-Chłopaki co tu się stało-zapytałam z niedowierzanie nadal stojąc
w progu.
-No bo wiesz-zaczął tłumaczyć Harry-my jak wstaliśmy to od razu
pojechaliśmy na zakupy, a potem jakoś tak wyszło że z Lou
zaczęliśmy bitwę na poduszki i w tym samym czasie Niall jadł
śniadanie, przez przypadek walnęliśmy go poduszką że wszystko mu
wyleciało z talerza i zaczęliśmy się gonić, przy czym
obudziliśmy Zayna a on jak sama wiesz wkurzył się i tez zaczął
rzucać czym popadnie i nas gonić-patrzyłam na ten cały bałagan
przerażona, nie wiedziałam że można dom doprowadzić do czegoś
takiego.
-Gdzie Li?-zapytałam bo brakowało go tu
-U siebie, nie mógł nas uspokoić i się wkurzył-powiedział
spokojnie Zayn
-Dobra zawołajcie go i wszyscy do kuchni-od razu wykonali moje
polecenie. Po chwili byliśmy już w komecie więc zaczęłam:
-Ok trzeba to posprzątać, ale najpierw zabierzemy się za obiad, to
co jemy?
-Naleśniki!!!!!!!-wykrzyknął Niall
-Ok mogą być
-Świetnie to Cassie i Niall zrobią naleśniki a my pójdziemy przed
telewizor-powiedział zadowolony z siebie Pan marchewka
-A wiesz co Lou mam znacznie lepszy pomysł-powiedziałam uśmiechając
się tajemniczo
-Ja z blondaskiem zrobimy te naleśniki ale wy-pokazałam na resztę
chłopaków- posprzątacie ten syf.
-Ale wiesz jak ja cię kocham Cassie nie karz mi tego
robić-powiedział Hazza i przytulił mnie
-Ja też cię kocham-dodał Lou
-No i ja-powiedział Zayn, Liam tylko pokręcił głową
-Ja też was chłopaki kocham ale niestety podział obowiązków musi
być, to co zgoda?
-Niech będzie-powiedzieli chórkiem i zabrali się za sprzątanie.
-No to co zaczynamy?-zapytałam Nialla
-Pewnie-odparł z uśmiechem.
-Ok to wyjmij mąkę i jajka
-Dobra-chłopak podszedł do szafki i wyjął mąkę, niestety ktoś
ją źle odłożył i zawartość torebki wysypała się na niego.
Gdy to zobaczyłam wybuchnęłam śmiechem. Miał twarz, koszulkę,
spodnie i włosy w mące. Mówiąc w skrócie był cały biały
-Myślisz że to jest śmieszne-zapytał ze złowieszczym uśmiechem
-Tak, i to nawet bardzo-odpowiedziałam ledwo łapiąc oddech nie
mogąc powstrzymać śmiechu.
-Skoro tak uważasz-i zaczął mnie gonić po całej kuchni. Aż w
końcu mnie złapał i mocno przytulił do siebie. Ukradkiem wziął
pudełko z blatu i wysypał na moją głowę to co jeszcze tam
zostało
-Tu głupku-powiedziałam udając obrażoną
-Nie gniewaj się-powiedział obejmując mnie mocniej i przybliżając
się powoli. W tym momencie wpadł do kuchni Liam. Momentalnie od
siebie odskoczyliśmy a mój chłopak spalił buraka
-Yyyyyy...Chciałem tylko wziąć ścierkę, ale chyba odpuszczę bo
do końca nie wiem co tu się dzieje...-powiedział powoli. Niall
już odzyskał normalny koloryt twarzy i wykrzyknął
-Jak to co?? Bitwa na mąkę, nie widać?
-No widać widać, to ja już pójdę dalej sprzątać-Li zaczął się
wycofywać
-Zaczekaj-krzyknęłam, obrócił a ja rzuciłam mu ścierkę i
posłałam miły uśmiech
-Dzięki-i wyszedł.
-Chodź tutaj otrzepię cię trochę z tego-zawołałam do Niallera.
Podszedł i zaczęłam strzepywać mąkę z jego ubrania. Gdy
skończyłam dał mi buziaka w policzek i powiedział
-Dziękuję słońce teraz ciebie trzeba doprowadzić do porządku-
zaśmialiśmy się. Robiąc naleśniki gadaliśmy na luzaku o
wszystkim aż w końcu zapytałam nieśmiało:
-Niall, powiemy chłopakom no wiesz o nas
-Tak, nie chcę ich okłamywać to nasi przyjaciele
-Wiem to
-Nie mówiłem im wcześniej bo chciałem zaczekać na ciebie, wiesz
żebyśmy to razem zrobili
-To miło z twojej strony-uśmiechnęłam się do niego sodko
-To co przy obiedzie im powiemy?-zapytał
-Wydaje mi się że lepiej po obiedzie bo przy jedzeniu może być to
niebezpieczne-oboje zaczęliśmy się śmiać.
-Ok to wszystko ustalone, wołajmy ich.
-Chłopcy obiad, chodźcie!!!-wydarłam się. Przybiegli w mgnieniu oka
i usiedliśmy do stołu
-Zaraz a czemu jesteście w mące??-zapytał zdziwiony Zayn.
Popatrzyliśmy na siebie, rzeczywiście było widać ślady naszej
„wojny”
-To skomplikowane- odpowiedziałam z bananem na ustach.
-Jedzmy już ok?-zaproponował Niall, wszyscy się zgodzili, praca
chyba pobudziła ich apetyt bo jedli jak dzicy :P. Przez cały ten
czas spoglądaliśmy na siebie z blondaskiem. Chyba trochę
denerwował się powiedzenie chłopakom o tym co nas łączy, nie
dziwię mu się bo czułam to samo.
**********************************************************************************
Hej to co może podbijamy do 5 komentarzy co wy na to?
Mam nadzieję że dacie radę :)
Wasza Ola
**********************************************************************************
Hej to co może podbijamy do 5 komentarzy co wy na to?
Mam nadzieję że dacie radę :)
Wasza Ola
super rozdział ! <3 tak jak wszystkie ! czekam na nastepny <33
OdpowiedzUsuńsuper. czekam na nexta
OdpowiedzUsuńFajny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńPoodba mi się jak piszesz :D
OdpowiedzUsuńCiekawy blog :P
Zapraszam do siebie :D
http://diary-strewn-with-roses.blogspot.com/
uwielbiam ten blog zaczęłam od końca a teraz pomyślałam a może by całą historię ;) jest świetna
OdpowiedzUsuńhuheuehue <3 Bitwa na mąke <3 ♥
OdpowiedzUsuń