I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

09 lutego 2016

Rozdział 122

Rano obudziłam się z potwornym bólem głowy. Normalnie jakbym kaca miała. Usiadłam na łóżku i zauważyłam, ze jestem wciąż w dresie który założyłam wczorajszego wieczoru. Analizując zdarzenia wczorajszego dnia zdałam sobie sprawę, ze nie pamiętam jak dostałam sie do łóżka.
Zwlekłam się z łóżka i poszłam wziąć grący prysznic. O dziwo nawet pomógł i nawet poczułam się jak człowiek, który nie zostawił swojej godności wczoraj na tarasie. Związałam włosy, założyłam pierwsze co znalazłam w szafie i zeszłam na dół. W kuchni był Lou, Naill i Liam.
-Hej Mała, chcesz naleśniki?-zapytał Li
-Jeśli naleśniki brzmią dla ciebie jak kawa to tak-odparłam siadając przy stole
Chłopak się zaśmiał i nalał mi filiżankę kawy z mlekiem.
-Coś sie stało?-zapytał Niall przyglądając mi sie badawczo
-Nie, wszystko w porządku-mruknęłam unikając jego wzroku. Szybko uciekłam z kuchni do salonu i położyłam się na sofie zakrywając sie puchatym kocem i włączyłam telewizor. Po śniadaniu chłopcy dołączyli do mnie nie odzywając się za wiele, a po pewnym czasie zaszli też tamte śpiochy
Nie wiem dlaczego ale chciałam być dzisiaj sama. Czułam jakieś dziwne napięcie, więc cicho wstałam i poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Po zjedzeniu wróciłam do swojego pokoju i zaczęłam mu się przyglądać. Wiele rzeczy które w nim było było teraz dla mnie bezwartościowe. Wsponienia, które już nie są moje wciąż tu były. Zrzuciłam koc który miałam na ramionach na podłogę i podeszłam do dużej tablicy korkowej wiszącej na ścianie. Zaczęłam zrywać z niej notatki które zapisałam by zapamiętać oraz inne kartki które nie miały dla mnie sensu i rzucać je na podłogę. Zostawiłam tylko zdjęcia. Depcząc po wspomnieniach doszłam do fortepianu na którym była sterta nut i tekstów. Usiadłam i zaczęłam je przeglądać. Na jednej z kartek znalazłam jedną, samotną, niedokończaną zwrotkę tekstu

"To ja, wciąż ta sama, wciąż zakochana jednocześnie niechciana,  
Z uśmiechem na ustach, choć załamana, obolała, złamana 
Z krwią na rękach, ostrzem w dłoni 
Bólem w oczach, pękniętym sercem i raną po przeszłości 
To ja, już morderca czy jeszcze ofiara?"


Czytałam to raz po raz. Te kilka linijek tak trafiało w moje serce, ze nie potrafiłam sie od nich oderwać. Nie wiem dlaczego ale te słowa dały mi siłę. Sprawiły, ze znów zaczęłam wierzyć, że jeszcze może być dobrze, że mogę znaleźć siebie. Mogę przestać być ofiarą.

1 komentarz:

  1. Błagam dodaj następny rozdział bo ja juz nie wytrzymuje. I nie zwracaj uwagi na to ze ja jak narazie dodałam pierwszy komentarz. Proszę dodaj :( !!!!!

    OdpowiedzUsuń