-Cassie, ale się stęskniliśmy-powiedział
Hazza
-Ja też za wami strasznie tęskniłam
-Tak się cieszę że mogę cię już
przytulić-mówił Lou ściskając mnie jeszcze mocniej. Zayn wziął
moją walizkę i wszyscy przeszliśmy do miejsca w którym jeszcze
chwilę temu siedzieli.
-Już wiadomo co mu jest?
-Nie nadal czekamy...-powiedział smutno Liam
Siedzieliśmy tak w poczekalni około godziny
gdy w pewnym momencie do jego sali wbiegła pielęgniarka a za nią
lekarz. Wszyscy oderwaliśmy się nie wiedząc o co chodzi, aż w
końcu z sali Niall'a wyszedł lekarz
-Co się stało, wszystko z nim w
porządku?-zapytała spanikowany Liam
-Pan Horan właśnie się obudził i jest lekko
zdezorientowany , ale wszystko z nim w porządku mogą państwo do
niego wejść, tylko proszę go nie męczyć musi jeszcze trochę
odpocząć.
-Oczywiście-i chłopcy weszli do sali.
Wcześniej wymyślili że zrobimy Niall'owi niespodziankę i
najpierw oni z nim chwilę pogadają a później dopiero ja go
zobaczą, sama do końca nie ich rozumiem, ale nie miałam innego
wyjścia musiałam się zgodzić. Korzystając z okazji porozmawiałam
jeszcze chwilę z lekarzem
-Panie doktorze a co tak właściwie się stało
że stracił przytomność?
-To przez przemęczenie organizmu, Pan Horan
był osłabiony, nie spożywał posiłków regularnie, poza tym nie
miał pewnie za wiele czasu na odpoczynek
-Czyli teraz już będzie wszystko w porządku
?
-Tak, jeśli oczywiście będzie się
oszczędzał i zdrowo odżywiał. Przepiszę mu też jakieś witaminy
i będzie dobrze.
-A kiedy będzie mógł wyjść
-Jutro rano
-Bardzo panu dziękuję
-Proszę-uśmiechną się i odszedł. Po chwili
wyszli chłopcy z sali, widzieli że jestem lekko zdenerwowana, więc
tylko się uśmiechnęli i Zayn powiedział:
-Idź do niego, czeka
Stanęłam w drzwiach i zobaczyłam go. Był
strasznie blady, leżał oparty o stertę poduszę dzięki czemu
wszystko dobrze widział i bawił się rękami. Zrobiłam 3 trzy kroki
w stronę jego łóżka gdy podniósł głowę i spojrzał na mnie
tymi pięknymi niebieskimi oczami i powiedział zdumiony:
-O mój boże Kasandra...-wtedy nie wytrzymałam
i rzuciłam się w jego kierunku i mocno przytuliłam, chłopak
odwzajemnił uścisk gładząc mnie przy ty po włosach. Nie
potrafiłam powstrzymać łez nie wiem dlaczego po prostu wtuliłam
się w niego i rozpłakałam jak małe dziecko
-Nie wierzę to naprawdę ty-mówił z
niedowierzaniem w głosie-przyleciałaś tu
Gdy już się ogarnęłam i odsunęłam od
niego tak że mogłam spojrzeć mu w oczy powiedziałam:
-Nawet nie wiesz jak się o ciebie martwiłam,
i tęskniłam
-Ja też, ale nie sądziłem że przylecisz do
mnie aż tak daleko-przytuliłam go jeszcze raz i usiadłam na
krzesełku obok i złapałam za rękę mojego blondyna mocno ją przy
tym ściskając. Po chwili Niall zapytał
-Chłopaki cię tu ściągnęli?
-Nie, oni tylko powiedzieli mi co się stało,
a ja od razu wsiadłam w samolot i jestem-Mój chłopak nareszcie się
uśmiechnął
-Jesteś wspaniała-powiedział po chwili
milczenia i złapał mnie za ręce
-Ty też
*Perspektywa Zayna*
Siedzieliśmy z chłopakami przed salą
Niall'a. On to ma szczęście tak niesamowitą dziewczynę mieć to
skarb.
Na końcu korytarza zobaczyliśmy Paula naszego
managera, podszedł do nas i zapytał
-Wszystko z nim w porządku?
-Tak niedawno się obudził-powiedziałem
-To dlaczego nie jesteście z nim skoro już
nie śpi?
-To ty nie wiesz?-zapytał zdziwiony Hazza
-Ale o czym-spojrzeliśmy na siebie i nie
wiedzieliśmy co u powiedzieć-chłopaki mówcie o co chodzi
-Kasandra do niego przyleciała-powiedział
Harry w końcu
-Co ale jak to przyleciała, przecież ona musi
się przygotowywać do rozmowy, o mój boże. Dobra chodźmy do
niego. Weszliśmy do sali a Kasandra i Niall gadali o czymś,
widziałem że gdy zauważyła swojego tatę uśmiech zszedł jej z
twarzy.
-Hej Niall wszystko w porządku? Kasandra mogę
cię prosić na chwilę? Popatrzyła jeszcze chwilę na Horana i wraz
Paulem zniknęli za drzwiami.
*Perspektywa Kasandry*
Wyszliśmy z tatą z sali, a on od razu zaczął
-co ty tutaj robisz?przecież za trzy dni masz
rozmowę o przyjęcie na staż w szpitalu-nic nie odpowiedziałam
tylko spuściłam wzrok a on kontynuował-Co się z tobą dzieje,
przecież to są twoje marzenia, chyba nie chcesz ich
zaprzepaścić-już nie wytrzymałam i musiałam mu to wszystko
powiedzieć
-To nie są moje marzenia tylko wasze, twoje i
mamy. Odwołałam to i nie idę na żadną rozmowę a poza tym mam
już pracę
-Jak to, jaką?-zapytał mocno zdziwiony
-Pracuję u Jennifer Stone
-Ona ma najlepszą firmę fotograficzną w
Londynie...więc co ty tam do jasnej cholery robisz?
-Jestem tam fotografem..
-Na pewno da się jeszcze załatwić żebyś
poszła na tą rozmowę poczekaj zadzwonię gdzie trzeba i...
-I właśnie dlatego tu przyleciałam, Niall
nie chce mnie zmieniać, akceptuje mnie taką jaka jestem. Zawsze
mogę na niego liczyć, będzie mnie wspierał w tym co naprawdę
chcę robić. Dla niego jestem choć trochę ważna i liczy się dla
niego moje zdanie....Kocha mnie-ostatnie słowa wypowiedziała przez
łzy i uciekłam. Biegłam po prostu przed siebie, aż potknęłam
się i upadłam. Nie było tu żadnych ludzi więc usiadłam pod
ściana i zaczęłam płakać...
*Perspektywa Hazzy*
Paul wszedł sam do sali, więc szybko
zapytałem
-A gdzie jest Cassie?
-Trochę się pokłóciliśmy i uciekła,,,
-Chodź Zayn poszukamy jej
Ruszyliśmy korytarzem rozglądając się za
dziewczyną
**************************************************************************************************
Wiem że długo musiałyście czekać, ale niestety nie dałam rady wcześniej za co bardzo mocno was przepraszam :)
Jak widzicie już wszystko się wyjaśniło i jest mniej więcej dobrze co was pewnie cieszy, mam rację?
Mnie akurat martwią komentarze których pod poprzednim rozdziałem było tylko 9 :) Proszę postarajcie się o więcej bo liczy się dla mnie wasze zdanie:)
Jeśli wam się coś nie podoba to też piszcie będę wiedziała co robię źle i co zmienić :)
A więc piszcie co myślicie i do następnego mordki :)
Kocham was :*
Wasza Ola
Rozdział .. nie wiem co powiedziec , mega mega i jeszcze raz mega ! KOCHAM CIĘ ! :**
OdpowiedzUsuńOLA
tobie nie potrzeba komentarzy bo rozziały są zajebiste :D
OdpowiedzUsuńZakładam fanclub Kassandry - szukam sponsorów. ;D Ten rozdział jest oficjalnie jednym z moich ulubionych, really. < 333 Ubóstwiam każdy twój post, ale mam swoich ukochańców... Yeeaach. I błagam cię... przestań mnie przygnębiać tymi tekstami, że jest co poprawiać. Jest świetnie. Ostatnio też wzięłam się za pisanie(niedługo założę fanfick na dA) i czasami mam ochotę rozszarpać mój zeszyt na kawałeczki... brak weny, czasu lub po prostu nie potrafię uściślić moich porąbanych pomysłów. Przynajmniej zrozumiałam jak bardzo to dla ciebie trudne. Cieszę się, że jednak znajdujesz siłę by coś wyklikać dla nas. Za to cię KOCHAMY - za twoją pasję i siłę.
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru. Madzia. xx
Świetny rozdział, jak całe to opowiadanie! :)
OdpowiedzUsuń+ reklama bloga? u mnie! >>zakładka: Reklama blogów<<<
www.ho-run.blogspot.com
xx
Świeeeeetny!! :*
OdpowiedzUsuńCzeeekam na next ! :P
SUPER PISZESZ, MASZ TALENT ! : >
Kolejny z wielu zajebistych rozdziałów ... Naprawdę podziw za twój talent ... Uwielbiam Cię Ola ! <3 ... Pozdro Mila ! >.<
OdpowiedzUsuńCudowny, genialny, najlepszy!
OdpowiedzUsuńTo jest jeden z najlepszych rozdziałów jakie w ostatnim czasie napisałaś moja droga ! ;)) Miłość Cassie i Nialla mnie zauroczyła , ubóstwiam ich ;* Proszę cię kochana nie każ czekać zbyt długo na kolejny rozdział ! Jesteś moją inspiracją !! <3333 I♥you ;**
OdpowiedzUsuńrozdział GENIALNYYY.!!!
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
Kochammmm tego bloga :*******
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta<3
no więc podoba mi się jak piszesz i się jakby to powiedzieć a raczej napisać "uzależniłam" od Twojego bloga więc dziewczyno pisz dalej ! Pozdroo ; 3
OdpowiedzUsuńSwietny. /Iza ♥
OdpowiedzUsuń