I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

20 lipca 2012

Rozdział 34


-Obudź się...Kasandra wstawaj!!!!
-Jeszcze chwila-wymamrotałam,ale Lou nie dawał za wygraną i ściągnął ze mnie kołdrę-no 5 minut-krzyknęłam, a ten zaczął bić mnie poduszką
-Dobra wstaje...
-No to szybko tu masz ciuchy ubierz się w nie i pokaż nam-wyszczerzyli się Tomo, Zayn i Hazza
-Grzebałeś mi w walizce-bardziej stwierdziłam niż zapytałam
-Tak troszkę, a teraz szybko do łazienki i ubieraj się-weszłam do łazienki i założyłam to co wybrali mi chłopcy . Taa Lou... Wyszłam i pokazałam się im
-No ładnie ładnie, a teraz idziemy na śniadanie-Powiedział Harry kierując się do drzwi
-Dobra tylko zwiąże włosy
-Jest dobrze chodź
-Wcale że nie
-Idziemy jestem głodny- loczek przerzucił mnie przez ramię i wyszedł z pokoju
-Harry puść mnie...Hazza głupku...Puszczaj-moje szamotania nie wiele dały bo jego uścisk był za silny
-Nie marudź-zeszliśmy po schodach i weszliśmy do kuchni, i tam dopiero ten głupek mnie postawił. Moje włosy opadały na ramiona i na plecy, były w kompletnym nieładzie, bo położyłam się z mokrymi a zawsze jak tak robię to się kręcąc. Więc jednym słowem miałem loczki. Oczywiście nie takie jak Harry. No nieważne. Wszyscy oprócz Niall'a byli w kuchni. W końcu dzisiaj pogrzeb, wątpię że po nim się w ogóle pokarze...
-Domyślam się że Lou pomagał wybierać strój na dziś?. Ładnie-z moich rozmyślań wyrwał mnie głos Liama którego wzrok od razu powrócił na ekran telefonu
-Jak widać...-powiedziałam lekko zaskoczona
-Nawet bardzo ładnie...-powiedział powoli...no właśnie kto?
-To jest mój drugi syn Greg-uprzedziła moje pytanie kobieta
-Miło mi cię poznać, jestem Kasandra-przywitałam się miło
-Wiem...Jednak nie kłamał...
-Kto nie kłamał?-zapytałam niemal od razu, bo mówił tak niezrozumiale
-A nie nikt, siadaj i jedz-po zjedzeniu pomogłam Maurze posprzątać i poszłam przygotować się do pogrzebu. Przystanęłam przed pokoje blondyna i usłyszałam jakiś hałas, już chciałam wejść zobaczyć co tam się dzieje ale w ostatnim momencie się powstrzymałam bo przypomniały mi się jego wczorajsze słowa. Szybko poszłam do swojego tymczasowego pokoju. Zawołałam Zayna, bo stwierdziłam że on najbardziej mi pomorze co do fryzury. Chłopak pomógł mi też wybrać płaszcz, który założyła na koszulkę jaką miałam nadal na sobie bo jakoś nie miałam weny nic innego wymyślać. Gdy już byłam gotowa mulat usiadł na łóżku i zapytał
-Jak się trzymasz, no wiesz po wczoraj?-usiadłam obok niego i szczerze odpowiedziałam
-Zabolały mnie jego słowa, ale staram się o nim nie myśleć
-Będzie dobrze, mówię ci
-Nie Zayn...to chyba już koniec...-po raz pierwszy wypowiedziałam na głos to co chodziło mi cały czas po głowie i wydaje się być to prawdą...łza spłynęła po moim bladym policzku
-Nie mów tak, to tylko chwilowe-objął mnie ramieniem widząc moje zeszklone oczy
-Nie pocieszaj mnie, bo oboje wiemy że to nie prawda. Nawet ze sobą nie rozmawiamy, i on nie chce mnie widzieć. Już nie wiem co mam robić więc to chyba wydaje się najrozsądniejsze. Zresztą on chyba wczoraj to definitywnie stwierdził.
-Cassie, proszę cię daj mu szansę
-Po co? Skoro on jej nawet nie chce!
-Proszę cię...
-Nie gadajmy już o tym...-otarłam mokre policzki i wstałam-czas się zbierać
-Tak masz rację, pójdę po kurtkę-została sama. Poprawiłam makijaż i też wyszłam. Na korytarzu spotkałam Niall'a. Spojrzał na mnie i powiedział krótkie
-Cześć
-Cześć-odpowiedziałam i szybko minęłam go schodząc po schodach. Widziałam że oczy miał straszliwie opuchnięte od płaczu.

Pogrzeb, wiadomo do najprzyjemniejszych rzeczy nie należy. Więc co tu dużo mówić...

Po całej uroczystości poszliśmy z powrotem do domu, a ja od razu ukryłam się w „swoim” pokoju i wyjęłam mój zeszyt. W nim zapisuję wszystkie myśli, teksty, cytaty a później składam je do kupy i czasami coś fajnego z tego powstaje. Musiałam to jakoś z siebie wyrzucić więc zaczęłam pisać wszystko co leżało mi na sercu.. Niestety moje tworzenie nie trwało długo bo już po około 15 minutach ktoś zapukał do drzwi. Niechętnie wstałam z krzesła i udałam się w kierunku drzwi. Gdy je otworzyła zamurowało mnie..

********************************************************************************
A więc jest 34, jakoś mi się udało :)
Mam teraz paskudny humor, pewnie dlatego powstały tak ponure rozdziały. Pewnie jesteście  trochę zawiedzione problemami bohaterów ale na nic innego nie stać mnie w ty momencie.
Może tak na poprawę mojego samopoczucia dacie hmmmm.... 8  ?  9? komentarzy (PROSZĘ)
A i pamiętajcie o ankiecie po prawej stronie :) 
Wasza Ola

9 komentarzy:

  1. Superoowy pisz szybko następny
    jestem ciekawa
    buźakiii :****
    JULaaa
    kocham tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega , tylko prosze żeby z Niallem i Kasandrą się ułożyło !

    OdpowiedzUsuń
  3. suuuuuuuper ciekaawe kto wlazł

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz przeczytałam całe opowiadanie. Zżera mnie ciekawość. <3 // Angelika

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że już niedługo dodasz nexta . < 33 Ubóstwiam twój blog .
    -Rascacielo . ; **

    OdpowiedzUsuń
  6. o boziuu .. mogłabym czytać bez końca te opowiadanie xD szybko dawaj następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  7. WOW super jestem ciekawa co dalej... :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Meeega jest!!! Tylko jestem ciekawa jak pójdzie z Niall'em i Cass / ♥

    OdpowiedzUsuń