Proszę-usłyszałam głos chłopaka i weszłam. Siedział na łóżku
i bawił się jakąś piłeczką. Usiadła obok niego. Przez chwilę
oboje milczeliśmy ale w końcu odważyłam się i zaczęłam
-Lou słuchaj martwię się o ciebie wszyscy zauważyli że coś
jest nie tak, tylko nikt nie wie o co chodzi
-Nie ważne-odpowiedział cicho
-Właśnie że ważne, coś cię gryzie. Przecież wiesz że mi
możesz powiedzieć, jestem twoją przyjaciółką.
-To zbyt skomplikowane-wyszeptał,a w jego oku dostrzegłam łzę
-Lou proszę powiedz mi...
-Chodzi o Eleonor...nie rozumiem jej-zaczął cicho-cały czas jest
na mnie o coś zła, zawsze coś robię nie tak...już nie wiem co o
tym wszystkim myśleć-schował twarz w dłoniach,a ja go delikatnie
przytuliłam i zapytałam łagodnym głosem
-Ale o co jest zła?
-Zawsze gdy zaproponuję żeby gdzieś wyjść, coś porobić razem
jej nie pasuje, a najgorzej jest gdy wspomina o tobie lub o Harrym
-Co?-zapytałam z niedowierzaniem
-No gdy mówię coś o tobie lub o Hazzie że dobrze się z wami
bawiłem albo że bardzo was lubię ona po prostu się wkurza i robi
się strasznie hmmm...zazdrosna, chciała by żebym z wami spędzał
mniej czasu i cały czas był z nią albo siedział sam w
domu-pojedyncza łza spłynęła po jego policzku-już nie wiem co
mam robić, jak ją przekonać że jest dla mnie równie ważna co
wy. Nie zerwę z wami kontaktu jesteście dla mnie rodziną, a
ją...kocham, i to bardzo...-Lou nie wytrzymał i rozpłakał się.
Przytuliłam go mocniej do siebie i czekałam aż się trochę
uspokoi.
-Louis posłuchaj, rozumiem ją że jest zazdrosna bo świetnie się
razem bawimy a ona może czuć się trochę tak jak by zepchnięta na
dalszy plan
-ale tak nie jest-zaprzeczył szybko
-Wiem to, ale może ona czuje się tak bo nie jest z nami tak zgrana
i nie zna za dobrze chłopaków. Musisz z nią szczerze porozmawiać
i powiedzieć co czujesz, że chcesz z nami też spędzać czas, i że
nie może być zazdrosna o chłopaków.
-Trochę boję się że jak jej to wszystko powiem to mnie zostawi...
-Jeśli naprawdę jej na tobie zależy to cię nie zostawi tylko
zrozumie i postara się to zmienić, a jeśli cię rzuci to znaczy że
nigdy nie była ciebie warta, bo jesteś naprawdę świetnym
chłopakiem.
-Dzięki Cassie jesteś najlepsza.-uśmiechnęłam się do niego a on
otarł łzy-a tak w ogóle cieszę się że jesteś z Niall'em,
pasujecie do siebie
-Też się z tego cieszę, dobra już późno będę się zbierać,
jutro szkoła
-Ok a może pojedziesz z nami na próbę?
-A będzie tam mój tata?
-Nie wiem-powiedział-Jeśli go nie będzie to bardzo chętnie pojadę
i was posłucham, bo chyba by się załamał że opuszczam
lekcje-oboje się zaśmialiśmy-dobranoc-powiedziałam i przytuliłam
go mocno, on odwzajemnił uścisk i powiedział
-Bardzo ci za wszystko dziękuję, naprawdę-uśmiechnęłam się i
wyszłam.
******************************************************************************
Proszę was choć 2 komentarze:)
A i głosujcie w ankiecie czy czytacie, chcę sprawdzić ile was tu jest:)
Wasza Ola
Czytam czytam caluutki czas ! :D
OdpowiedzUsuńNext plis :)
czuje się z me gustowana czytając Twoje opowiadanie ;D (sorry za wszelkie błędy w komentarzu)
OdpowiedzUsuń