-Więc od czego tu
zacząć...-zastanawiał się głośno Liam
Siedzieliśmy już tak od godziny i
nikt z nas nie wiedział jak zacząć rozmowę.
-Muzyka!-wykrzyknął Louis i wstał z
kanapy
-Lou proszę cię, choć przez chwilę
boć poważny-burknął mulat i znów pogrążył się w myśleniu
-Ej słuchajcie to dobry pomysł.
Przecież ona kocha muzykę-rzekł loczek
-Możemy spróbować. Tylko co jej
zagramy?-zapytał Liam
-One Thing- milczenie przerwał Niall –
ta piosenka przekazuje najwięcej emocji...no wiecie
-Aaaa no tak-rzekli wszyscy naraz
-Wytłumaczy mi ktoś?-wtrąciłam się
-Niall napisał tą piosenkę o
tobie-rzekł Louis uśmiechając się szeroko a blondyn się
zarumienił i mruknął, ze idzie po gitarę. Gdy wrócił zaczął
grać i chłopcy zaczęli śpiewać piosenkę. Mają niezłe głosy,
więc nic dziwnego, ze są gwiazdami
-I co, przypomniało ci się
coś?-zapytał z nadzieją Louis
-Przykro mi, ale nie-odparłam
-No to nic, będziemy dalej
próbować-powiedział z uśmiechem Harry. Ale on ma słodkie
dołeczki...
-A słuchajcie, czy ja mam jakieś
przyjaciółki?
-W sumie teraz przyjaźnisz się z moją
dziewczyną Danielle. Zadzwonię zeby jutro wpadła
-Okey dzieki. Muszę chyba iść na
zakupy
-Nie lubisz zakupów-rzekł Zayn
-Nie?- zapytałam z niedowierzaniem
-Nie, to mu zawsze musieliśmy wyciągać
cie do sklepów albo dziewczyny
-No cóż, to chyba coś się we mnie
zmieniło. Muszę iść kupić normalne ciuchy. A teraz pójdę się
już położyć. Cześć-wstałam z kanapy i ruszyłam do wyjścia.
Usłyszałam za sobą jeszcze jak wszyscy życzą mi dobrej nocy i
zniknęłam na schodach.
Zamknęłam drzwi swojego pokoju na
klucz i zaczęłam się teraz po nim rozglądać. Moją uwagę
przykuło biurko. Było białe i leżało na nim dużo papierów.
Wzięłam pierwszą z brzegu kartkę i zaczęłam analizować to co
na niej było. Nuty. Kolejna kartka i to samo.
Jako dziecko chodziłam na lekcje gdy
na fortepianie, więc mnie to nie dziwi, ale nie pamiętam bym
tworzyła własną muzykę.
Usiadłam przy fortepianie kartkę
położyłam tak by dobrze wszystko widzieć i zaczęłam grać.
Melodia była piękna. Jak skończyłam to uśmiechnęłam się do
siebie i wstałam by szukać innych rzeczy, które pomogą mi
cokolwiek sobie przypomnieć.
Album. To powinno się przydać.
Usiadłam na sofie i otwarłam go. Były tam zdjęcia różnych
pieknych krajobrazy, a gdzieś w połowie zaczęły się zdjęcia
moje i chłopaków. Byliśmy chyba na jakimś biwaku, bo w tle widać
namioty. Wszyscy świetnie się bawimy. Jedno zdjęcie wyjątkowo
przykuło moją uwagę. Ja i Niall siedzieliśmy razem przy ognisku.
Miałam zamknięte oczy, na ustach malował mi się szeroki uśmiech,
a głowę miałam opartą o jego ramie. Chłopak obejmował mnie
ramieniem i z czułością patrzył na mnie. Następne też
przedstawiało nas. Siedzieliśmy razem i śmialiśmy się jak
szaleni. Było wiele fotek na których jesteśmy szczęśliwi.
Na samym końcu albumu było jeszcze
jedno zdjęcie. Staliśmy, a Niall ujmował moja twarz w dłonie.
Moje dłonie oparte były na jego pasie. Całowaliśmy się. To
wyglądało jak scena z jakiegoś filmu.
Chyba byliśmy dobrą parą.
Przynajmniej tak to wygląda.
Odłożyłam album na stolik i
położyłam się na sofie. Dziwne uczucie mieć taką pustkę w
głowie, nie wiedzieć kim są ludzie dookoła ciebie. Ciągle patrzą
na mnie z taką nadzieją, ze sobie coś przypomnę, ale wspomnienia
nie wracają. Nie znam tych ludzi.
Chcę sobie przypomnieć. Bardzo chcę
i będę robisz wszystko by się tak stało, ale nie wiem czy się
uda.
A co jeśli już nigdy nie będę
wiedziała kim byłam?
To za dużo na mnie. Za dużo na ten
dzień. Chcę tylko położyć się spać i gdy się jutro obudzę
żeby było dobrze.
Wzięłam szybki prysznic i położyłam
się do łóżka. Jak tylko przyłożyłam głowę do poduszki
momentalnie zasnęłam.
Rano obudziłam się dość wcześnie.
Ubrałam się i zeszłam do kuchni. W całym domu panowała idealna
cisza. No tak w końcu to faceci, muszą się wyspać. Gdy
przekroczyłam próg kuchni żałowałam, ze nie założyłam
skarpetek. Płytki były cholernie zimne.
Zaczynał mi już burczeć w brzuchu,
więc zaczęłam po kolei otwierać wszystkie szafki w poszukiwaniu
czegoś do jedzenia. Znalazłam płatki czekoladowe, więc to właśnie
zjadłam. Brudna miseczkę odłożyłam do zmywarki i zrobiłam sobie
kawę. Usiadłam na wysokim krześle przy blacie i objęłam dłońmi
kubek. To chyba jedyna okazja, gdy cieszyłam się ze swojego
niskiego wzrostu, przynajmniej nie musiałam dotykać tej zimnej
podłogi. Na samą myśl przeszedł mnie dreszcz. Wbiłam wzrok w
czarną ciecz w moim kubku i zaczęłam się zastanawiać co dziś
będę robić
-Dzień dobry Mała-przywitał się
loczek. Miał malutkie oczka i był jeszcze strasznie zaspany
-Cześć Harry.
-I jak się spało?-zapytał siadając
obok mnie
-Dobrze, byłam strasznie zmęczona
-Wiem. Na razie przed tobą jeszcze
parę ciężkich dni-rzekł uśmiechając się do mnie ciepło
-No tak, muszę jakoś się
przystosować, ze mieszkam z pięcioma facetami
-Z pięcioma mega przystojnymi i
seksownymi facetami-dodał uśmiechając się zadziornie
-Jak mogłam o tym zapomnieć-oboje
zaśmialiśmy się
-A tak w ogóle Cassie to wiesz zawsze
robiłaś najlepszą kawę w tym domu...-zrobił słodką minę i
patrzył na mnie wyczekująco
-No dobra zrobię ci, ale ty będziesz
odpowiadał w tym czasie na moje pytania
-Tak jest-zasalutował
-Czy ja i Niall byliśmy dobrą parą?
-W sumie to tak. Wiesz od początku
było widać, ze się sobie spodobaliście. Jak zaczęliście być
razem to świata poza sobą nie widzieliście.
-A oprócz niego z którym z was mam
najlepszy kontakt?
-Chyba ze mną. Wiesz ty mi zawsze
pomagasz, ja tobie. Zawsze traktowaliśmy się jak rodzeństwo-odparł
patrząc w okno
-Zawsze chodziłam w pastelowych
ciuchach?
-Tak. Odkąd pamiętam lubiłaś
słodkie ubranka-oboje się zaśmialiśmy
-Ja piszę piosenki, albo
komponuję?-zapytałam patrząc na niego badawczo
-Napisałaś jedną piosenkę, którą
kiedyś śpiewałaś, ale nie wiem nic więcej
-Ile słodzisz kawę
-Trzy
-Szalony-zaśmiałam się
-Wiesz, w końcu jestem gwiazdą rocka,
mogę sobie pozwolić-odparł rozkładając się na krześle dumnie.
Po chwili znów oboje się śmialiśmy
-O widzę, ze mamy dobry humor, więc
na pewno ktoś zrobi mi śniadanie-rzekł Zayn wchodząc do kuchni
tylko w bokserkach
-A nie zapomniałeś o czymś?-zapytał
Harry
-Proszę?
-Bardziej spodnie, ale to też może
być
-Czepiasz się Styles -burknął
siadając
Po chwili w kuchni zjawili się
pozostali i zjedli śniadanie. Czułam się dość skrępowana i dało
się to wyczuć. Jadnak uratowała mnie Danielle, która przyszła
przerywając taniec Louisa. Zaczęła mnie przytulać i ściskać. Na
szczęście udało mi się ją szybko wyciągnąć na zakupy.
Wróciłam do siebie założyłam czarne rurki, biała koszulkę,
brązową skórzana ramoneskę i tego samego koloru botki. Zrobiłam
szybki makijaż i byłam gotowa.
Pojechałyśmy samochodem Dani do
największego centrum handlowego w Londynie. Bawiłyśmy się
świetnie. Po udanych zakupach zjadłyśmy szybki obiad i już koło
15 byłyśmy już w domu obładowane setkami toreb i każda z logiem
innego sklepu. Gdy chłopcy nas zobaczyli wybuchnęli śmiechem, a my
zmęczona opadłyśmy na kanapy w salonie i nie miałyśmy
najmniejszego zamiaru się stamtąd ruszać.
Chłopcy zanieśli mi torby z zakupami
do pokoju i usiedli obok nas.
-I przypomniałaś sobie coś?-zapytał
Zayn. Nawet nie zdążyłam odpowiedzieć bo wtrącił się Harry
-Dan zabrałaś ja w jakieś miejsca, w
które mogła zapamiętać?
-Tak, ale nic nie kojarzyła
-A może pokażemy jej jakieś stare
filmy, albo nie wiem-myślał na głos Lou. Miałam już tego dość
-Moglibyście przestać?!-wykrzyknęłam
wściekła wstając-nie pamiętam nic do cholery!Dajcie mi choć
chwilę od tego odpocząć, mam dość ciągłych pomysłów jak
możecie mi wrócić pamięć! To dopiero drugi dzień a ja już mam
dość!
-Ale Cassie...
-Dajcie mi spokój!-obróciłam się na
piecie i uciekłam do pokoju.