I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

23 grudnia 2012

Rozdział 73

Nareszcie nastał upragniony piątek. Zapięłam ostatnią walizkę i ustawiłam ją pod drzwiami obok innych. Założyłam stare jeansy, rozciągnięty sweter i poszłam do dziewczyn które śmiały się wniebogłosy na tarasie
-Hej za dwie godziny muszę być na lotnisku zawieziecie mnie?
-Jasne. Tylko emm...czy ty masz zamiar jechać w takim stroju?-zapytała zakłopotana Danielle przeczesując dłonią bujne loki
-A co jest nie tak z nim?-zapytałam spoglądając na siebie
-Nie wyglądasz zbyt kusząco-powiedziała prosto z mostu El
-Dzięki, właśnie podbudowałaś moją samoocenę-odparłam z ironią
-Chodź idziemy się przebrać. Przecież nie wypuścimy cię tak z domu-zakomenderowała Dan i już po chwili byłyśmy z powrotem w moim pokoju.
El otworzyła szafę, Dani moją walizkę, którą jakieś 10 minut temu skończyłam pakować.
-Jak możesz nie zabrać tej kiecki?Jest śliczna!-krzyknęła Eleonor pokazując mi sukienkę w kwiatki którą kupiłam na naszych wspólnych zakupach
-Chcesz to ci pożyczę?
-Nie denerwuj mnie tylko idź ją załóż-nie chciałam ich więcej denerwować więc wzięłam sukienkę i weszłam do łazienki. Po chwili wyszłam aby im się zaprezentować a to co zobaczyłam przekraczało wszelkie oczekiwania. Eleonor wyciągała z mojej szafy rzeczy, rzucała je do Danielle a ta chowała do walizki
-Co wy robicie, przed chwilą pakowałam tą walizkę?!-krzyknęłam
-Tak wiemy, ale te ciuchy nie były odpowiednie. Ślicznie wyglądasz, załóż jeszcze te botki i żakiet (tak wyglądałam)
-W tych obcasach to się prędzej zabije
-Nie marudź-zrobiłam co chciały i opadłam na łóżko
-Dziewczyno zbieraj się musimy jechać!-szybko zebrałyśmy się, spakowałyśmy moje bagaże, w których nawet nie wiem co było do auta. Po chwili byłyśmy na lotnisku. Oczywiście nie obyło się bez łez, ale nie miałyśmy za dużo czasu bo już po chwili musiałam pędzić na odprawę, a stamtąd do samolotu. Po dwu godzinnym locie nareszcie dotarłam. Przy jednej z bramek stał szofer z moim nazwiskiem, więc podeszłam do niego witając się miło. Mężczyzna wziął moje bagaże i zaprowadził mnie do auta. Otworzył mi tylne drzwi, a sam zajął miejsce za kierownicą. Cała drogę podziwiałam krajobraz za oknem i zastanawiałam się jak sobie poradzę, bo prężcież właśnie zaczyna się nowy rozdział w moim życiu. Moje przemyślenia przerwał szofer, informujący że jesteśmy na miejscu.
Wysiadłam z auta, a kierowca wskazał mi pięć postaci stojących tyłem do mnie, w kapturach na głowie. Podeszłam bliżej i zaczęłam mówić
-Cześć, jestem Kasandra wasz fotograf-w tym momencie wszyscy obrócili się do mnie przodem. Rzuciłem się na nich mocno ściskając
-I co podoba ci się niespodzianka-zapytał Louie przytulając mnie mocno do siebie
-Pewnie że tak. Nawet nie wiecie jak tęskniłam, ale przecież miałam być fotografem jakiejś grupy tanecznej?
-No wiesz pogadaliśmy trochę z twoją szefową żeby nie mówiła całej prawdy, i jak każda uległą naszemu urokowi osobistemu-odparł cwaniacko Zayn
-Jesteście idiotami, ale i tak was kocham-przytuliłam mocno Malika.
Stanęłam naprzeciwko Niall'a i nie wiedziałam co zrobić. Nareszcie przynajmniej z zewnątrz był sobą, bo miał na sobie jasne spodnie z obniżonym krokiem, wysokie buty, koszulkę i fioletową bluzę.
-Chłopcy zostawili byście nas na chwilę samych?-zapytała nieśmiało
-Trzeba było tak od razu-krzyknął Hazza i już po chwili ich nie było
-Pięknie wyglądasz-szepnął spuszczając głowę
-A ty nareszcie wyglądasz jak...ty-odparłam niewiele myśląc
-Co masz na myśli?-podniósł wystraszony wzrok
-To że jesteś taki jak wtedy gdy się poznaliśmy. Wtedy mówiłeś że nigdy nie mógł byś porzucić swoich ukochanych bluz i butów...a potem wszystko zaczęło się zmieniać. Zacząłeś spędzać na wybieraniu ubrań więcej czasu niż Zayn
-Wiem...To tylko dlatego że wytwórnia uznała że nie mogę dalej wyglądać jak dzieciak...Przepraszam Cassie. Nie chciałaś ze mną rozmawiać i wcale ci się nie dziwię. Zachowałem się jak jakiś rozpieszczony gówniarz, który myśli ze wszystko krąży wokół niego...Poszedłem się wtedy upić żeby nie myśleć o tym że moja mama nazwała mnie najgorszym synem i powiedziała że nie chce mnie znać. Na tobie wyładowałem potem całą złość mówiąc jakieś głupoty. A między mną a Samanthą naprawdę nic nie zaszło.
-Przykro mi z powodu mamy-szepnęłam ledwo powstrzymując płacz
-Najbardziej jednak jestem zły o to że znów cię zraniłem. Wiem ze teraz nie będziesz potrafiła mi nadal wierzyć....Ale już zawsze będę cię kochać, bo jesteś miłością mojego życia, i będę walczył o to abyś znów mi zaufała. Nieważne za jaką cenę-powiedział pewnie patrząc mi głęboko w oczy
-Wybacz Niall, ale ja jeszcze nie jestem gotowa. Dopiero co przyjechałam i muszę wszystko na spokojnie przemyśleć-szepnęłam spuszczają wzrok z jego smutnych oczu
-Rozumiem-odparł cicho
-Kasandra!-krzyknął ktoś za nami. Szybko się obróciłam i ujrzałam mojego tatę. Rzuciłam się w jego ramiona mocno ściskając
-To ja zostawię was samych-szepnął Niall uśmiechając się blado i odszedł. „Czyli niby ja teraz mu muszę wszystko powiedzieć...prawdziwy facet”-pomyślałam zirytowana
-Wiem że się pokłóciliście. Przyszedł i powiedział mi-uprzedził moje pytanie ojciec-zachował się jak prawdziwy mężczyzna-dodał po chwili
-To prawda-odparłam ze łzami w oczach
-Kochanie nie płacz-przytulił mnie mocniej
-Jak mam nie płakać tato...kocham go i nie wiem co teraz już robić...
-Powiem ci tylko tyle że rozmawiałem z nim i wiem że żałuje...i chyba bardzo cię kocha...ale co ja wiem o miłości, moje małżeństwo to jedna wielka porażka
-O czym ty mówisz tato?-oderwałam się gwałtownie od niego
-Chodź usiądziemy-spoczęliśmy na jednym z murków.
-Chcę wziąć rozwód z twoją mamą. Ja już tak dłużej nie mogę...nie potrafię-spuścił głowę-wiem że cię skrzywdzę tym ale z nią nie da się nawet normalnie porozmawiać...
-Zrób to
-Słucham?-zapytał zaszokowany patrząc mu w oczy, więc powtórzyłam uśmiechając się lekko
-Zrób to. Sam mi kiedyś mówiłeś że najważniejsze jest abyśmy my byli szczęśliwi, więc zrób to bez wahania. Ale przed tym odpowiedz sobie na ważne pytanie: Czy chcesz zapomnieć o tych latach razem i czy nadal ją kochasz?
-Kocham ją, ale te lata są nic nie warte...nigdy jej nie było przy nas...-miał rację. Zawsze wolała pracę-no kochanie przypadnie Ci pokój z Niall'em, albo jeśli chcesz to wynajmę ci jakiś inny
-Nie trzeba, nie będzie problemu
-Świetnie. A więc jutro próby zaczynamy o 10.30 bądź gotowa
-Jasne
-Tu masz klucz do pokoju, jest na 9 piętrze numer 672
-Dzięki-wzięłam przedmiot i ruszyłam. 


*****************************************************************************************************
 Hello Mordeczki kochane!
Na wstępie chciałam życzyć wam wesołych świąt i tak dalej :)
Dziś będzie krótko bo nie mam siły na nic. Ubieranie choinki z tatą to nie był dobry pomysł...pamiętajcie nigdy nie popełniajcie podobnego błędy :P (żartuję oczywiście, kocham cię tato :)
A więc szantaż to 20 komentarzy standardowo :) ale jeśli będzie więcej to się nie obrażę...
Dziękuję za poprzednie komenty, wasze słowa wiele dla mnie znaczą :)
Ah i będę wdzięczna jeśli jedna osoba jako anonim nie będzie pisała po kilka komentarzy. Bardzo sie cieszę że nie możesz się doczekać kolejnego rozdziału, ale to nie fair
Kocham was bardzo mocno 
Wasza Ola :** 

23 komentarze:

  1. Awwwwww... przez ciebie skończyły mi się chusteczki, wredoto. ;p
    Jezu, kochana, nieźle się rozpisałaś. Szkoda, że Wigilia jest tylko raz w roku - bardzo bym chciała być częściej świadkiem twojego słowotoku w pisanych rozdziałach. Ale... oj tam, nie będę narzekać. ;)
    No proszę... Team Hazza raczej nie ma tu co szukać, prawda? Heh. Szkoda. Tak bardzo liczyłam na momenty Hassie, ale cóż... nie będę jęczeć. ;D

    Du, Arme. Oli mam nadzieję, że jakoś przeżyjesz te święta. Skoro już po ubieraniu choinki nie masz siły.. ciekawe co będzie potem. ;) Starość nie radość, prawda słońce?
    'Jesteście idiotami, ale i tak was kocham' Lol. Skąd ja to znam? xD

    Smacznego karpia, Oli. xx
    Madziula (czekającą jutro zaszczyt
    oprawiania i ubierania choinki)

    OdpowiedzUsuń
  2. No hej :)

    A więc jestem i to pierwsza (chyba), a więc wreszcie są nasi ukochani chłopcy :** i bardzoo fajny rozdział ciekawy i wgl. Mam nadzieję że Cassie i Nialler się pogodzą : )

    Uwielbiam twojego bloga :***
    do następnego <3

    Błagam Was komentujcie :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah. Dziś mi przypada ten przywilej, Kamuś. I'm sorry. ;p

      Usuń
    2. No dobra wybaczam :** hehe ;p

      Usuń
    3. Dziękuję, moja odkupicielko. xD Lol.

      Usuń
  3. OMG ! Jak ja się cieszę !! No masakra ,wiedziałam po prostu byłam pewna , że się spotkają ! Mam wielką nadzieję , że pogodzą się :D
    Nie będę anonimkiem i ogłaszam , że od dziś podpisuję się "Ola ^^" hahhaha

    Ola ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdzial naaa 1000 % sie pogodza... Ja to wiem :)
    Ja ubieralam choinke z moim psem i wydaje mi sie ze mialam troche gorzej niz ty ;p
    Ogolnie to wesolych swiat i zajeeeeebistego sylwestra ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie pięknie :) Uwielbiam twoje opowiadanie :*
    zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
    my-story-one-direction.blogspot.com

    Wesołych świąt oczywiście
    Moniii :*

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział , pisz dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko idzie w dobrym kierunku i mam nadzieje, że tak zostanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. super i wreszcie Cass i Niall będą razem <33 haha WESOŁYCH ŚWIĄT <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Olu, mam dla ciebie taką radę .. nie szantażuj nas o komentarze, po prostu pisz rozdziały, bo nikt się nie przyzna , że nie pisał parę komentarzy , bo jest ciekawy co będzie dalej w życiu Cassie . :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, ale jak nie szantażuję to tych komentarzy prawie wcale nie ma, a tak to przynajmniej znam wasze zdanie.

      Usuń
    2. Prowadziłam bloga i tych komentarzy też nie było dużo, ale pisałam dalej i czy komuś się to podobało czy nie .

      Usuń
  10. cudowny po prostu świetny rozdział *.*
    czekam na kolejny :D

    pozdrawiam @snowboard_girl1 xx

    OdpowiedzUsuń
  11. zajebiaszczy ^^ ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej.! Nominowałam Cię do Liebster Awards .
    Pytania znajdziesz na :
    http://directioners-is-my-big-family.blogspot.com/
    oraz zapraszam do czytania . ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam twojego Bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wiedziałam, że Niall i Cassie się pogodzą, wiedziałam! xd Olu, wrzuć szybko nexta. Proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję za śliczny rozdział ! Jak zawsze piękny,cudowny,pełny wrażeń i emocji ! :) Tak bardzo się cieszę że Niall i Cassie się pogodzili ale nie fajnie że nie wrócili .. Lecz ja wciąż wierzę że wrócą ! :] Ona go bardzo kocha i on ją też więc na pewno wrócą ! :> ... Kocham Cię Oluu ! Pozdrawiam ! <3

    P.S. Świetny blog ! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. świetnie , nie pomyślałabym że to będą chłopcy :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś nominowana do Libster Award:) Pytania masz u mnie na blogu. Pozdrawiam i czekam na n.n :) xoxox

    OdpowiedzUsuń
  18. http://anywhere-with-you.blogspot.com/
    ZAPRASZAM!
    +dopiero zaczynam : >
    ++ blog świeeetny! Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń