I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

08 kwietnia 2016

Rozdział 124

Gdy dotarliśmy do domu chłopcy już wstali i jedli śniadanie. 
-Nie wiem jak wy ale ja chyba boję sie zapytać co tam się działo. Ty-wskazał na mnie- jesteś spocona i zdyszana a on nie ma koszulki-powiedział Lou z pełnymi ustami
-Lou świnko za dużo pornosów oglądasz- mruknęłam i zajęłam miejsce po jego lewej stronie i podebrałam mu z talerza naleśnika na co chłopak tylko się uśmiechnął
-Cass chciała biegać a bałem się, ze nie pamięta jeszcze drogi do domu-mruknął Harry. Wyglądał jakby był zły na coś
-Poranne bieganie chyba nie jest dla Ciebie-mruknął Niall
-Wal się-warknął loczek i poszedł do swojego pokoju. Gdy usłyszeliśmy trzask drzwi wszyscy zwrócili na mnie swój wzrok
-Coś ty mu zrobiła?-zapytał Liam
-Ja? Nic! Pobiegliśmy do parku, powygłupialiśmy się, polaliśmy wodą i wszystko było okey.
-E spoko to Harry w końcu. Nasza gwiazdka czasem musi pokazać się ze złej strony.-wzruszył ramionami Lou i dalej zapychał się naleśnikami
-To może chodźmy dzisiaj na jakąś imprezę i wyluzujmy trochę wszyscy co?-zaproponował Zayn
-Dobry plan, wyrwie coś to będzie mu lepiej-zaśmiał sie Niall
-A pamiętacie jak kiedyś Cassie za dużo wypiła i nazywała go swoim Haroldzikiem?-powiedział Lou i wszyscy wybuchli śmiechem. No, wszyscy oprócz mnie.
-Co?-zapytałam lekko zażenowana tym, ze naprawdę mogłam cos takiego zrobić
-No wyrywał właśnie jakąś panienkę a ty podeszłaś i mówiłaś, ze on jest kochany i takie tam. Dziewczyna uciekła, a Harry wrócił do domu niosąc Ciebie bo nie byłaś w stanie iść-opowiedział Niall śmiejac się ze mnie
-Błagam nie opowiadajcie mi takich żenujących fragmentów z mojego życia-powiedziałam chowając czerwoną twarz w dłoniach.
-Ale powtórz to dzisiaj, nawet nie wiesz jakie to było epickie-powiedział Li
-Na pewno nie dla mnie na następny dzień-mruknęłam wstając
-Oj cicho, teraz idź sie kąpać my znajdziemy jakis klub i pojedziemy najpierw coś zjeść a potem potańczyć- wraz z wypowiedzeniem ostatniego słowa przez Zayn'a wszyscy wstali z krzeseł i zaczęli tańczyć na środku kuchni. Boże, mieszkam z debilami.
Poszłąm na górę, wzięłam prysznic i stanęłam przed szafą. Ciągle nie wiem za bardzo co lubię nosić, ani właściwie jak mam sie ubrać, wiec będzie to ciężka decyzja. W końcy wybrałam botki na słupku, bordowe spodnie z wysokim stanem, czarny, luźny bralet i kurtkę jasno dżinsową. Dobrałam dodatki, um alowałam się i byłam gotowa. O 18 wszyscy spotkaliśmy się na dole i ruszyliśmy do auta. Chłopcy byli nieźle odstawieni, musze przyznać, ze serio wyglądali jak gwiazdy.
Najpierw wybraliśmy się zjeść kolacje i szczerze mówiac już wtedy była niezła zabawa. 
Gdy już dotarliśmy do klubu chłopcy rozdali pare autografów i zaprowadzono nas do strefy dla VIP-ów. Fajne w tym było, ze czekał już tam na nas szampan. Wznieśliśmy toast za naszą przyjaźń. 
-Okey Cassie co pijemy dalej?-zapytał Lou
-A co ja lubię?-zapytałam
-Wiesz co jest najlepsze w tym, że zapomniałaś to wszystko?-zapytał mnie Harry nachylając się w moją stronę przez stolik
-Co?-nie rozumiałam o co mu chodzi
-To, ze mozesz spróbować tego wszystkiego od nowa. Nie próbuj się dowiedzieć kim byłaś, po prostu ądź sobą od nowa, od teraz-odpowiedział patrząc mi w oczy i posuwając po stoliku w moją stronę kartę z alkoholami dostępnymi w klubie. Uśmiechnęłam się do niego i z zamknietymi oczami wskazałam punkt na karcie.
-To-powiedziałam
-Tequila, ostro jak na początek-powiedział Niall
-To co od razu podwójnie?-zapytał wstając
-Lepiej przynieś ze trzy butelki-zawołał wesoło Zayn a wszyscy wybuchnęli śmiechem.
Podoba mi sie to, lubię to, ze nie wywierają na mnie żadnej presji i to, ze tak dobrze spędza mi się z nimi czas.
Po chwili przyszedł Niall a za nim dwie kelnerki niosące cztery butelki tequili, kieliszki i limonki pokrojone w łódki.
Po napełnieniu kieliszków wstałam i krzyknełam
-To zaczynamy zabawę! - i opróżniłam kieliszek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz