I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

09 lipca 2015

Rozdział 120

Chłopcy żegnali się już z fanami, więc ja poszłam do pokoju który robił im za garderobę spakować już sprzęt. Zamyśliłam się i zrzuciłam swoją torebkę za kanapę. Oczywiście wszystko musiało się z niej wysypać. Przeklinając pod nosem uklęknęłam za kanapą i zaczęłam wszystko zbierać. W tym momencie drzwi do pokoju się otwarły.
-Niall chyba musisz mi coś wytłumaczyć-powiedział Liam zamykając drzwi
-O co ci chodzi?-zapytał Niall
-Dlaczego powiedziałeś, ze nie masz dziewczyny? Pomyślałeś jak Cassie się poczuła słysząc cos takiego?-W tym momencie usiadłam wygodniej tak aby wciąż nie było mnie widać i słuchałam uważniej
-Liam bo my nie jesteśmy razem i nie wiem czy jeszcze będziemy. Ona się zmieniła, ja sie zmieniłem.
-Tak mówiłeś, ze ją Kochasz a teraz co, zostawiasz ją-warknął Liam
-Przecież ją Kocham! Ale już nie wiem czy powinniśmy być razem
-Zmieniła się, to prawda, nie pamięta nas więc nie będzie zachowywać sie normalnie. Ona potrzebuje spokoju, potrzebuje nam zaufać i poczuć sie bezpiecznie
-Stary starałem sie i moze nawet udało mi się do niej zbliżyć, ale to już nie jest moja Cass. Ona też nie traktuje mnie jak wcześniej
-Bo Cię nie pamięta Debilu!-krzyknął wkurzony już Payne.
-No to co twoim zdaniem powinienem zrobić teraz mądralo?-warknął blondyn
-Nie wiem, na początek bądź jej przyjacielem. 
-Jestem przecież, tak jak my wszyscy
-Dobra nie kłóćmy się tutaj. Poszukajmy reszty i chodźmy do domu
-Jasne
Chłopcy opuścili pomieszczenie a ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę, ze przez cały czas wstrzymywałam oddech. Wow, tego sie nie spodziewałam. Czyli zmieniłam się i Niall nie chce być już ze mną. Sama nie wiem co o tym myśleć. Podniosłam swoje rzeczy z podłogi i ruszyłam do wyjścia. 
Zespół znalazłam przy recepcji, czekali na mnie
-Gdzie byłaś?-zapytał Lou
-W łazience-skłamałam. Przecież nie mogą sie dowiedzieć, że wszystko słyszałam. 
-To jedźmy coś zjeść-zaproponował Zayn. Tak właśnie zrobilismy. Późnmy obiad jedliśmy w jakiejś restauracji. Zamówiłam jakąś sałatkę jednak nic z niej nie zjadłam. Miałam tak wiele myśli w głowie, że nie potrafiłam przełknąć nawet kęsa
-Wszystko w porzadku?-usłyszałam cichy szept przy moim uchu a ciepły oddech owiał moją szyję. Był to Harry. Nawet nie zauważyłam że przez cały ten czas siedzi obok mnie
-Tak tak, jest okey-odparłam uśmiechając się lekko
-Nie jest, bo nic nie jesz-powiedział spoglądajac na nietknięty posiłek, który stał przede mną
-To nic takiego-mruknęłam
-No zjedz i tak już dużo schudłaś. Bo zacznę wciskać w ciebie moje frytki-zagroził uśmiechając sie do mnie.
Posłuchałam go i z trudem zaczęłam jeść. Zaczęłam też słuchać o czym inni mówią. Pracują nad jakimś teledyskiem. I oczywiście jak zwykle Lou zaczął opowiadać swoje głupie żarty a Niall zjadł mu połowę kurczaka. Co za Idioci. Moi przyjaciele to idioci.