I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

08 września 2016

Rozdział 128

Przyznam szczerze, ze chodzenie o kulach nie należy do moich ulubionych sportów. Podczas tej krótkiej podróży z taksówki do domu miałam ochotę zamieszkać na trawniku aby dalej nie iść. Oczywiście nie obyło się bez docinków Zayn'a. Wiem, ze chciał mnie rozbawić, ale nie miałam ochoty na rozmowy z ludźmi. Z czasem jak trzeźwiałam coraz dokładniej docierały do mnie zdarzenia poprzedniego wieczoru i szczerze wolałbym tego pieprzonego kaca niż te wszystkie przykre wspomnienia.
Gdy udało mi się wejść do domu pokuśtykałam do kuchni i na sekundę zamarłam. Stał w niej Niall i jak gdyby nigdy nic pił kawę. Upomniałam się w myślach, ze muszę być silna i nie mogę pokazać, że ruszyło mnie jego wczorajsze zachowanie.
Pokuśtykałam do lodówki i wyjęłam z niej dwie wody i włożyłam je do torebki z lekami by jakoś wnieść to do swojego pokoju
-Boże co cię sie stało?-zapytał Niall patrząc na moją nogę
-Nic wielkiego-mruknęłam i powoli ruszyłam w stronę schodów
-Poczekaj pomogę ci-krzyknął za mną Liam
-Poradzę sobie-warknęłam ze łzami w oczach i po następnych dwudziestu minutach wyczerpana byłam już w swoim pokoju.
Moje myśli i uczucia były w strzępach. Nie mieściło mi się w głowie, ze chłopak, który jeszcze dwa miesiące temu twierdził, ze bezgranicznie mnie kocha tak szybko się z tego otrząsnął i po prostu całował sie z pierwszą lepszą laską na imprezie.
Nagle poczułam się strasznie bezwartościowa. Poczułam, ze to nie jest moje miejsce. Że on nie chciał mnie, chciał tej dziewczyny którą byłam i nie przyjmował do wiadomości, że tej dziewczyny może już nie być. Nie kochał mnie już teraz, kochał wyobrażenie o mnie.
Położyłam się na łóżku i po prostu zaczęłam płakać. Nie umiałam niczego zrozumieć ani poukładać sobie w głowie. Jedyne co mogłam to płakać. Zakryłam twarz poduszką by czasem nikt nie usłyszał. Nie chciałam nikogo teraz przy sobie. Bo po co mi osoby, które wciąż widzą we mnie kogoś kto zniknął wraz z operacją.
Nie mam pojęcia ile płakałam, ale byłam tak wykończona, ze zasnęłam. Obudziłam się gdy na dworze panował mrok. Obolała wstałam i poszłam wziąć prysznic. Po prysznicu wzięłam leki przeciwbólowe i gdy miałam zamiar wrócić do łóżka usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-Proszę?-bardziej zapytałam niż stwierdziłam, bo nie byłam pewna czy tylko mi się nie wydawało.
No nie wydawało mi się. Po chwili do pokoju zajrzał Niall
-Mogę?-zapytał cicho
-Jak chcesz-mruknęłam wzruszając ramionami i siadając na łóżku. Obserwowałam kątem oko jak nieśmiało wchodzi i cicho zamyka za sobą drzwi, gdy ja układałam poduszkę pod obolałą nogą.
-Chciałbym z tobą pogadać-powiedział siadając na krawędzi łóżka
-Chyba nie mamy o czym gadać-odparłam szorstko patrząc mu w oczy
-Cass nie mów tak. Tyle nas łączyło, nie możesz tego tak po prostu przekreślić
-To ty to wszystko przekreśliłeś obściskując się z tą laską!-wybuchnęłam czując ze łzy zbierają mi się w kącikach oczu.
-Cholera Cassie bo ty spędzałaś czas tylko z Harry'm. Wszędzie chodziłaś z nim, z nim gadałaś, śmiałaś się i to jemu zaufałaś!
-Bo on nie naciskał! Nie starał sie zrobić ze mnie kogoś kim już nie jestem. Dał mi szanse poznać jaka jestem a jaka nie
-Ja też chciałem ci pomóc!
-Zmuszając mnie do robienia rzeczy których nie znam i nie chcę robić? Mówiac w wywiadach, ze nie masz dziewczyny? Świetny plan!
 -Nie chciałem Cię zmuszać do niczego. Myślałem, ze robie dobrze...
-Ale nie robiłeś!
-Cholera Cass ja też się boję! Przeraża mnie, ze mogę cię stracić i, że z dnia na dzień jesteś coraz dalej. Nie umiem sobie z tym radzić. Ty byłaś jedyną osobą w moim życiu, która kochała mnie za to kim jestem i jaki jestem i bałem się, ze jeśli nie uda mi się przypomnieć Ci tego uczucia to mnie zostawisz! Ja nie mogę Cie stracić. Jesteś najcenniejszym co mam i zrobię dla ciebie wszytko...Wczoraj zjebałem. Doskonale o tym wiem i nawet nie wiesz jak żałuje. Jak wyszliście całą noc spędziłem w parku na przemian zastanawiając się czy powinienem skoczyć z mostu czy jednak jest szansa wszystko naprawić i mam wracać do ciebie na kolanach z prośbą o wybaczenie. Mogę ci tylko powiedzieć, ze strasznie Cię przepraszam, bo nie mam nic na swoje usprawiedliwieni. Byłem po prostu pieprzonym egoistą przez cały ten czas...
Patrzyłam mu w oczy i widziałam w nich prawdę. To wszystko co powiedział płynęło z serca. Z serca które nieświadomie złamałam. Nie chciałam go skrzywdzić, ale to zrobiłam. Wydaje mi się, ze oboje nawet teraz do końca nie znamy swoich uczuć. Jesteśmy tak samo zagubieni. Tak samo pokcenie
-Połóż się ze mną-szepnęłam kładąc głowę na poduszce. Chłopak niepewnie ułożył się obok i wpatrując w moje oczy cicho zaśpiewał:


You're my fear
My courage
My love
My light
My breath
The greatest treasure I own
Adding strength where the lack of
You give sense of meaninglessness
Without you I wouldn't do either step
Because I'm afraid of the darkness

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz