Gdy wróciliśmy do hotelu, poprosiłam Niall'a abyśmy zajrzeli do taty. Nie rozmawiałam z nim od wczoraj i trochę się martwię. . Wraz z blondynem
stanęliśmy przed drzwiami jego pokoju i zapukaliśmy. Po chwili
otworzył nam w samej bieliźnie
-Ooo kochani a co wy tu tak wcześnie robicie?
-Przyszłam sprawdzić czy wszystko w porządku.
No wiesz po wczoraj
-No jasne że w porządku
-Podpisała?
-Pogodziliśmy się i swędziliśmy trochę
czasu razem-odparł wzruszając ramionami
-Ale jak to?-zapytałam zszokowana otwierając oczy jeszcze szerzej
-No normalnie. Doszliśmy do
porozumienia-uśmiechną się szeroko
-Normalnie? Po tym co mi wczoraj powiedziała?
Jak mogłeś mi to zrobić?!-krzyknęłam wściekła
-Kotku wracaj do łóżka-usłyszałam z głębi
pokoju jej znudzony głos
-Ona tam jest prawda?-wskazałam na przestrzeń za plecami ojca
-Córeczko proszę...-nie dałam mu dokończyć
bo wbiegła do sypialni. Leżała w białej pościeli z poczochranymi
włosami
-Co ty tu....
-Nienawidzę cie słyszysz?! Specjalnie
rujnujesz mi życie! Co ja Ci takiego zrobiłam?! Czym na to
zasłużyłam? Już nigdy nie chcę cię widzieć...-obróciłam się
w stronę drzwi wyjściowych w których stał ojciec i Niall, i
poprawiłam się-Was widzieć. Niall chodźmy-rzuciłam wychodząc.
Chłopak objął mnie ramieniem i w ciszy doszliśmy do naszego
apartamentu. Cholernie chciałam się w niego wtulić i rozpłakać jak mała dziewczynka, ale nie mogłam. Nie mogłam dać im tej satysfakcji.
-Martwiliśmy się o was-zaczął Liam gdy
tylko przekroczyliśmy próg
-Przepraszam to moja wina-mruknęłam siadając
na krześle w kuchni
-Nic nie jest twoją winą Cassie- Niall kucnął
przede mną i patrząc mi w oczy kontynuował- to jej wina że
pragnie tylko pieniędzy, i jego ze tego nie widzi. Ty jako pierwsza
to zauważyłaś...I postąpiłaś słusznie
-Cokolwiek się stało, pamiętaj że masz
nas-rzekł Lou uśmiechając się
-Przyjaciele na zawsze-dodał Hazza i wszyscy
zrobiliśmy grupowego Misiaka
-Kocham Was chłopcy
-My ciebie też
Usiedliśmy w salonie, włączając telewizję,
a ja w końcu wydusiłam to co chodziło mi po głowie
-Chłopcy, ja muszę zrezygnować z pracy
-Ale dlaczego?-zapytał zaskoczony Niall
-Zrozumcie mnie, nie chcę być teraz blisko
żadnego z nich. Jutro zadzwonię do Jennifer zrezygnacją i wrócę
do domu
-Nie możesz
-Zayn ma rację. Ciężko na to pracowałaś,
nie możesz pozwolić, aby ci to odebrali. Pomożemy Ci-zapewnił
Liam. Nie zdążyłam odpowiedzieć bo do salonu wtargnął ojciec
-Szybko zbieramy się, zaraz mamy wywiad.
Trochę się zasiedziałem, więc musimy się śpieszyć
-Nie jedziemy-odparł spokojnie Louis nie
odrywając wzroku od ekranu telewizora, a chłopcy chyba wiedzieli co planuje bo zachowali się tak samo.
-Bez żartów serio musimy się śpieszyć
-A my ci serio mówimy że nigdzie nie jedziemy
-A to niby dlaczego?
-Bo nasza przyjaciółka nas potrzebuje- Hazza
wskazał na mnie-jak byś nie wiedział to zawiodła się na
rodzicach i potrzebuje wsparcia
-Nie zachowujcie się jak dzieci. Marsz do auta
-My się zachowujemy jak dzieci? Lepiej spójrz
na siebie!-Niall stał z nim twarzą w twarz-masz tylko jedną
córkę, a tak bardzo ją ranisz-Irlandczyk aż buzował ze złości-to
jest aż niewiarygodne jak głupi jesteś nie widząc jej cierpienia.
Tylko w tobie miała oparcie
-Tylko we mnie bo ty ją już nie po raz
pierwszy zawiodłeś!-wykrzyczał Paul
-To prawda-odparł blondyn spokojnie-zawiodłem
ją, ale każdego dnia cholernie tego żałuje. Żałuję ze nie
jestem kimś na kogo zasługuje, ale ją kocham i nigdy nie przestanę
walczyć o kogoś tak wspaniałego jak ta słodka blondynka-moje
serce zamarło. On powiedział to głośno. Chwiejnym krokiem wyszłam
na balkon. Ocno zaparłam się o barierkę i łapczywie chwytałam
chłodne powietrze
-Wszystko w porządku Cassie?-usłyszałam za
sobą głos mojego przyjaciela
-Tak...Nie...Nie wiem Harry on..on...
-On postawił się Twojemu Ojcu-Hazza wyjął
mi z ust to co próbowałam wydusić
-W głowie mi się to nie mieści, że tak po
prostu to powiedział-szepnęłam spogladajac kontem oka na loczka
-Nie powiedział tego tak po prostu. Nawet
sobie nie wyobrażasz jakie to było dla niego trudne. Musiał
przezwycieżyć strach i wszystko co go blokowało, bo nie mógł
pozwolić aby Paul się tak zachowywał
-Naprawdę?
-Naprawdę-zapewnił mnie przyjaciel
usmiechajac się ciepło
-I co ja mam teraz zrobić?-zapytałam
przerażona
-Twój umysł jest skołowany, ale serce już dawno podjęło decyzję. Musisz tylko zajrzeć w głąb siebie i odnaleźć ją...-chłopak objął mnie
raieniem.
-Dziękuję Harry. Jesteś najwspanialszym przyjacielem na świecie-
-Wiem to-uśmiechnął się do mnie szeroko i dodał szeptem-Pamiętaj ze nigdy nie zostawię Cię samej. Cokolwiek by się działo to zawsze będę przy Tobie...bo Cię kocham Cass -wtuliłam sie ocno w koszulę loczka nie mogąc opanować wzruszenia
-Już zawsze będziesz moją małą siostrzyczką-dodał całując mnie w czubek głowy....
***********************************************************************************************************
Hello mordki :)
A więc jest rozdział. Mi osobiście średnio się podoba, ale nie wiedziałam już co z nim zrobić:) Mam nadzieję ze wam choć trochę przypadnie do gustu. W końcu wyjaśniło się co nasz Harry czuje do Cassie...albo i nie...
Rozdział dedykuję Mojej Kochanej Kamci i Pawłowi :P
Szantaż niech będzie na hmmmm...37 komentarzy?:P
Tak wiem jestem okrpna, ale bez tego nie chce Wam sie komentować :)-Dziękuję Harry. Jesteś najwspanialszym przyjacielem na świecie-
-Wiem to-uśmiechnął się do mnie szeroko i dodał szeptem-Pamiętaj ze nigdy nie zostawię Cię samej. Cokolwiek by się działo to zawsze będę przy Tobie...bo Cię kocham Cass -wtuliłam sie ocno w koszulę loczka nie mogąc opanować wzruszenia
-Już zawsze będziesz moją małą siostrzyczką-dodał całując mnie w czubek głowy....
***********************************************************************************************************
Hello mordki :)
A więc jest rozdział. Mi osobiście średnio się podoba, ale nie wiedziałam już co z nim zrobić:) Mam nadzieję ze wam choć trochę przypadnie do gustu. W końcu wyjaśniło się co nasz Harry czuje do Cassie...albo i nie...
Rozdział dedykuję Mojej Kochanej Kamci i Pawłowi :P
Szantaż niech będzie na hmmmm...37 komentarzy?:P
Zapomniała bym :Konkurs który ogłaszałam kilka postów temu anuluję, gdyż jest mało chętnych.Przykro mi
Kocham Was
Wasza Ola :*