I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

18 listopada 2012

Rozdział 65

Obudziły mnie krzyki dochodzące z dołu. Szybko założyłam jakiś dres, związałam włosy w niedbałego koka i zbiegłam na dół.
W kuchni siedzieli już moi chłopcy jedząc śniadanie...o ile w ogóle można to nazwać jedzeniem.
-Część głupki-usiadłam obok Hazzy i zabrałam mu jego kawę upijając duży łyk
-Dziś wyjątkowo Ci to wybaczę-odparł gdy odłożyłam parujący napój na swoje miejsce
-Też cię kocham-wytknęłam mu język-To co wymyśliliście na dzisiaj?-zapytałam od razu
-Dlaczego sądzisz że mamy jakieś plany?-zapytał zadziornie Lou
-Lou kotku, myślisz że was nie znam. Wy zawsze macie jakieś głupie pomysły z rana
-No fakt-odparł Tommo po dłuższym namyśle
-Jedziemy wszyscy na kilka dni pod namioty, bo pamiętasz mieliśmy jechać zaraz po zakończeniu roku szkolnego, ale wtedy nie wyszło
-Mam rozumieć ze Paul już wie?
-No właśnie tutaj jest mały problem- uśmiechnął się słodko Zayn
-Domyślam się ze to ja mam załatwić ten „malutki problem”
-Ale wiesz że cię kochamy?
-A zwłaszcza wtedy gdy coś chcecie-wszyscy zaczęliśmy się śmiać i już wyciągnęłam telefon aby wybrać numer ojca gdy ten wparował żwawym krokiem do kuchni.
-Powinniście zamykać drzwi bo was w końcu okradną-powiedział na powitanie biorąc przy tym tosta do ręki i robiąc dużego gryza.
-Ciebie też miło widzieć Paul-odparł na to z wielkim uśmiechem Niall, za co ja skarciłam go wzrokiem.
-Słuchaj fajnie że wpadłeś bo mamy do ciebie taką sprawę-zaczęłam miło
-No więc słucham
-Zanim zacznę to musisz wiedzieć że bardzo cię kocham-wywrócił tylko oczami i dał znak abym kontynuowała-no więc jest teraz ciepło, a chłopcy mają chwilowo wolne przed trasą, więc chcieliśmy gdzieś pojechać na kilka dni. Oczywiście zabierając ze sobą dziewczyny Co ty na to?
-Fajny pomysł, musicie trochę odpocząć przed trasą
-Łatwo poszło-mruknęłam pod nosem
-To ja jadę do Jess, stęskniłem się za nią. Wy też może zadzwońcie do dziewczyn to dzisiaj u nas przenocują, a jutro rano wyjedziemy?
-Ok-Lou i Li złapali za telefony i już po chwili rozmawiali ze swoimi dziewczynami. Harry złapał kluczyki i już chciał wychodzić, ale zdążyłam go upomnieć
-Hazza
-Co?
-Nie zapomniałeś przypadkiem o czymś?-chwilę zastanawiał się, aż w końcu powiedział
-A no tak. Po drodze kupię jej kwiatki czy coś
-Spodnie idioto
Pobiegł na górę ubierając się i już po chwili odjechał z piskiem.
Wraz z pozostałą częścią zespołu zaczęliśmy szukać dobrego miejsca na biwak i pakować potrzebne rzeczy.
Gdy mniej więcej wszystko było gotowe usiedliśmy w salonie włączając jakiś film, a chwilę później do domu wpadł wściekły Hazza.
-Stary co się stało?-zapytał Tomlinson
-Byłem u niej..I wiecie co zobaczyłem?...Była w łóżku z innym facetem!!Rozumiecie to?!Przerwałem swojej dziewczynie na zabawianiu się z innym!!-chłopak zacisnął dłonie w pięści. Był tak zły ze po prostu zabijał wzrokiem.
-Pogadam z nią ok?-zapytałam kładąc mu rękę na ramieniu
-Ale o czym tu gadać, zdradziła mnie!!
-Może da się to jakoś wyjaśnić-minęłam go wyciągając telefon. Umówiłyśmy się w parku blisko naszego domu, więc założyłam buty i wybiegłam.
Czekała już tam na mnie. Gdy podeszłam jak gdyby nigdy nic przytuliła mnie z wielkim uśmiechem
-Słuchaj musimy pogadać-zaczęłam zanim ona cokolwiek zdążyła powiedzieć
-No dawaj
-Chodzi o Harry'ego...
-No tak mówił Ci już pewnie...
-Jess mogła byś mi to wytłumaczyć, przecież twierdziłaś że go kochasz, więc jak mogłaś mu coś takiego zrobić
-No samo tak jakoś wyszło-tłumaczyła się z miną niewiniątka
-Czyli ten facet tak jakoś sam wskoczył ci do łóżka?!-krzyknęłam wkórzona
-Nie drzyj się na mnie, przynajmniej umiem się bawić...
-Uczuciami innych?! Jess nie poznaję cię już...Byłaś naprawdę ważna dla Harry'ego jak mogłaś tego nie widzieć?!
-Daj już spokój nie był nic warty-odparła obojętnie przyglądając się swoim krwistoczerwonym paznokciom
-W takim razie ja też nie jestem nic warta, bo Hazza, tak jak reszta chłopków to moja rodzina...Nie wiem jak mogłam wcześniej nie zauważyć ze jesteś taką podłą suką. Dobrze że Hazza to widział bo nie jesteś jego warta...-odeszłam nie słuchając tego co do mnie wrzeszczy. Jaka ja byłam głupia, nie widziałam jaka ona jest naprawdę.
Weszłam do domu i od razu napotkałam na wyczekujące spojrzenia
-Idę do Hazzy, później wam wszystko opowiem-odparłam smętnie i powlokłam się po schodach. Weszłam do pokoju szatyna bez pukania i położyłam się obok niego, w takiej samej pozycji obserwując sufit
-Ty straciłeś dziewczynę, a ja najlepszą przyjaciółkę...Ale nie martw się to zwykła szmata...
-Jeszcze nigdy nie słyszałem żebyś tak ostro kogoś nazywała-odparł już z uśmiechem loczek
-Widocznie na to zasługiwała....
Uśmiechnęłam się do niego szeroko i wróciliśmy do obserwowania sufitu....


*******************************************************************************************************
Na wstępie bardzo przepraszam Was za słownictwo, ale musiałam jakoś ukazać dramaturgię chwili :)
Mam taką jeszcze jedną poważną sprawę. Widzę że nie staracie się z komentarzami, pod każdym kolejnym rozdziałem jaki dodaje jest ich coraz mniej i z tego powodu jest mi ogromnie przykro. Ja wiem że macie szkołę i inne zajęcia dla was ważne, ale ja też uczę się, spotykam ze znajomymi i tak dalej , i mimo to staram się jak najczęściej wstawiać rozdziały. Dodanie komentarze jest o wiele mniej czasochłonne niż napisanie rozdziału. Serio. Więc proszę choć trochę doceńcie moje starania...
Dziękuję Ci Olu że znosisz moje humorki i marudzenia, i oczywiście że za każdym razem odwodzisz mnie od zakończenia bloga. Jesteś wielka
Liczę że po mojej krótkiej przemowie zrozumiecie o co mi chodzi :)
Wasza Ola :)

9 komentarzy:

  1. Rozdział jak zawsze świetny :) Długo na niego czekałam i wkońcu jest :) tak mi przykro za tą sprawe z komentarzami ale cóż .. w ludzi nie wejdziesz :) pamiętaj jesteś wielka i cenie to co robisz - piszesz wspaniałego bloga . nie masz za co dziękować , zawsze do usług :*

    Twoja Ola xx

    OdpowiedzUsuń
  2. nie nawidzę komentowaćale to jest zajebiste :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze cudowny ')
    Tymczasem zapraszam cię tutaj: http://one-direction-only-moments.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Award. Zajrzyj koniecznie!
    Kocham
    Emily<3

    OdpowiedzUsuń
  4. NOMINOWAŁAM CIĘ DO LIEBSTER AWARDS

    więcej na www.ho-run.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć kochana ;** Bardzo proszę cię napisz do mnie jak najszybciej na gg . Na moim blogu jest wstawiony nowy numer gg . Proszę cię odezwij się ;))))
    Rozdział cudowny !!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział GENIALNY .! :)
    czekam na kolejne..

    OdpowiedzUsuń
  7. Uff.. wreszcie udało mi się dorwać do mojego Stefana(wtajemniczeni wiedzą, że chodzi o ukochanego, zacnego, starego jak dinozaury... lapka). Sporo przegapiłam; nowe rozdziały, nowy konkurs(którego widzę na każdym możliwym blogu, a i tak nie mam pojęcia kto wymyślił ten... "Libster Awards".? - chyba tak się to piszę, zresztą nieważne. ;>) Ale nie będę ci zawracać gitary moimi ogłoszeniami parafialnymi (dlaczego się nie odzywałam i nie lamiłam ci połowy komentarzy itp. - nie będę się żalić; nie wypada ;3). Wracając do tematu...;
    Rozdział jest cudowny jak zawsze(takiego tekstu się po mnie spodziewałaś, prawda.?). Ale mam tak dużo myśli/skojarzeń jeżeli chodzi o ostatnią scenę, że nie ogarniam. Co ty planujesz, wredoto.? ;> Hmm...? Będziesz torturowała na stare lata pomarszczoną ciotkę Madziulę. Nie wstyd ci.? ;3 Nie wiem co zamierzasz, ale już się boję... serio.

    Muszę już spadać. Czeka mnie przelotny romans z książką od fizyki. ;/ (Za jakie grzechy.?!)
    Madzia . xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Fantastyczny rozdzial :)
    czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny. ! ! A słownicto ? Zajebiście zadziorne !! ♥/ Iza. ♥

    OdpowiedzUsuń