I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

08 kwietnia 2015

Rozdział 117

Zanim skończyłam sprzątać chłopak już spał. Jakoś niewytłumaczalnie poczułam z nim pewną więź. Usiadłam na brzegu jego łóżka i patrzyłam jak śpi. Jest taki bezbronny. I właśnie odkryłam kolejna rzecz. Tak naprawdę ten cały showbiznes ich niszczy. Jednak każdego w innym stopniu. Harry jest wrażliwy i nie wie jak sobie z tym radzić.
Wzięłam głęboki oddech i najciszej jak umiałam wyszłam z pokoju.Kompletnie nie wiedziałam co myśleć, ale chyba nie chcę być teraz sama. Weszłam do swojego pokoju i usiadłam na kanapie. Podwinęłam kolana pod brodę, po czym objęłam je ramionami i nie potrafiłam nic zrobić.
Po jakimś czasie ktoś cicho zapukał do moich drzwi po czym jak zawsze to robił wsunął głowę do środka
-Wszystko w porządku?-zapytał blondyn
-Chodź do mnie-szepnęłam tylko, a on przyszedł i zajął miejsce obok
-Twój telefon cały czas dzwoni-szepnął mi do ucha
-Nie ważne, jutro się tym zajmę
-Czy coś sie stało?-zapytał wyraźnie zaniepokojony
-Mógłbyś....mógłbyś zostać tu ze mną....nie chcę być sama
-Skarbie nigdy nie jesteś i nie bedziesz sama-zapewnił obejmując mnie i mocno przytulając. Bardzo chciałam wierzyć, ze jego słowa sa prawdą. Bardzo. Bo prawda jest taka, że cholernie mocno się do niego przywiązałam. Niall jest wspaniały. Chyba juz zaczynam rozumieć dlaczego z nim byłam...
Jednak to chyba niemożliwe zebym tak szybko się w nim zakochała...
-Niall?
-Tak Malutka?
-Chcę spędzić z wami czas i wyluzować. Muszę psychicznie odpocząć-szepnęłam
-Dobry plan, a co byś chciała robić?-po jego głosie wiedziałam, ze sie ucieszył
-Chodźmy do klubu
-Jasne, zaraz pójde poadac z chłopakami
-A mógłbyś jak zasne?
-Cassie czy coś sie stało? czegoś się boisz?-teraz w jego głosie słyszałam napiecie.
-Nie...po prostu chyba potrzebuję cię tutaj...przy mnie.
Nie wiem dlaczego to powiedziałam. Nawet nie byłam pewna, czy to jest prawda.
-Pewnie, ze zostanę-szepnął i pocałował mnie we włosy. Ułożył  mnie sobie wygodniej w ramionach a ja zamknęłam oczy i już po chwili zasnęłam.

Obudziłam się w swoim łóżku, gdy promienie słońca wdzierały się do pokoju przez zasłony. Na poduszce obok mnie znalazłam kartkę. Od razu wzięłam ją w dłoń i przeczytałam na głos:

"Jak wstaniesz to zjedz śniadanie. Musieliśmy jechać do studiai nie będzie nas przez parę godzin. Ale o 20 wychodzimy, więc masz cały dzień na przygotowanie się
Niall"

Uśmiechnęłam się blado do siebie i wstałam z łóżka. Zmieniłam ubranie na szortu i rozciągnięty sweter i zeszłam na dół. Po wczoraj kompletnie nie umiem poskładać myśli. Miałam nadzieję, ze to tylko zły sen, ale ciagle stają mi przed oczami rany Harry'ego. Znów napłynęły mi łzy do oczu.Dopiero teraz naprawdę dociera do mnie co sie wczoraj stało. Siadam na kanapie, włączam telewizję i patrzą się w ekran pustym wzrokiem, a moje myśli szaleją. Jak nikt wcześniej tego nie zauważył? Czy przed operacją o tym wiedziałam? Czy on potrzebuje pomocy
Boże, nawet boję sie wiedzieć jakie myśli muszą chodzić po jego głowie...

Przepraszam!

Przepraszam was moje Mordki, ze tak długo nic nie piszę. Ale najpierw byłam w Irlandii na kilka dni, wiec sami rozumiecie musiałam sie przygotować do wyjazdu i ogarnąć wszystko po nin, do tego zaczęły mi sie praktyki i jestem straaaasznie zabiegana :)

Wybaczcie, może cokolwiek wstawię już niedługo ::)
Kocham was
Lexy :*