niall- napisałem to niedawno może wam się spodoba...
-No to graj-zachęcił go mój tata. Wziął gitarę i zaczął grać, przez chwilę poczułam się tak jak wtedy gdy mi to grał. Te wszystkie słowa płynęły prosto z serca, dawał z siebie wszystko, i wiedziałam że śpiewa to do mnie....
Gdy skończył wszyscy zaczęli bić brawa.
-Stary to było genialne!-wykrzykną Hazza i go uściskał
-Dzięki-widziałam że był szczęśliwy-a ty Paul co myślisz?-zapytał niepewnie
-Świetna piosenka naprawdę, może razem ją przećwiczycie
-Pewnie-wykrzyknęli chórkiem. W tym momencie Niall podszedł do mnie i powiedział na ucho
-Bez ciebie nie dał bym rady-zarumieniłam się lekko, a on widząc to uśmiechną się i pobiegł z powrotem do chłopaków. Po trzech godzinach wszyscy zmęczeni wróciliśmy do domu. 

********************************************************************************
Hej:) a więc może dacie radę na 3 komentarze? Na pewno dacie:)
A i chciałam bardzo podziękować czytelniczką które napisały do mnie na GG. Wiedzcie że bardzo mnie to zmotywowało do dalszego pisania. Więc ten rozdział jest dla Oli, Agaty, i Miki :)
Wasza Ola

15 czerwca 2012

Rozdział 24


Proszę-usłyszałam głos chłopaka i weszłam. Siedział na łóżku i bawił się jakąś piłeczką. Usiadła obok niego. Przez chwilę oboje milczeliśmy ale w końcu odważyłam się i zaczęłam
-Lou słuchaj martwię się o ciebie wszyscy zauważyli że coś jest nie tak, tylko nikt nie wie o co chodzi
-Nie ważne-odpowiedział cicho
-Właśnie że ważne, coś cię gryzie. Przecież wiesz że mi możesz powiedzieć, jestem twoją przyjaciółką.
-To zbyt skomplikowane-wyszeptał,a w jego oku dostrzegłam łzę
-Lou proszę powiedz mi...
-Chodzi o Eleonor...nie rozumiem jej-zaczął cicho-cały czas jest na mnie o coś zła, zawsze coś robię nie tak...już nie wiem co o tym wszystkim myśleć-schował twarz w dłoniach,a ja go delikatnie przytuliłam i zapytałam łagodnym głosem
-Ale o co jest zła?
-Zawsze gdy zaproponuję żeby gdzieś wyjść, coś porobić razem jej nie pasuje, a najgorzej jest gdy wspomina o tobie lub o Harrym
-Co?-zapytałam z niedowierzaniem
-No gdy mówię coś o tobie lub o Hazzie że dobrze się z wami bawiłem albo że bardzo was lubię ona po prostu się wkurza i robi się strasznie hmmm...zazdrosna, chciała by żebym z wami spędzał mniej czasu i cały czas był z nią albo siedział sam w domu-pojedyncza łza spłynęła po jego policzku-już nie wiem co mam robić, jak ją przekonać że jest dla mnie równie ważna co wy. Nie zerwę z wami kontaktu jesteście dla mnie rodziną, a ją...kocham, i to bardzo...-Lou nie wytrzymał i rozpłakał się. Przytuliłam go mocniej do siebie i czekałam aż się trochę uspokoi.
-Louis posłuchaj, rozumiem ją że jest zazdrosna bo świetnie się razem bawimy a ona może czuć się trochę tak jak by zepchnięta na dalszy plan
-ale tak nie jest-zaprzeczył szybko
-Wiem to, ale może ona czuje się tak bo nie jest z nami tak zgrana i nie zna za dobrze chłopaków. Musisz z nią szczerze porozmawiać i powiedzieć co czujesz, że chcesz z nami też spędzać czas, i że nie może być zazdrosna o chłopaków.
-Trochę boję się że jak jej to wszystko powiem to mnie zostawi...
-Jeśli naprawdę jej na tobie zależy to cię nie zostawi tylko zrozumie i postara się to zmienić, a jeśli cię rzuci to znaczy że nigdy nie była ciebie warta, bo jesteś naprawdę świetnym chłopakiem.
-Dzięki Cassie jesteś najlepsza.-uśmiechnęłam się do niego a on otarł łzy-a tak w ogóle cieszę się że jesteś z Niall'em, pasujecie do siebie
-Też się z tego cieszę, dobra już późno będę się zbierać, jutro szkoła
-Ok a może pojedziesz z nami na próbę?
-A będzie tam mój tata?
-Nie wiem-powiedział-Jeśli go nie będzie to bardzo chętnie pojadę i was posłucham, bo chyba by się załamał że opuszczam lekcje-oboje się zaśmialiśmy-dobranoc-powiedziałam i przytuliłam go mocno, on odwzajemnił uścisk i powiedział
-Bardzo ci za wszystko dziękuję, naprawdę-uśmiechnęłam się i wyszłam.

******************************************************************************
Proszę was choć 2 komentarze:) 
A i głosujcie w ankiecie czy czytacie, chcę sprawdzić ile was tu jest:)
Wasza Ola

14 czerwca 2012

:)

A więc tak: będę dalej pisać bo mam kilka wydaje mi się że całkiem fajnych pomysłów, tylko potrzebuję was(czytelników). Serio nie dam rady sama:P

Proszę was czytajcie i piszcie komentarze na których mi bardzo zależy:)

To mój numer GG 32870242 jeśli chcecie to piszcie na pewno chętnie pogadam i wysłucham opinii na temat mojego bloga.

I jeszcze jedno pytanie cieszycie się że to jednak nie koniec i niebawem pojawi się kolejny rozdział?

(Odpowiedzi piszcie w komentarzach;)

Wasza Ola

12 czerwca 2012

Rozdział 23


Gdy byliśmy już w domu rozsiedliśmy się na kanapach, a ja zauważyłam że chłopcy wymieniają porozumiewawcze spojrzenia...to nie wróży dobrze. W pewnym momencie Nialler wstał i pobiegł na górę.
-A temu co?-zapytałam zdziwiona, niestety nie usłyszałam odpowiedzi tylko śmiechy chłopaków-całe życie z idiotami-powiedziałam do Jessicy
-Ale i tak nas kochasz-wyszczerzył się Lou
-Nie mam innego wyjście-zaśmiałam się. Przyszedł blondyn...z gitarą?
-Niall a po co ci to-wskazałam na gitarę. Chłopak usidła obok mnie i powiedział z uśmiechem
-Bardzo chcemy usłyszeć jak śpiewasz
-Nie...proszę was...
-Nie marudź tylko śpiewaj-zarządził Liam
-To co zagrać?-zapytał z uśmiechem mój blondynek
-Taken
-Odważnie-zaśmiał się Harry. Byłam trochę zdenerwowana, bo tak na prawdę nie byłam pewna czy spodoba im się mój wokal. Zależało mi na tym i to bardzo więc dałam z siebie wszystko i zaczęłam.
Po skończeniu wszyscy wpatrywali się we mnie nic nie mówiąc, nie podobało im się pewnie-pomyślałam. Hazza chyba jako pierwszy zdołał jakoś zareagować
-Wow Cassie!!
-Jesteś niesamowita-powiedział Niall wpatrując się we mnie
-Czemu wcześniej nie powiedziałaś że umiesz śpiewać
-Nie wie myślałam że to nie jest istotne
-Przy takim głosie jak najbardziej jest
-Dzięki
-Teraz będziesz mi śpiewać na dobranoc-wykrzyknął Lou i rzucił się na mnie przytulając. Wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.
-Ej ty masz przecież Eleonor
-No właśnie-poparli nie chłopaki, a pan marchewka posmutniał i sztucznie się uśmiechną
-Tak wiem
Pogadaliśmy tak jeszcze trochę aż zrobiła się 23. Louis był jakiś nieobecny, ale nie chciała go teraz o nic wypytywać, wszyscy już byli padnięci po tym całym dniu.
-Ale już późno będę już spadać-powiedziała moja przyjaciółka wstając.
-To cię odwiozę, niebezpiecznie żebyś szła teraz sama-zaproponował Hazza
-Ok -odpowiedział z uśmiechem i skierowali się w stronę drzwi. Przytuliłyśmy się na pożegnanie a ja szepnęłam jej na ucho
-Miłej drogi
-Na pewno taka będzie-odpowiedziała równie cicho-pa chłopcy-krzyknęła do reszty
-Paaa -odpowiedzieli chórkiem
Gdy wyszli zostaliśmy sami a Lou powędrował od razu do swojego pokoju.
-Co z nim?-zapytała chłopaków-
-Nie wiemy-odpowiedział cicho Zayn
-Spróbuję z nim pogadać, a wy już się kładźcie bo jutro rano macie próbę-powiedziałam i podeszłam do mojego chłopaki i dałam mu buziaka w policzek-dobranoc
-Dobranoc-odpowiedział słodko się uśmiechając
Poszłam na górę, stanęłam przed pokojem Lou, wzięłam głęboki oddech i zapukałam...

******************************************************************************
A więc postanowiłam że będę pisać dalej, ale znów będę was szantażować:P
Pod tym rozdziałem proszę przynajmniej 3 komentarze bo nie pojawi się kolejny ok?
Miałam kończyć ale chyba jednak parę osób to czyta, więc na razie będę dodawać kolejne rozdziały jak najczęściej:)
kocham was ale komentujcie:) 
Wasza Ola

10 czerwca 2012

Rozdział 22


W samochodzie usiadłam obok Jessicy, bo szczerze mówiąc bałam się że któryś zacznie ją podrywać :P Gdy dojechaliśmy chłopcy zaczęli się wygłupiać, a my nareszcie miałyśmy chwilę by pogadać. Zaczęłam więc
-Jess przepraszam cię że nie powiedziałam o Niall'u i że dowiedziałaś się w taki sposób, ale ja po prostu chciałam poczekać na trochę odpowiedniejszy moment
-Nie przepraszaj, rozumiem. Najważniejsze że jesteś szczęśliwa
-Wiesz że jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie?
-No oczywiście że wiem-obie zaczęłyśmy się śmiać
-No to opowiadaj jak to się w ogóle z wami zaczęło-opowiedziałam jej całą historię, od wspólnego nocowania na kanapie do pocałunku na dachu. Cieszyła się moim szczęściem wiedziałam to. Zawsze mogłam na nią liczyć w trudnych momentach mojego życia. Gdy jej potrzebowałam była przy mnie.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę że w końcu kogoś znalazłaś
-A tobie który się podoba?-zapytałam z chytrym uśmieszkiem
-No co ty żaden...
-Jess!
-No dobra ten w lokach jest słodki
-A więc Harry. No masz rację jest słodki, ale czasami bywa strasznie zadziorny-obie zaczęłyśmy się śmiać, aż w końcu chłopcy dołączyli bo zmęczyli się grą, no nazwijmy to grą.
-I jak tam dziewczyny, rozmawiałyście o nas-zapytał Zayn poruszając znacząco brwiami na co wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Tak oczywiście-powiedziałam nie przestając się śmiać
-No to może teraz lepiej się poznamy co wy na to?-zapytał Lou
-Świetny pomysł-rzekłam
-A więc Jess kilka podstawowych pytań-zaczął Hazza- czy masz chłopaka?, jaki jest twój ulubiony kolor?, co lubisz robić w wolnym czasie? I jak poznałyście się z Cassie?
-No więc nie a chłopaka-albo mi się przywidziało albo lokers po tych słowach uśmiechną się-hmmm...czerwony, lubię uprawiać sporty i tańczyć, a jeśli chodzi o Kasandrę to dość długa historia.
-To opowiadaj, mamy czas-zachęcił Lou
-No więc w pierwszej klasie liceum obie byłyśmy szarymi myszkami z nosem w książkach i pewnego popołudnia pomyliła sale i weszłam do muzycznej, gdzie była Kasandra, no i już chciałam wyjść bo nie zauważyła mnie, ale ona zaczęła śpiewać-po tych słowach każdy z moich chłopców wytrzeszczył oczy na Jessice-nie pamiętam co śpiewała ale jej głos po prostu mnie zaczarował, i nie mogłam stamtąd wyjść, musiałam jej posłuchać. Gdy skończyła gadałyśmy jeszcze długo, i tak codziennie aż w końcu stałyśmy się nierozłączne.
-To ty śpiewasz?-zapytał mocno zszokowany Liam
-No....
-I to jak-wykrzyknęła moja przyjaciółka
-Dobra zbierajmy się, trochę za dużo szokujących wiadomości na tą godzinę-zaśmiał się Niall
-Ok to jedźmy do nas i może coś jeszcze obejrzymy-zaproponował Louis
-Super-wykrzyknęliśmy chórkiem i ruszyliśmy w drogę do domu.

*********************************************************************************
I jest kolejny
Nawet nie wiecie jak podniosłyście moją samoocenę tymi komentarzami żebym nie kończyła :)
No to komentujcie, chociaż troszkę:P
Wasza Ola

09 czerwca 2012

Koniec?

Koniec?!

Chyba będę musiała zakończyć moje opowiadanie, bo widzę że już nikt nie komentuje. Mam napisany następny rozdział ale to serio chyba koniec. 

Szkoda bo myślałam że wam się podoba...

07 czerwca 2012

Rozdział 21


Po obiedzie postanowiliśmy odpocząć przed telewizorem. Wyszliśmy z Niallerem na chwilę do kuchni żeby się „przygotować”
-Wiem że nie ma a czy ale się denerwuje-wyznałam mu
-Ja też księżniczko, ja też-wyszeptał i pocałował mnie w czoło.
-Damy radę?-zapytałam
-Pewnie ze damy, to są nasi przyjaciele będą się cieszyć z naszego szczęścia-powiedział wesoło
-Obyś miał rację-wyszeptała. Złapaliśmy się za ręce i poszliśmy do chłopaków. Stanęliśmy obok kanapy a ja zawołałam
-Ej możemy pogadać
-Jasne-powiedzieli chórkiem nie odrywając wzroku od telewizora. Tylko Liam popatrzył w naszym kierunku, a Niall posłał mu porozumiewawcze spojrzenie. Daddy od razu zrozumiał o co chodzi krzyknął
-Siadać normalnie na kanapie i to już-wszyscy od razu wykonali jego polecenie, a ten wyłączył telewizor i dołączył do siedzących. Usiedliśmy z blondynkiem naprzeciwko nich i zaczęłam:
-Słuchajcie, musimy wam coś ważnego powiedzieć, bo uznaliśmy że powinniście wiedzieć-ich miny były nie do opisania, wszyscy zastanawiali się o co nam chodzi.
-My...jesteśmy razem-dokończył za mnie Nialler. Patrzyli na nas w osłupieniu, nie wiedzieliśmy co o tym myśleć i tylko siedzieliśmy w ciszy spoglądając to na nich, to na siebie. Aż w końcu wszyscy zaczęli się wydzierać i skakać, chyba ze szczęścia. Przyglądaliśmy się ich dzikim ruchom ale szybko rzucili się na nas.
-Czyli co? cieszycie się?-zapytał niepewnie mój chłopak
-Oczywiście że tak- wykrzyknął Harry
-Ja tam od początku wiedziałem że coś jest między wami-powiedział Zayn ruszając śmiesznie brwiami, na widok czego od razu wpadliśmy w śmiech. Gdy już wszyscy się opanowali i usiedliśmy Lou zaczął:
-Wiecie co, to trzeba jakoś uczcić nie uważacie?
-Pewnie że tak-od razu zareagowali wszyscy
-Tylko jak?-zapytałam
-Hmmm...może ognisko?-zapytał Harry
-Tylko gdzie tu zrobisz ognisko?-zapytał Payn z sarkazmem
-No pojedziemy, tam gdzie kiedyś byliśmy, pamiętacie?-zaproponował Tomo
-Ale ja mam szkołę
-No właśnie...
-A kiedy masz koniec roku -dopytywał Liam
-W piątek
-To może pojedziemy po końcu roku na dwa dni co wy na to?
-Ja jestem za, a dzisiaj możemy iść do kina, albo na kręgle-zaproponował Niall
-Super!-wykrzyknęli wszyscy
-Ok to za jakąś godzinkę wyjeżdżamy
-ok-w tym momencie zaczął dzwonić mój telefon.
-Lou podaj mi telefon-poprosiłam chłopaka, bo był najbliżej, a ja nie chciałam wstawać bo miałam głowę na kolanach mojego blondynka, i było mi tak przyjemnie. Louis wziął do ręki telefon i popatrzył na mnie z szatańskim uśmiechem.
-Dzwoni Jess- powiedział i odebrał ustawiając na głośnik:
-Halo tu prywatny sekretarz Kasandry Henson, czy przekazać jej coś?
-A mógł byś poprosić ją do telefonu?-zapytała nieco zdziwiona moja przyjaciółka
-Niestety nie może podejść bo jest zbyt zajęta Niallerem- mówiąc to wyszczerzył się do mnie, a reszta już nie wytrzymała i zaczęłam się śmiać
-Jak to Niallerem?-zapytała z niedowierzaniem Jessica
-Taa tez jesteśmy w szoku bo wiesz w końcu jesteśmy od niego przystojniejsi no i bardziej seksi-i  znowu wszyscy wpadli w śmiech, oprócz blondaska który udawał obrażonego
-No nie fochaj się już, dla mnie jesteś najlepszy-powiedziałam i cmoknęłam go w policzek, co wywołało na jego twarzy ogromny uśmiechając
-Wiesz że nie umiem się na ciebie gniewać...
-Uuuuuuuuuuuuuu- usłyszałam głosy chłopaków
-A więc Jessico jeśli chcesz zobaczyć ten słodki obrazek na który właśnie patrzymy przyjdź do nas-powiedział poważnie Tomo
-Nie no nie chcę wam przeszkadzać-powiedziała nieśmiało
-No co ty, bardzo chcemy cię poznać, Cassie dużo o tobie mówiła-wtrąciła Zayn
-Ja nie wiem..-Lou nie dał jej dokończyć
-Musisz przyjść, żeby to zobaczyć i tyle, za chwilę wyślę ci adres ok?
-Dobra
-Super to do zobaczenia- Wysłaliśmy jej adres i czekaliśmy aż się zjawi, a chłopcy cały czas patrzyli na mnie i Niall'a, Hazza chyba nawet robił nam zdjęcie. Aż w końcu usłyszałam dzwonek do drzwi, chciałam iść otworzyć ale chłopaki mnie wyprzedzili. Leżeliśmy tak z Niallerem a on zapytał
-A mówiłaś jej o nas?
-Nie zdążyłam, bardzo cię przepraszam naprawdę
-Nic się nie stało-powiedział z miły uśmiechem. Chłopak pochylił się nade mną i przybliżał swoją twarz do mojej aż nagle poczuła na swoich nogach ciężar pana Marchewy i Zayna
-Przeszkadzamy?-zapytał Tomo z szatańskim uśmiechem
-Ty nigdy-powiedziałam i próbowałam wstać
-Pozwolimy ci wstać jeśli też dostaniemy buziaka-powiedział Zayn
-Dobra ale to później nie przy wszystkich rozumiecie-wszyscy zaczęliśmy się śmiać a ja podeszłam do Jess i przywitałam się z nią.
-A więc teraz zacznijmy oficjalną prezentację: chłopaki to jest Jessica moja najwspanialsza przyjaciółka. Jessica to są chłopcy
-Zayn uwielbia swoje odbicie w lustrze, Flirciarz Harry, Lou miłośnik marchewek jest bezgranicznie zakochany w Harrym, Liam czyli Daddy Direction i Niall wiecznie nienażarty blondynek.
-Bardzo miło nam cię poznać, Cassie dużo o tobie opowiadała...-zaczął Liam, ale Hazza nie dał mu dokończyć
-To co jedziemy
-Ale gdzie?-zapytała zdziwiona Jess
-Jak to gdzie, na kręgle!!!!-wykrzyknął Lou.

*****************************************************************************
Myślę że wam się spodoba i będzie dużo komentarzy:)
No serio proszę komentujcie:P
Wasza Ola
 

06 czerwca 2012

:)

Hej, trochę zmieniłam wygląd bloga. Mam nadzieję że wam się spodoba:)

A więc bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i liczę że dalej będziecie je pisać:P. Jest już ponad 1000 wejść...WOW jestem pod mega wrażeniem że aż tyle:)

Napiszcie mi w komentarzach którego chłopaka ma być więcej i co myślicie o tej małej zmianie ogólnego wyglądu ok? Bardzo proszę:)

Wasza Ola

05 czerwca 2012

Rozdział 20


-Chłopaki co tu się stało-zapytałam z niedowierzanie nadal stojąc w progu.
-No bo wiesz-zaczął tłumaczyć Harry-my jak wstaliśmy to od razu pojechaliśmy na zakupy, a potem jakoś tak wyszło że z Lou zaczęliśmy bitwę na poduszki i w tym samym czasie Niall jadł śniadanie, przez przypadek walnęliśmy go poduszką że wszystko mu wyleciało z talerza i zaczęliśmy się gonić, przy czym obudziliśmy Zayna a on jak sama wiesz wkurzył się i tez zaczął rzucać czym popadnie i nas gonić-patrzyłam na ten cały bałagan przerażona, nie wiedziałam że można dom doprowadzić do czegoś takiego.
-Gdzie Li?-zapytałam bo brakowało go tu
-U siebie, nie mógł nas uspokoić i się wkurzył-powiedział spokojnie Zayn
-Dobra zawołajcie go i wszyscy do kuchni-od razu wykonali moje polecenie. Po chwili byliśmy już w komecie więc zaczęłam:
-Ok trzeba to posprzątać, ale najpierw zabierzemy się za obiad, to co jemy?
-Naleśniki!!!!!!!-wykrzyknął Niall
-Ok mogą być
-Świetnie to Cassie i Niall zrobią naleśniki a my pójdziemy przed telewizor-powiedział zadowolony z siebie Pan marchewka
-A wiesz co Lou mam znacznie lepszy pomysł-powiedziałam uśmiechając się tajemniczo
-Ja z blondaskiem zrobimy te naleśniki ale wy-pokazałam na resztę chłopaków- posprzątacie ten syf.
-Ale wiesz jak ja cię kocham Cassie nie karz mi tego robić-powiedział Hazza i przytulił mnie
-Ja też cię kocham-dodał Lou
-No i ja-powiedział Zayn, Liam tylko pokręcił głową
-Ja też was chłopaki kocham ale niestety podział obowiązków musi być, to co zgoda?
-Niech będzie-powiedzieli chórkiem i zabrali się za sprzątanie.
-No to co zaczynamy?-zapytałam Nialla
-Pewnie-odparł z uśmiechem.
-Ok to wyjmij mąkę i jajka
-Dobra-chłopak podszedł do szafki i wyjął mąkę, niestety ktoś ją źle odłożył i zawartość torebki wysypała się na niego. Gdy to zobaczyłam wybuchnęłam śmiechem. Miał twarz, koszulkę, spodnie i włosy w mące. Mówiąc w skrócie był cały biały
-Myślisz że to jest śmieszne-zapytał ze złowieszczym uśmiechem
-Tak, i to nawet bardzo-odpowiedziałam ledwo łapiąc oddech nie mogąc powstrzymać śmiechu.
-Skoro tak uważasz-i zaczął mnie gonić po całej kuchni. Aż w końcu mnie złapał i mocno przytulił do siebie. Ukradkiem wziął pudełko z blatu i wysypał na moją głowę to co jeszcze tam zostało
-Tu głupku-powiedziałam udając obrażoną
-Nie gniewaj się-powiedział obejmując mnie mocniej i przybliżając się powoli. W tym momencie wpadł do kuchni Liam. Momentalnie od siebie odskoczyliśmy a mój chłopak spalił buraka
-Yyyyyy...Chciałem tylko wziąć ścierkę, ale chyba odpuszczę bo do końca nie wiem co tu się dzieje...-powiedział powoli. Niall już odzyskał normalny koloryt twarzy i wykrzyknął
-Jak to co?? Bitwa na mąkę, nie widać?
-No widać widać, to ja już pójdę dalej sprzątać-Li zaczął się wycofywać
-Zaczekaj-krzyknęłam, obrócił a ja rzuciłam mu ścierkę i posłałam miły uśmiech
-Dzięki-i wyszedł.
-Chodź tutaj otrzepię cię trochę z tego-zawołałam do Niallera. Podszedł i zaczęłam strzepywać mąkę z jego ubrania. Gdy skończyłam dał mi buziaka w policzek i powiedział
-Dziękuję słońce teraz ciebie trzeba doprowadzić do porządku- zaśmialiśmy się. Robiąc naleśniki gadaliśmy na luzaku o wszystkim aż w końcu zapytałam nieśmiało:
-Niall, powiemy chłopakom no wiesz o nas
-Tak, nie chcę ich okłamywać to nasi przyjaciele
-Wiem to
-Nie mówiłem im wcześniej bo chciałem zaczekać na ciebie, wiesz żebyśmy to razem zrobili
-To miło z twojej strony-uśmiechnęłam się do niego sodko
-To co przy obiedzie im powiemy?-zapytał
-Wydaje mi się że lepiej po obiedzie bo przy jedzeniu może być to niebezpieczne-oboje zaczęliśmy się śmiać.
-Ok to wszystko ustalone, wołajmy ich.
-Chłopcy obiad, chodźcie!!!-wydarłam się. Przybiegli w mgnieniu oka i usiedliśmy do stołu
-Zaraz a czemu jesteście w mące??-zapytał zdziwiony Zayn. Popatrzyliśmy na siebie, rzeczywiście było widać ślady naszej „wojny”
-To skomplikowane- odpowiedziałam z bananem na ustach.
-Jedzmy już ok?-zaproponował Niall, wszyscy się zgodzili, praca chyba pobudziła ich apetyt bo jedli jak dzicy :P. Przez cały ten czas spoglądaliśmy na siebie z blondaskiem. Chyba trochę denerwował się powiedzenie chłopakom o tym co nas łączy, nie dziwię mu się bo czułam to samo.

**********************************************************************************
Hej to co może podbijamy do 5 komentarzy co wy na to?
Mam nadzieję że dacie radę :)
Wasza Ola

03 czerwca 2012

Rozdział 19



Rano wstałam ubrałam się w (To)
, zrobiłam lekki makijaż i zeszłam po cichu do kuchni żeby nikogo nie obudzić, bo pewnie wrócili dopiero nad ranem. Zjadłam płatki, wypiłam szklankę soku i już miałam wychodzić, ale postanowiłam napisać im karteczkę
*Poszłam już do szkoły, niedługo wrócę nie martwcie się. Bądźcie tak mili i kupcie coś do jedzenia bo nic nie ma:)
PS. Woda na kaca jest w lodówce
Kocham was Kasandra :)*
I wyszłam. Idąc uśmiechałam się do nieznajomych, jak nigdy. Byłam cholernie szczęśliwa. Pod klasą czekała już na mnie Jess. Przytuliłyśmy się na przywitanie bo nie widziałyśmy się prawie tydzień. Moja przyjaciółka była na obozie piłkarskim.
-No i jak było?-zapytałam kiedy już się wyściskałyśmy
-O żałuj że cię nie było, tylu przystojniaków jeszcze w życiu nie widziałam
-No przestań bo jestem zazdrosna-udałam obrażoną
-Już się nie fochaj tylko opowiadaj co ty tutaj robiłaś beze mnie
-Tak właściwie to większość czasu spędziłam z chłopakami
-Czekaj, jakimi chłopakami?-no tak chyba zapomniałam jej powiedzieć o 1D.
-To nie mówiłam ci tak?
-Ale o czym
-Mieszkam teraz z pięcioma wspaniałymi chłopakami- powiedziałam nieśmiało.
-Z pięcioma?-krzyknęła
-Ciszej
-Sorry, ale z pięcioma, kim oni są że twoi rodzice się na to zgodzili
-Pamiętasz jak mówiłam ci ze mój tata jest teraz managerem jakiegoś zespołu?
-No coś tam wspominałaś
-No to właśnie z nimi teraz mieszkam, a ten zespół to One Direction-powiedziałam i czekałam na jej reakcję, a ta wytrzeszczyła na mnie oczy i nic nie mówiła.
-Halo Jessica żyjesz?
-O mój boże czemu ty mi wcześniej nie powiedziałaś że mieszkasz z takimi przystojniakami?
-Przepraszam, wiem że powinnam ale jakoś nie było okazji
-Nie przepraszaj, też bym zapomniała mając ich wszystkich-obie się zaśmiałyśmy-No to opowiadaj jak twoi rodzice się na to zgodzili.
-Oj nie było łatwo, ale to wszystko dzięki urokowi osobistemu chłopców.-znowu zaczęłyśmy się śmiać
-Ej, czyli wtedy w sklepie ten Niall to on też?
-No tak-odpowiedziałam
-Faktycznie dopiero teraz z kojarzyłam-pacnęła się otwartą dłonią w czoło. I zadzwonił dzwonek, lekcje mijały dzisiaj wyjątkowo szybko, tak samo jak przerwy i nie zdążyłam jej opowiedzieć o mnie i Niall'u. Jess była trochę smutna, ale nie chciałam na siłę z niej tego wyciągać, bo znałam ją bardzo długo i wiedziałam że jeśli będzie chciała powiedzieć to powie prędzej czy później. Po lekcjach stałyśmy jeszcze chwilę przed szkołą gadając gdy poszedł Ron. Był to wysoki, umięśniony i całkiem przystojny chłopak, chodził już chyba z każdą dziewczyną w szkole niestety teraz padło na mnie
-Hej dziewczyny-zaczął
-Cześć-powiedziałyśmy razem
-Kasandra może byśmy się gdzieś razem wybrali, co ty na to?-nie chciałam być niemiła ani go zranić, więc spróbowałam najpierw delikatnie
-Wiesz co Ron jesteś fajnym gościem ale ja nie jestem zainteresowana, przykro mi-niestety nie podziałało
-Aha czyli następnym razem tak?
-Nie
-Może w piątek
-Nie Ron, nie umówię się z tobą, odpuść już sobie i znajdź kogoś innego trzymaj się my musimy już iść-szybko odeszłyśmy, na szczęście nie pobiegł za nami
-On jeszcze nie odpuścił?-zapytała moja przyjaciółka
-Jak widać, dobra ja muszę spadać do domu sprawdzić czy te świry nie zrobiły sobie krzywdy-obie zaczęłyśmy się z nich śmiać.
-Dobra ja też lecę, mama miała jakąś sprawę do mnie pa
-Pa-pożegnałyśmy się i każda poszła w swoją stronę. Szłam powoli, ciesząc się w miarę ładną pogodą. Doszłam do domu rzuciłam torbę na podłogę i krzyknęłam:
-Już jestem!!-weszłam do salonu a to co tam zobaczyłam przeraziło mnie, istny Sajgon...

02 czerwca 2012

Rozdział 18


Gdy wróciliśmy do domu było grubo po jedenastej, ale chłopców jeszcze nie było.
-Jesteś zmęczona?-zapytał z troską w głosie chłopak
-Troszkę
-To chodź odprowadzę cię do pokoju i oboje pójdziemy spać.-wziął mnie za rękę i ruszyliśmy. Gdy staliśmy już pod drzwiami mojego pokoju Niall pocałował mnie w policzek na pożegnanie i już zaczął odchodzić, ale złapałam go za rękę i wciągnęłam do mojego pokoju. Blondasek był zdziwiony moim zachowaniem ale tylko słodko się uśmiechną a ja rzekła do niego:
-Chyba nie chciałeś mnie tak szybko opuszczać?
-Mógłbym zostać z tobą całą noc-w tym momencie wyjął telefon i włączył jakiś wolny kawałek.
-Zatańczysz ze mną?-zapytał nieśmiało, od razu się zgodziłam. Objął mnie delikatnie w tali i przyciągnął do siebie, a ja zarzuciłam mu ręce na szyję i zaczęła bawić się jego włosami z tyłu głowy. Bujaliśmy się w rytm muzyki patrząc sobie głęboko w oczy, i w pewnym momencie Niall zbliżył się i delikatnie mnie pocałował. To było cudowne, takie czułe. Po tym wtuliłam się w niego i dalej tańczyliśmy. Cieszyłam się że jest przy mnie, bo zrozumiałam że od samego początku gdy go poznałam był dla mnie ważny. Wszystkich lubiłam ale jego w inny sposób, nie potrafię tego do końca wyjaśnić, ale jestem szczęśliwa że to wszystko tak się potoczyło, i że jesteśmy razem. Piosenka się skończyła a my odsunęliśmy się od siebie.
-Idziesz jutro do szkoły-zapytał chłopak
-Niestety tak
-To szkoda, a do której masz lekcje?
-tylko do 1 na szczęście
-Aha no to dobrze że tak krótko
-Chyba na dziś skończymy naszą randkę bo oboje jesteśmy zmęczeni co ty na to?-zapytałam
-Dobrze, masz rację-odpowiedział z uśmiechem na ustach-to dobranoc-dał mi buziaka w usta i wyszedł.
Byłam strasznie szczęśliwa. Poszłam się wykąpać nastawiłam budzik i położyłam się, nawet nie miałam siły myśleć o tym wszystkim tyle niezwykłych rzeczy się dzisiaj wydarzyło...

********************************************************************************
A więc pod poprzedni rozdziałem były tylko dwa komentarze:(, ale wiem że stać was na więcej:)
To każdy kto przeczyta niech coś napisze, cokolwiek. Co wy na to?
Mam nadzieję że dacie radę:*
Wasza Ola

01 czerwca 2012

Rozdział 17


Posiedzieliśmy na tarasie jeszcze trochę aż w końcu Niall zaproponował
-Hej a może poszli byśmy na taką prawdziwą randkę?
-Teraz?
-No tak-powiedział uśmiechnięty
-Bardzo chętnie.
-To może spotkamy się na dole za pół godziny co ty na to ?
-Świetnie-już miałam iść do swojego pokoju gdy nagle chłopak złapał mnie za rękę, przybliżył się. Pocałował mnie w policzek i powiedział na ucho
-Do zobaczenia-uśmiechnęłam się i poszłam.
Wyciągnęłam z szafy kilka strojów i nie mogła się zdecydować, aż w końcu wybrałam(To)
. Zrobiłam lekki makijaż, rozpuściłam włosy i byłam gotowa. Wyrobiłam się akurat na czas więc zeszłam na dół. W salonie już czekał na mnie Niall. Gdy mnie zobaczył szczęka mu opadła. Podeszłam do niego, a on ujął moją dłoń i powiedział
-Ślicznie wyglądasz
-Dziękuję-powiedziałam rumieniąc się lekko. Poszliśmy do auta i pojechaliśmy.
-A tak właściwie to gdzie jedziemy?
-Teraz jedziemy na kolację a później niespodzianka-uśmiechnął się słodko do mnie. Po 20 minutach byliśmy już na miejscu. Była to fajna nieduża restauracja. Zajęliśmy stolik w rogu sali i zamówiliśmy jedzenie które było naprawdę pyszne. Wyszliśmy z lokali i skierowaliśmy się do auta.
-No to teraz ta niespodzianka tak?-zapytałam
-Tak
-Powiedz mi co to za niespodzianka
-Nie mogę bo wtedy to nie będzie już niespodzianka
-Proszę-zrobiłam do niego słodką minkę ale on pozostał nieugięty
-Zaraz zobaczysz wytrzymaj jeszcze chwilę ok
-Dobra. Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę kilku wysokich budynków. Blondynek delikatnie złapał mnie za rękę i czekał na moją reakcję, a ja przysunęłam się do niego i odwzajemniła uścisk, szliśmy w milczeniu aż nagle chłopak się zatrzymał.
-To tutaj?-zapytałam zdziwiona, bo staliśmy przed ciemnym dużym budynkiem
-Prawie
-No to chodźmy
-Poczekaj najpierw musisz włożyć to- wyjął z tylnej kieszeni opaskę na oczy.
-Niall ja nie wiem czy to jest dobry pomysł-powiedział nie przekonana
-Zaufaj mi-rzekł patrząc mi  głęboko w oczy
-Niech ci będzie-założył mi to na oczy i objął delikatnie w tali. Zaczęliśmy iść w jakimś kierunku. Szliśmy powoli i ostrożnie. Chłopak kierował mną tak abym na nic nie wpadła, było to całkiem przyjemne. Po pokonaniu pewnego odcina drogi powiedział
-Teraz będzie kilka stopni uważaj
-Niall przecież ja nic nie widzę nie dam rady wejść
-No racja-i wziął mnie na ręce, objęłam rękoma jego szyję i lekko się przytuliłam. Nagle poczułam chłodny wiatr a blondas postawił nie na ziemię.
-Mogę już to zdjąć-sięgnęłam do opaski
-Nie jeszcze chwilę-znów wziął mnie za rękę i poprowadził kilka kroków naprzód. Stanął za mną, delikatnie ściągnął opaskę i objął  w tali, był bardzo blisko. Moi oczom ukazała się panorama Londynu nocą. Staliśmy na dachu jakiegoś wieżowca, widok zapierał dech w piersiach.
-Podoba ci się?-zapytał chłopak
-Pięknie-wyszeptałam
-Lubię tu czasami przychodzić i pomyśleć, jesteś pierwszą osobą której pokazałem to miejsce-odwróciłam się do niego przodem
-Dziękuje, tu jest wspaniale.
-Mam do ciebie jedno ważne pytanie-zawahał się chwilę-Czy zostaniesz moją dziewczyną?
-Oczywiście że tak. W ty momencie Niall zmrużył lekko oczy i przybliżył swoją twarz do mojej aż w końcu nasze usta się spotkały. Chłopak całował mnie delikatnie, jakby bał się że może mnie zranić swoi czynem. Odwzajemniła pocałunek, było to takie czułe i delikatne. Gdy już się od siebie odsunęliśmy zauważyłam ze jest on cały czerwony, ale jednocześnie szczęśliwy, tak jak ja.

*********************************************************************************
Hej tym razem nie będzie żadnego szantażu, bo mam nadzieję że bez tego będziecie komentować :)
Proooooooooooszę komentujcie:P 
A i bardzo dziękuję za poprzednie komentarze, wszystkie naprawdę wiele dla mnie znaczą
Kocham was:P
Wasza Ola