Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą uśmiechniętą twarz
mojego kochanego blondaska. Leżałem w jego objęciach, ale wciąż
za daleko. Przysunęłam się wtulając w jego tak samo jak wczoraj
nagi tors. Na myśl o tym wszystkim co było wczoraj mimowolnie
uśmiech malował się na mojej twarzy
-Długo już nie śpisz?-wymruczałam
-Trochę...Musimy zaraz zejść na śniadanie bo Paul niedługo tu
będzie i musi jeszcze szczegóły nam powiedzieć co do wyjazdu, a
nie chcemy żeby zobaczył nas w taki stanie-zlustrował moje pół
nagie ciało
-Ok no to chodźmy-podnieśliśmy się i stanęliśmy naprzeciwko
siebie. Chłopak wciągnął jakąś koszulkę, ale mnie nie paliło
się aby cokolwiek zrobić
-A tobie trzeba pomóc widzę?-zapytał ze słodkim uśmiechem.
Pokiwałam głową aby potwierdzić. Delikatnie zaczął zapinać
guziki przy mojej koszuli. Gdy dotykał gorącymi palcami mojego
bladego ciała przechodziły mnie dreszcze. Gdy skończył spojrzał
mi głęboko w oczy i uśmiechnął się odsłaniając wszystkie
ząbki. To właśnie mój Niall uśmiechnięty, uroczy i słodki.
Uśmiechnęłam się do niego. Stanęłam na palcach i złożyłam
subtelny pocałunek na jego miękkich wargach.
-Chodźmy już-wyszeptałam i złapałam go za rękę. W kuchni jak
zwykle panował chaos, ale gdy nas zobaczyli lekko się uspokoili i
posyłali sobie porozumiewawcze spojrzenia
-Wieczór się udał?-zapytał wyszczerzony Hazza
-Tak?-odparłam lekko zmieszana. Nialler nic nie mówił tylko od
razu dopadł się do jedzenia.
Po chwili do domu wpadł mój zdyszany tata
-Cześć wszystkim
-Hej-odkrzyknęliśmy chórkiem
-Ok słuchajcie samolot do Belgi mamy o 15, więc musimy być tam pół
godziny przed czasem. Wszyscy spakowani?-chłopcy pokiwali głowami na
tak-no to fajnie, sprawdźcie jeszcze czy na pewno wszystko macie i
znieście walizki na dół jak zjecie. Rozumiem że chcecie się
pożegnać więc spokojnie nie ma pośpiechu. Ja jadę jeszcze kilka
spraw załatwić i wrócę to koło 13 ok?
-Ok
-To super do zobaczenia potem-jak szybko wszedł tak szybko wyszedł.
Zjedliśmy oczywiście cały czas się śmiejąc, ale każdy wiedział
że to już ostatni taki wspólny dzień, bo zobaczymy się dopiero
za jakiś czas
-Ej chłopaki słuchajcie my z Cassie jedziemy na zakupy bo zostanie
tu sama i nie będzie miała nawet co jeść-powiedział mój chłopka
a wszyscy wybuchnęli śmiechem
-Ok tylko się przebiorę. Pogoda była dziś nie najgorsza więc
ubrałam To. Gdy zamykałam szafę zobaczyłam w niej ulubioną bluzę
blondyna. Wzięłam ją w ręce i przytuliłam mocno. Dopiero teraz
uświadomiłam się jak bardzo będę tęsknić...Zabrałam ją ze
sobą i zbiegłam na dół
-To chyba twoje-podałam ją mojemu chłopakowi
-O dzięki, lubię ją-dał mi buziaka w policzek i założył ją na
siebie. Słodko w niej wygląda. Złapaliśmy się za ręce i
ruszyliśmy do samochodu. Po chwili byliśmy już w sklepie, i tam
oczywiście też chwyciłam mocno jego dłoń. Szliśmy alejkami a ja
cały czas myślała jak tyle bez niego wytrzymam. Cały czas żadne
z nas się nie odzywało. Zapakowaliśmy masę toreb do samochodu, i
już chciałam wsiadać ale chłopak złapał mnie za rękę i
zaproponował
-Może się przejdziemy?
-Dobrze-chciałam z nim spędzić jak najwięcej czasu a to była
chyba jedyna okazja. Poszliśmy do parki i krępującą ciszę
przerwał blondyn
-Kasandra co się dzieje, cały czas jesteś smutna
-Nic wszystko ok-wymusiłam uśmiech
-Przecież wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć
-Boję się Niall- odparłam cicho ze
spuszczona głową
-Ale czego się boisz kochanie?-zapytał
wystraszony zatrzymując się i obracając w moją stronę
-Tego że wyjeżdżasz, to pierwsza nasza tak
długa rozłąka i boję się że stracimy ze sobą kontakt, albo że
poznasz tam kogoś albo...-nie dokończyłam bo mi przerwał
-Kochanie...-podniósł delikatnie mój
podbródek tak że spojrzałam w jego zeszklone oczy-ja...też się
bardzo boję wyjechać, bo nie chcę cię tu zostawiać samej. Wiem
że możesz mi jeszcze nie do końca ufać po tym co zdarzyło się w
Irlandii ale ja kocham tylko ciebie i nie wyobrażam sobie jak by
ciebie miało nie być w reszcie mojego życia. Gdy cię poznałem
coś się zmieniło, nie potrafię tego wyjaśnić ale dzięki tobie
jest lepiej i chcę żeby już zawsze tak było...
-Ufam ci...-wyszeptałam i wtuliłam się mocno
w niego. Z moich oczu poleciało kilka łez, nie dlatego że było mi
smutno...na pewno nie. W ty momencie jestem najszczęśliwszą osobą
na świecie.
-Bardzo cię kocham pyszczku-powiedziałam
odrywając się od niego i szeroko uśmiechając. Też uśmiechnął
się słodko i otarł moje mokre policzki
-Zamknij oczy-powiedziała
-Ale po co?
-Oj nie marudź tylko zamknij
-Dobra już-mój chłopak zamknął oczy a ja
złapałam jego twarz w dłonie i stając na palcach musnęłam
delikatnie jego usta moimi. Ręce blondyna od razu znalazły się na
mojej tali przyciągając mnie bliżej, i tym razem to on mnie
pocałował. Ten całus był zdecydowanie bardziej namiętny. Gdy się
od siebie oderwaliśmy oboje promienieliśmy a w naszych oczach
wesoło tańczyły cudowne iskierki szczęścia.
***************************************************************************************
HEJ PISZĘ DUŻYMI LITERAMI ŻEBY NA PEWNO KAŻDY ZAUWAŻYŁ :P
A WIĘC MAM DO WAS TAKĄ INFORMACJĘ ŻE JEST MI BARDO PRZYKRO ŻE NIE KOMENTUJECIE ;(
I WYMYŚLIŁAM ŻE JEŚLI POD TYM ROZDZIAŁEM NIE BĘDZIE 12 KOMENTARZY TO NIE DODAJĘ KOLEJNEGO ROZDZIAŁU. WIEM ŻE MIAŁAM JUŻ NIE SZANTAŻOWAĆ ALE TAK WYSZŁO.
TO CHYBA TYLE, DZIĘKUJĘ CZEŚĆ!
Wasza Ola
WOW!
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial :) mam nadzieje ze szybko zleci im te trzy tygodnie ;p
kolejny szantaz haha ;p
czekam na nexta ;**
Uwielbiam jak piszesz! <3
OdpowiedzUsuńnie lubie jak ktoś MNIE xD szantarzuje ale ale takie zycie xD świetny rozdzial:D
OdpowiedzUsuńjak dla mnie meeeega ! : **
OdpowiedzUsuńDobra Dobra ja chcę NASTĘPNY !!!!!! Dawać komentarze wy śmierdzące lenie ! Doceńmy talent i pracę Olci ;********** !!!!!!!!!!!!!!!!!!! +cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńDobra, dobra... rozumiem, że tym razem nie żartujesz. '-.- Dołączam się do apelacji @heart beats for love (Tiaa... zgadzam się z osobą, która wyzywa Was od śmierdzących leni, choć znam parę innych słów, które mogłyby to zastąpić i nie użyję ich tylko dlatego, że osobie w moim wieku nie przystoi używać wulgaryzmów).Wiem, że wystukanie kilku wyrazów jest bardzo męczącą czynnością '-.-... ale warto. Ludzie klawiatura Was nie ugryzie (chyba)... uszczęśliwicie nie tylko autorkę, ale także fanów jej opowiadania (wspominałam już o tym.? ;D) Proszę, błagam pomóżcie . < 333
OdpowiedzUsuńDo następnego . xx
Madzia .
+ tak się wkurzyłam, że zapomniałam napisać jak bardzo mi się podobał rozdział... Ale zamiast długiego komentarza jakiego chciałam napisać (nawet mi się zdarza . xD) wyrażę to jednym przeciągłym; Awww... ♥.♥
UsuńZAjebisty ;**
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Zajebiste opowiadanie. Czekam na nn
OdpowiedzUsuńjapitole normalnie zajebiste :*
OdpowiedzUsuńspk. opowiaganie niemoge się doczekać następnych części :)
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńboski
OdpowiedzUsuń