Kolejny dzień powoli dobiegał końca, i słońce leniwie chyliło
się ku linii horyzontu. Siedzieliśmy wszyscy w okręgu. Chłopcy
zaczynali rozpalać ognisko.
-Kotek chodź na spacer-szepnął mi do ucha mój kochany blondyn
-Nie teraz-odparłam równie cicho dalej słuchając tego co właśnie
opowiadała Kate
-No proszę
-Horan daj spokój-chłopak wstał i odchrząknął tym samym
zwracając na siebie uwagę wszystkich
-Czy zgodzicie się abym porwał tą o to dziewczynę-moją
dziewczynę Kasandrę Heanson na randkę?-zapytał poważnym tonem.
Harry wstał i podszedł do blondyna zaczynając mówić takim samym
tonem głosu jak ten przed chwilą.
-Tylko bądź dla niej dobry, bo jak nie to ja i moi ludzie się
zemścimy
-Możesz mi ufać ojcze chrzestny-po tych słowach wszyscy wybuchnęli
śmiechem
Chłopak ujął delikatnie moją dłoń i ruszyliśmy w kierunku
plaży.
-Nialler gdzie idziemy na tą randkę?-zapytałam robiąc słodkie
oczka
-Spokojnie już prawie jesteśmy.
Po kilku metrach marszu dotarliśmy do owego miejsca. Było to
granatowy kocyk położony na piasku i dwie małe lampki ustawione z
boku. Na ten widok na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.
Lubiłam go takiego...bez blasku fleszy, krzyków fanek, drogich aut
i restauracji. Lubiłam jak był właśnie taki skromny i uroczy.
Usiedliśmy wpatrując się we wzburzone morze
Will always
want to feel your scent/Już zawsze chcę czuć twój zapach
Will always hear your laughter ringing/Już zawsze chcę czuć twój dźwięczny śmiech
Will always want to hear the beating of your heart/Już zawsze chcę czuć bicie twego serca
Will always have you with me /Już zawsze chcę mieć cie przy sobie
Will always hear your laughter ringing/Już zawsze chcę czuć twój dźwięczny śmiech
Will always want to hear the beating of your heart/Już zawsze chcę czuć bicie twego serca
Will always have you with me /Już zawsze chcę mieć cie przy sobie
-szepnął mi do ucha Niall
przerywając ciszę. Po tych pięknych słowach na mojej twarzy
zakwitł ogromny uśmiech. Przejechałam opuszkami palców po jego
policzku, aby upewnić się ze to nie sen. Nie. Jest tu. Naprawdę.
-Cieszę się że cię mam-szepnęłam patrząc mu głęboko w
oczy-chłopak przysunął się bliżej i otulił mnie swymi silnymi
ramionami w których zawsze czułam się bezpieczna. Jakby miały
jakąś tajemniczą moc która ochroni mnie przed światem.
-Jesteś dla mnie najważniejsza i cokolwiek by się działo to nigdy
się nie zmieni-pocałował mnie czule we włosy.
Położyliśmy się wtuleni w siebie na kocu obserwując bezchmurne
niebo, aż w pewnym momencie blondyn zerwa się na równe nogi i
wyciągną rękę abym tez wstała
-Szybko chodź mam pomysł
-Twoje pomysły zazwyczaj kończą się źle ale dobrze-odparłam
niepewnie chwytając dłoń Irlandczyka. Ten szybko zdjął koszulkę
rzucając ją na ziemię i nim się obejrzałam byłam już w jego
ramionach i biegliśmy w morze. Krzyczałam aby się zatrzymał i
próbowałam się wyrwać, ale ten tylko się śmiał i biegł coraz
dalej. Postawił mnie dopiero gdy woda sięgała nam do pasa
-Ty głupku teraz będę cała mokra!!
-Pozwól ze cię przeproszę-wymruczał kładąc mi ręce na biodra i
przywierając swoim ciałem do mojego. Mocno wpił się w moje usta.
Oplotłam ramiona wokół jego szyi, przeczesując mu wilgotne
włosy palcami.
-Takie przeprosiny bardzo mi się podobają, ale to nie zmienia faktu
że jestem cała mokra-zachichotałam nadal będąc w jego objęciach
i patrząc w te piękne niebieskie oczy.
-Kobiety, i jak je tu zrozumieć-wywrócił oczami wznosząc głowę
ku niebu
-Mądry się odezwał-popchnęłam go tak ze stracił równowagę i
upadł zanurzając się całkowicie pod wodą, natomiast ja wpadłam
w niekontrolowany śmiech. Gdy chłopak wynurzył się łapiąc
oddech krzyknął
-Odbiło ci malutka?!Mogłem się utopić! I kto by cię tak
przytulał? I całował-ostatnie słowa wymruczał
-W takim razie teraz ja muszę cię przeprosić-przygryzłam dolną
wargę patrząc w jego roześmianą twarz
-No przydało by się
-To chodź tutaj-wplotłam palce w jego już całkowicie mokre włosy
i połączyłam nasze wargi w namiętnym pocałunku.
Po jeszcze paru wygłupach postanowiliśmy się zbierać bo robiło
się chłodno. Ściągnęłam moją kompletnie przemoczoną krótką
sukienkę i na strój kąpielowy założyłam koszulkę Niallera,
która dzięki temu że na szczęście nie należę do najwyższych
zakryła mi cały tyłek. Ruszyliśmy do naszego obozu w świetnych
humorach co chwila wybuchając śmiechem i dają sobie nawzajem
buziaki. Nasi przyjaciele siedzieli tak samo jak wcześniej, z tym że
ognisko było już rozpalone i niektórzy trzymali piwo.
-O nasze gołąbeczki już wróciły-zaczął Tommo szczerząc się
jak idiota...czyli wszystko w normie-i jak było na
randce?-Spojrzałam w oczy mojego chłopak i odpowiedział
uśmiechając się jeszcze szerzej
-Było fantastycznie
-To fantastycznie, chodźcie tu i siadajcie-dodała Eleonore z
uśmiechem.
Usiedliśmy na jednym z pieńków włączając się do rozmowy.
*Z perspektywy Niall'a*
Objąłem Kasandrę ramieniem przyciągając ją jeszcze bliżej
siebie i wtulając twarz w jej nieco wilgotne włosy. Dziewczyna
uśmiechnęła się i przytuliła mocnej.
Jestem szczęściarzem że ja mam i muszę jej to teraz pokazywać w
każdej chwili. Moje rozmyślania przerwał szept Hazzy
-Hej Nialler ona chyba już śpi-popatrzyłam na dziewczynę która
dalej była mocno we mnie wtulona, lecz miała zamknięte oczy i
faktycznie spała. Wziąłem ją na ręce i wstałem
-Jak wy słodko wyglądacie-pisnęła Kate
-Muszę, po prostu muszę zrobić wam zdjęcie-dodała Dan wyciągając
aparat Cassie. Wywróciłem tylko oczami.
-No gotowy?-zapytała. Skinęłam głową i w momencie gdy flesz
błysną złożyłem czuły pocałunek na włosach dziewczyny
-Dobra ja już się z nią położę . Dobranoc.
Położyłem Cass w namiocie po czym zająłem miejsce obok niej
przykrywając nas kocem. Nie mogłem oderwać wzroku od jej twarzy.
Jest taka bezbronna...Teraz już wiem że muszę ją chronić przed
całym złem tego świata...bo kocham ją nad życie....
*************************************************************************************************
Dodaję kolejny, ale widze że nie stracie się z komentarzami. Musze w takim razie być okropna. Tak zrobię właśnie to co myślicie. Będę was znów szntażować od następnego rozdziału, chyba ze pod tym się postaracie. Daję wam ostatnią szansę.
Nie zmarnujcie jej i nie zawiedźcie mnie, bo do mojego niecnego planu już coraz bliżej!!
Kocham Was bardzo mocno i liczę że się postaracie :)Wasza Ola :*
Jaki Nialler jest slodki ! Omg *.*
OdpowiedzUsuńOgółem to super rozdzial <3
Jejkuu Kocham to opowiadanie <3 Pisz szybko kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ;)
OdpowiedzUsuńhttp://and-little-things-1d.blogspot.com/
Niall się postarał ^^
OdpowiedzUsuńCieszę sie że im sie układa , co do rozdziału : magia *_*
KOCHAM CIĘ :D
Romantyczny Naill *_*
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego Bloga:)
Poprostu Kocham <3
A rozdział MEGA :)
Do następnego:)
PS. Chciałabym tak pisać jak ty :)
Jesteś super.
OdpowiedzUsuńKocham cię.
Rozdział zarąbist!!!!!!!!!
:))
świetny <3333
OdpowiedzUsuńniedawno zaczęłam czytać twojego bloga i tak si wciągnęłam, że czasem czytałam do pierwszej w nocy...
przez ciebie moja mama mówi, że jestem uzależniona od komputera!
Foch Forewer! ( do następnego rozdziału)
czekam na nn!!!
zapraszam do siebie:
london-is-my-city.blogspot.com
Ej, mam tak samo! Też siedziałam do pierwszej i czytałam i ochrzan dostałam. xd
UsuńAle warto było <3
Dla mnie się narażacie?
UsuńJak ja was Kocham Mordki!!!
Buziaki Lexy :***
Świetnie *_*
OdpowiedzUsuńJakie romansidło <3 <3 Kocham kocham kocham ♥ Iza. ♥
OdpowiedzUsuńJezuuu...jakie słodkie..aa Nialler...OMG <3333
OdpowiedzUsuń