I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

03 czerwca 2012

Rozdział 19



Rano wstałam ubrałam się w (To)
, zrobiłam lekki makijaż i zeszłam po cichu do kuchni żeby nikogo nie obudzić, bo pewnie wrócili dopiero nad ranem. Zjadłam płatki, wypiłam szklankę soku i już miałam wychodzić, ale postanowiłam napisać im karteczkę
*Poszłam już do szkoły, niedługo wrócę nie martwcie się. Bądźcie tak mili i kupcie coś do jedzenia bo nic nie ma:)
PS. Woda na kaca jest w lodówce
Kocham was Kasandra :)*
I wyszłam. Idąc uśmiechałam się do nieznajomych, jak nigdy. Byłam cholernie szczęśliwa. Pod klasą czekała już na mnie Jess. Przytuliłyśmy się na przywitanie bo nie widziałyśmy się prawie tydzień. Moja przyjaciółka była na obozie piłkarskim.
-No i jak było?-zapytałam kiedy już się wyściskałyśmy
-O żałuj że cię nie było, tylu przystojniaków jeszcze w życiu nie widziałam
-No przestań bo jestem zazdrosna-udałam obrażoną
-Już się nie fochaj tylko opowiadaj co ty tutaj robiłaś beze mnie
-Tak właściwie to większość czasu spędziłam z chłopakami
-Czekaj, jakimi chłopakami?-no tak chyba zapomniałam jej powiedzieć o 1D.
-To nie mówiłam ci tak?
-Ale o czym
-Mieszkam teraz z pięcioma wspaniałymi chłopakami- powiedziałam nieśmiało.
-Z pięcioma?-krzyknęła
-Ciszej
-Sorry, ale z pięcioma, kim oni są że twoi rodzice się na to zgodzili
-Pamiętasz jak mówiłam ci ze mój tata jest teraz managerem jakiegoś zespołu?
-No coś tam wspominałaś
-No to właśnie z nimi teraz mieszkam, a ten zespół to One Direction-powiedziałam i czekałam na jej reakcję, a ta wytrzeszczyła na mnie oczy i nic nie mówiła.
-Halo Jessica żyjesz?
-O mój boże czemu ty mi wcześniej nie powiedziałaś że mieszkasz z takimi przystojniakami?
-Przepraszam, wiem że powinnam ale jakoś nie było okazji
-Nie przepraszaj, też bym zapomniała mając ich wszystkich-obie się zaśmiałyśmy-No to opowiadaj jak twoi rodzice się na to zgodzili.
-Oj nie było łatwo, ale to wszystko dzięki urokowi osobistemu chłopców.-znowu zaczęłyśmy się śmiać
-Ej, czyli wtedy w sklepie ten Niall to on też?
-No tak-odpowiedziałam
-Faktycznie dopiero teraz z kojarzyłam-pacnęła się otwartą dłonią w czoło. I zadzwonił dzwonek, lekcje mijały dzisiaj wyjątkowo szybko, tak samo jak przerwy i nie zdążyłam jej opowiedzieć o mnie i Niall'u. Jess była trochę smutna, ale nie chciałam na siłę z niej tego wyciągać, bo znałam ją bardzo długo i wiedziałam że jeśli będzie chciała powiedzieć to powie prędzej czy później. Po lekcjach stałyśmy jeszcze chwilę przed szkołą gadając gdy poszedł Ron. Był to wysoki, umięśniony i całkiem przystojny chłopak, chodził już chyba z każdą dziewczyną w szkole niestety teraz padło na mnie
-Hej dziewczyny-zaczął
-Cześć-powiedziałyśmy razem
-Kasandra może byśmy się gdzieś razem wybrali, co ty na to?-nie chciałam być niemiła ani go zranić, więc spróbowałam najpierw delikatnie
-Wiesz co Ron jesteś fajnym gościem ale ja nie jestem zainteresowana, przykro mi-niestety nie podziałało
-Aha czyli następnym razem tak?
-Nie
-Może w piątek
-Nie Ron, nie umówię się z tobą, odpuść już sobie i znajdź kogoś innego trzymaj się my musimy już iść-szybko odeszłyśmy, na szczęście nie pobiegł za nami
-On jeszcze nie odpuścił?-zapytała moja przyjaciółka
-Jak widać, dobra ja muszę spadać do domu sprawdzić czy te świry nie zrobiły sobie krzywdy-obie zaczęłyśmy się z nich śmiać.
-Dobra ja też lecę, mama miała jakąś sprawę do mnie pa
-Pa-pożegnałyśmy się i każda poszła w swoją stronę. Szłam powoli, ciesząc się w miarę ładną pogodą. Doszłam do domu rzuciłam torbę na podłogę i krzyknęłam:
-Już jestem!!-weszłam do salonu a to co tam zobaczyłam przeraziło mnie, istny Sajgon...

2 komentarze: