Nareszcie nastał upragniony piątek. Zapięłam
ostatnią walizkę i ustawiłam ją pod drzwiami obok innych.
Założyłam stare jeansy, rozciągnięty sweter i poszłam do
dziewczyn które śmiały się wniebogłosy na tarasie
-Hej za dwie godziny muszę być na lotnisku
zawieziecie mnie?
-Jasne. Tylko emm...czy ty masz zamiar jechać
w takim stroju?-zapytała zakłopotana Danielle przeczesując dłonią
bujne loki
-A co jest nie tak z nim?-zapytałam
spoglądając na siebie
-Nie wyglądasz zbyt kusząco-powiedziała
prosto z mostu El
-Dzięki, właśnie podbudowałaś moją
samoocenę-odparłam z ironią
-Chodź idziemy się przebrać. Przecież nie
wypuścimy cię tak z domu-zakomenderowała Dan i już po chwili
byłyśmy z powrotem w moim pokoju.
El otworzyła szafę, Dani moją walizkę,
którą jakieś 10 minut temu skończyłam pakować.
-Jak możesz nie zabrać tej kiecki?Jest
śliczna!-krzyknęła Eleonor pokazując mi sukienkę w kwiatki którą
kupiłam na naszych wspólnych zakupach
-Chcesz to ci pożyczę?
-Nie denerwuj mnie tylko idź ją załóż-nie
chciałam ich więcej denerwować więc wzięłam sukienkę i weszłam
do łazienki. Po chwili wyszłam aby im się zaprezentować a to co
zobaczyłam przekraczało wszelkie oczekiwania. Eleonor wyciągała z
mojej szafy rzeczy, rzucała je do Danielle a ta chowała do walizki
-Co wy robicie, przed chwilą pakowałam tą
walizkę?!-krzyknęłam
-Tak wiemy, ale te ciuchy nie były
odpowiednie. Ślicznie wyglądasz, załóż jeszcze te botki i żakiet (tak wyglądałam)
-W tych obcasach to się prędzej zabije
-Nie marudź-zrobiłam co chciały i opadłam
na łóżko
-Dziewczyno zbieraj się musimy jechać!-szybko
zebrałyśmy się, spakowałyśmy moje bagaże, w których nawet nie
wiem co było do auta. Po chwili byłyśmy na lotnisku. Oczywiście
nie obyło się bez łez, ale nie miałyśmy za dużo czasu bo już
po chwili musiałam pędzić na odprawę, a stamtąd do samolotu. Po
dwu godzinnym locie nareszcie dotarłam. Przy jednej z bramek stał
szofer z moim nazwiskiem, więc podeszłam do niego witając się
miło. Mężczyzna wziął moje bagaże i zaprowadził mnie do auta.
Otworzył mi tylne drzwi, a sam zajął miejsce za kierownicą. Cała
drogę podziwiałam krajobraz za oknem i zastanawiałam się jak
sobie poradzę, bo prężcież właśnie zaczyna się nowy rozdział
w moim życiu. Moje przemyślenia przerwał szofer, informujący że
jesteśmy na miejscu.
Wysiadłam z auta, a kierowca wskazał mi pięć
postaci stojących tyłem do mnie, w kapturach na głowie. Podeszłam
bliżej i zaczęłam mówić
-Cześć, jestem Kasandra wasz fotograf-w tym
momencie wszyscy obrócili się do mnie przodem. Rzuciłem się na
nich mocno ściskając
-I co podoba ci się niespodzianka-zapytał
Louie przytulając mnie mocno do siebie
-Pewnie że tak. Nawet nie wiecie jak
tęskniłam, ale przecież miałam być fotografem jakiejś grupy
tanecznej?
-No wiesz pogadaliśmy trochę z twoją szefową
żeby nie mówiła całej prawdy, i jak każda uległą naszemu
urokowi osobistemu-odparł cwaniacko Zayn
-Jesteście idiotami, ale i tak was
kocham-przytuliłam mocno Malika.
Stanęłam naprzeciwko Niall'a i nie wiedziałam
co zrobić. Nareszcie przynajmniej z zewnątrz był sobą, bo miał
na sobie jasne spodnie z obniżonym krokiem, wysokie buty, koszulkę
i fioletową bluzę.
-Chłopcy zostawili byście nas na chwilę
samych?-zapytała nieśmiało
-Trzeba było tak od razu-krzyknął Hazza i
już po chwili ich nie było
-Pięknie wyglądasz-szepnął spuszczając
głowę
-A ty nareszcie wyglądasz jak...ty-odparłam
niewiele myśląc
-Co masz na myśli?-podniósł wystraszony
wzrok
-To że jesteś taki jak wtedy gdy się
poznaliśmy. Wtedy mówiłeś że nigdy nie mógł byś porzucić
swoich ukochanych bluz i butów...a potem wszystko zaczęło się
zmieniać. Zacząłeś spędzać na wybieraniu ubrań więcej czasu
niż Zayn
-Wiem...To tylko dlatego że wytwórnia uznała
że nie mogę dalej wyglądać jak dzieciak...Przepraszam Cassie. Nie
chciałaś ze mną rozmawiać i wcale ci się nie dziwię. Zachowałem
się jak jakiś rozpieszczony gówniarz, który myśli ze wszystko
krąży wokół niego...Poszedłem się wtedy upić żeby nie myśleć
o tym że moja mama nazwała mnie najgorszym synem i powiedziała że
nie chce mnie znać. Na tobie wyładowałem potem całą złość
mówiąc jakieś głupoty. A między mną a Samanthą naprawdę nic
nie zaszło.
-Przykro mi z powodu mamy-szepnęłam ledwo
powstrzymując płacz
-Najbardziej jednak jestem zły o to że znów
cię zraniłem. Wiem ze teraz nie będziesz potrafiła mi nadal wierzyć....Ale już zawsze będę cię kochać, bo jesteś miłością
mojego życia, i będę walczył o to abyś znów mi zaufała.
Nieważne za jaką cenę-powiedział pewnie patrząc mi głęboko w
oczy
-Wybacz Niall, ale ja jeszcze nie jestem
gotowa. Dopiero co przyjechałam i muszę wszystko na spokojnie
przemyśleć-szepnęłam spuszczają wzrok z jego smutnych oczu
-Rozumiem-odparł cicho
-Kasandra!-krzyknął ktoś za nami. Szybko się
obróciłam i ujrzałam mojego tatę. Rzuciłam się w jego ramiona
mocno ściskając
-To ja zostawię was samych-szepnął Niall
uśmiechając się blado i odszedł. „Czyli niby ja teraz mu muszę
wszystko powiedzieć...prawdziwy facet”-pomyślałam zirytowana
-Wiem że się pokłóciliście. Przyszedł i
powiedział mi-uprzedził moje pytanie ojciec-zachował się jak
prawdziwy mężczyzna-dodał po chwili
-To prawda-odparłam ze łzami w oczach
-Kochanie nie płacz-przytulił mnie mocniej
-Jak mam nie płakać tato...kocham go i nie
wiem co teraz już robić...
-Powiem ci tylko tyle że rozmawiałem z nim i
wiem że żałuje...i chyba bardzo cię kocha...ale co ja wiem o
miłości, moje małżeństwo to jedna wielka porażka
-O czym ty mówisz tato?-oderwałam się
gwałtownie od niego
-Chodź usiądziemy-spoczęliśmy na jednym z
murków.
-Chcę wziąć rozwód z twoją mamą. Ja już
tak dłużej nie mogę...nie potrafię-spuścił głowę-wiem że cię
skrzywdzę tym ale z nią nie da się nawet normalnie porozmawiać...
-Zrób to
-Słucham?-zapytał zaszokowany patrząc mu w
oczy, więc powtórzyłam uśmiechając się lekko
-Zrób to. Sam mi kiedyś mówiłeś że
najważniejsze jest abyśmy my byli szczęśliwi, więc zrób to bez
wahania. Ale przed tym odpowiedz sobie na ważne pytanie: Czy chcesz
zapomnieć o tych latach razem i czy nadal ją kochasz?
-Kocham ją, ale te lata są nic nie
warte...nigdy jej nie było przy nas...-miał rację. Zawsze wolała
pracę-no kochanie przypadnie Ci pokój z Niall'em, albo jeśli
chcesz to wynajmę ci jakiś inny
-Nie trzeba, nie będzie problemu
-Świetnie. A więc jutro próby zaczynamy o
10.30 bądź gotowa
-Jasne
-Tu masz klucz do pokoju, jest na 9 piętrze
numer 672
-Dzięki-wzięłam przedmiot i ruszyłam.
*****************************************************************************************************
Hello Mordeczki kochane!
Na wstępie chciałam życzyć wam wesołych świąt i tak dalej :)
Dziś będzie krótko bo nie mam siły na nic. Ubieranie choinki z tatą to nie był dobry pomysł...pamiętajcie nigdy nie popełniajcie podobnego błędy :P (żartuję oczywiście, kocham cię tato :)
A więc szantaż to 20 komentarzy standardowo :) ale jeśli będzie więcej to się nie obrażę...
Dziękuję za poprzednie komenty, wasze słowa wiele dla mnie znaczą :)
Ah i będę wdzięczna jeśli jedna osoba jako anonim nie będzie pisała po kilka komentarzy. Bardzo sie cieszę że nie możesz się doczekać kolejnego rozdziału, ale to nie fair
Ah i będę wdzięczna jeśli jedna osoba jako anonim nie będzie pisała po kilka komentarzy. Bardzo sie cieszę że nie możesz się doczekać kolejnego rozdziału, ale to nie fair
Kocham was bardzo mocno
Wasza Ola :**
Awwwwww... przez ciebie skończyły mi się chusteczki, wredoto. ;p
OdpowiedzUsuńJezu, kochana, nieźle się rozpisałaś. Szkoda, że Wigilia jest tylko raz w roku - bardzo bym chciała być częściej świadkiem twojego słowotoku w pisanych rozdziałach. Ale... oj tam, nie będę narzekać. ;)
No proszę... Team Hazza raczej nie ma tu co szukać, prawda? Heh. Szkoda. Tak bardzo liczyłam na momenty Hassie, ale cóż... nie będę jęczeć. ;D
Du, Arme. Oli mam nadzieję, że jakoś przeżyjesz te święta. Skoro już po ubieraniu choinki nie masz siły.. ciekawe co będzie potem. ;) Starość nie radość, prawda słońce?
'Jesteście idiotami, ale i tak was kocham' Lol. Skąd ja to znam? xD
Smacznego karpia, Oli. xx
Madziula (czekającą jutro zaszczyt
oprawiania i ubierania choinki)
No hej :)
OdpowiedzUsuńA więc jestem i to pierwsza (chyba), a więc wreszcie są nasi ukochani chłopcy :** i bardzoo fajny rozdział ciekawy i wgl. Mam nadzieję że Cassie i Nialler się pogodzą : )
Uwielbiam twojego bloga :***
do następnego <3
Błagam Was komentujcie :****
Hah. Dziś mi przypada ten przywilej, Kamuś. I'm sorry. ;p
UsuńNo dobra wybaczam :** hehe ;p
UsuńDziękuję, moja odkupicielko. xD Lol.
UsuńOMG ! Jak ja się cieszę !! No masakra ,wiedziałam po prostu byłam pewna , że się spotkają ! Mam wielką nadzieję , że pogodzą się :D
OdpowiedzUsuńNie będę anonimkiem i ogłaszam , że od dziś podpisuję się "Ola ^^" hahhaha
Ola ^^
Super rozdzial naaa 1000 % sie pogodza... Ja to wiem :)
OdpowiedzUsuńJa ubieralam choinke z moim psem i wydaje mi sie ze mialam troche gorzej niz ty ;p
Ogolnie to wesolych swiat i zajeeeeebistego sylwestra ;)
Pięknie pięknie :) Uwielbiam twoje opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy rozdział :)
my-story-one-direction.blogspot.com
Wesołych świąt oczywiście
Moniii :*
świetny rozdział , pisz dalej :D
OdpowiedzUsuńWszystko idzie w dobrym kierunku i mam nadzieje, że tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńsuper i wreszcie Cass i Niall będą razem <33 haha WESOŁYCH ŚWIĄT <3
OdpowiedzUsuńOlu, mam dla ciebie taką radę .. nie szantażuj nas o komentarze, po prostu pisz rozdziały, bo nikt się nie przyzna , że nie pisał parę komentarzy , bo jest ciekawy co będzie dalej w życiu Cassie . :)
OdpowiedzUsuńNo tak, ale jak nie szantażuję to tych komentarzy prawie wcale nie ma, a tak to przynajmniej znam wasze zdanie.
UsuńProwadziłam bloga i tych komentarzy też nie było dużo, ale pisałam dalej i czy komuś się to podobało czy nie .
Usuńcudowny po prostu świetny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :D
pozdrawiam @snowboard_girl1 xx
zajebiaszczy ^^ ;D
OdpowiedzUsuńHej.! Nominowałam Cię do Liebster Awards .
OdpowiedzUsuńPytania znajdziesz na :
http://directioners-is-my-big-family.blogspot.com/
oraz zapraszam do czytania . ;)
Uwielbiam twojego Bloga :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Niall i Cassie się pogodzą, wiedziałam! xd Olu, wrzuć szybko nexta. Proszę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za śliczny rozdział ! Jak zawsze piękny,cudowny,pełny wrażeń i emocji ! :) Tak bardzo się cieszę że Niall i Cassie się pogodzili ale nie fajnie że nie wrócili .. Lecz ja wciąż wierzę że wrócą ! :] Ona go bardzo kocha i on ją też więc na pewno wrócą ! :> ... Kocham Cię Oluu ! Pozdrawiam ! <3
OdpowiedzUsuńP.S. Świetny blog ! <3
świetnie , nie pomyślałabym że to będą chłopcy :D
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Libster Award:) Pytania masz u mnie na blogu. Pozdrawiam i czekam na n.n :) xoxox
OdpowiedzUsuńhttp://anywhere-with-you.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM!
+dopiero zaczynam : >
++ blog świeeetny! Czekam na kolejny rozdział!