I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

02 sierpnia 2016

Rozdział 127

Rano obudził mnie potworny ból głowy. Już zapomniałam jak okrutny potrafi być kac. Z wielką niechęcią podniosłam głowę z poduszki i wstałam z łóżka z zamiarem wzięcia prysznica. Jednak gdy tylko stanęłam na nogach poczułam niewyobrażalny ból w prawym kolanie i upadłam
-Co do cholery?-mruknęłam patrząc na nogę.
Miałam zawiązany wokół bardzo spuchniętego kolana bandaż,
-Chyba muszę jechać do szpitala-mruknęłam do siebie i podpierając się o łóżko stanęłam na zdrowej nodze. Wczorajsza impreza musiała się udać skoro nie pamiętam jak doszło do tego dziwnego wypadku. Pokuśtykałam do szafy a potem do łazienki. Umyłam twarz i ogarnęłam się, a następnie ubrałam w sukienkę bo nie dałabym rady założyć czegokolwiek na tą nogę.
Wszystkie czynności jakie robiłam do tej pory były łatwizną w porównaniu do zejścia po schodach.
Zajęło mi to tak na oko 20 minut le jakoś w końcu dałam rade. Na dole panował kompletny bałagan w środku którego spał Liam i Harry. Gdyby nie ten bół zrobiłabym fotkę, którą bym ich potem szantażowała. Nie czekajcie muszę ją zrobić. Wygrzebałam z torby telefon i zrobiłam zdjecie.
W kuchni spotkałam Zayna
-Hej, co robisz?-zapytałam siadając przy blacie i zamawiając taksówkę
-Trzeźwieję-wychrypiał mulat
-A chcesz sie wybrać ze mna na wycieczkę?-zapytałam z uśmiechem
-To zależy gdzie-powiedział mrużąc oczy i przejadając mi się
-Do szpitala i na śiadanie?-zapytałam z nadzieją że da się namówić i pokazując mu swoją opuchniętą nogę.
-Cholera co ci się stało?-zapytał Zayn
-Myślałąm, ze ty będziesz wiedział bo ja nie pamietam
-No to piona koleżanko-zaśmiał się-okey to chodź jedżmy jak najszybciej bo nie wygląda to dobrze.
Chłopak założył bluzę i złapał mnie w pasie żeby lepiej mi się szło. W taksówce nie gadaliśmy za dużo przez kaca i potworny ból mojego kolana.
W szpitalu przyjął mnie jakiś młody lekarz i odwijając bandaż zaczął wywiad
-Więc jak do tego doszło
-To był, wypadek-odpowiedziałam lakonicznie zakłopotana tym, ze nawet nie wiem jak doszło do tego.
-Rozumiem-zaśmiał się lekarz i zaczął mnie badać
-A można delikatniej?-zapytałam po tym jak facet zaczął mi wykręcać nogę tak, ze ból stawał sie nie do zniesienia
-Wie Pani co, tzreba będzie założyć stabilizator bo ma pani...
-Proszę niech mi pan oszczędzi medycznych określeni, zrobi co trzeba i da leki przeciwbólowe, okey?-powiedziałam miło kładąc się i zamykajac oczy. Lekarz znowu zaśmiał sie serdecznie po czym powiedział
-Jasne, zaraz dostanie Pani zastrzyk i receptę a ja zajmę sie wszystkim.
Po chwili pielęgniarka dała mi zastrzyk po którym zrelaksowałam się i nie czułam co doktor robi z moją nogę
-I gotowe. Juz wypisuje receptę-powiedział lekarz a ja podniosłam się
-Wow-mruknęłam widzac swoją nogę w stabilizatorze od kostki aż do połowy uda.
-Jak długo muszę to mieć?-zapytałam z nadzieją, ze nie będzie to kilka dni
-To zależy od tego jak noga będzie się regenerować. Za tydzień zapraszam na kontrolę, a tu ma pani receptę na leki przeciwbólowe, wspomagające regenerację i maść do smarowania. A i bym zapomniał jeszcze kule bo bez nich będzie cieżko.
Świetnie. Zabierając wszystko wykuśtykałam do poczekalni, w której był Zayn. Gdy tylko mnie zobaczył wybuchnął takim śmiechem, że wszyscy obecni w pomieszczeniu spiorunowali go wzrokiem.
-Idziemy-warknęłam zła
-Odpuśćmy sobie śniadanie, zamówimy coś-zaproponował chłopak na co z chęcią przystałam. Po drodze wstąpiliśmy jeszcze do apteki i ruszyliśmy do domu.


***************************************************************************

Bardzo dziękuję za dwa komentarze pod tamtym rozdziałem :) Serio bardzo je doceniam :)
I dzięki Kinga za miłą wiadomość. Oczywiście reszte czytelniczek zapraszam też to pisania do mnie maili jeśli chcielibyście mi cos powiedzieć, chetnie was poznam :)
Mam też pytanie czy jesteście zianteresowani moim innym opowiadaniem? jesli tak w następnym poście dam wam linka :)
Piszcie i buziaki :*
Lex

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz