I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

10 sierpnia 2012

Rozdział 41

W domu o dziwo nie było widać żadnych zniszczeń. Oboje byliśmy w szoku. Po długich naradach i kilku telefonach do Grega postanowiliśmy iść na mecz kumpli mojego blondaska.
-Ej ale możemy się przebrać no nie?-zapytałam z nadzieją patrząc błagalnie na chłopaków
-Nie, mieliście być w tym cały dzień!-zaprzeczył szybko Lou
-Chyba nie chcecie się tak z nami publicznie pokazać?!-krzykną Zayn
Po ciężkich naradach w końcu chłopcy obwieścili nam co wymyślili
-Ok ale jedną rzecz jaką wam wybraliśmy musicie mieć i tak na sobie pasuje?
-Pewnie to my zaraz wrócimy!-krzyknęłam i wraz z mulatem popędziliśmy do swoich pokoi aby ubrać się jakoś normalnie. Przebrałam się, przeczesałam włosy zostawiając je rozpuszczone i zeszłam do chłopaków
-Może być?-zapytałam wchodząc do salonu
-Przecież ty zawsze pięknie wyglądasz?-odparł Niall, a moja twarz stała się koloru czerwonego
-Czekaj czy ty się zarumieniłaś?-zapytał ucieszony nie wiadomo z czego Harold-no nieźle na nią działaś Nialler- wszyscy zaczęli się śmiać, a ja złapałam Horana za rękę, pociągnęłam żeby wstał i powiedziałam
-Jesteście głupi...Idziemy?
-Jasne, a słuchajcie dzwonił Paul i mówił ze jutro o 12 mamy samolot do Londynu, więc dzisiaj nikt nie baluje-powiedział stanowczo Daddy
-Oczywiście!-krzyknęliśmy chórkiem. Droga jak zawsze minęła nam bardzo ciekawie i cały czas śmiejąc się. Po 20 minutach spaceru byliśmy na boisku. Na trybunach nie było prawi nikogo, nie licząc paru osób. Usiedliśmy w pierwszym rzędzie i zaczęliśmy obserwować. Po chwili gracze dostrzegli chłopaków i zarządzili przerwę. Podeszło do nas 6 chłopaków i z trybun momentalnie przybiegły dwie dziewczyny. Wszyscy zaczęli się ściskać z Niall'em a, a ja zresztą One Direction siedzieliśmy czekając aż ktoś się nami zainteresuje
-Chłopców kojarzycie prawda?-zapytał mój chłopak, na co reszta pokiwała głowami-a to jest Kasandra moja dziewczyna-powiedział dumnie wskazując na mnie.
-No no Niall niezła ta twoja laleczka jest, ale ona i tak pewnie woli mnie jak każda-zaśmiał się szyderczo wysoki brunet
-Daj spokój Dean ok?
-Dobra już nic nie mówię...A może zagracie z nami a twoja dziewczyna popatrzy na co nas stać
-Chętnie-odparł Zayn. 1D poszło grać a do mnie dosiadły się dwie dziewczyny które równie witały się z blondynem
-Hej jestem Mandy
-A ja Heather
-Serio jesteś dziewczyną Horana?-zapytała brunetka
-Tak a czemu was to tak dziwi?
-Bo on zawsze gdy tu przyjeżdżał był znów z Mandy
-Tak to prawda, rozstaliśmy się przed X-factorem, a potem za każdym razem gdy odwiedzał rodzinę
to wracał do mnie na kolanach. Nie zdziwiła bym się gdyby tym razem też tak zrobił rzucając cię-odparłam dumnie blondyna. Wzruszyłam ramionami i postanowiłam nie kontynuować dłużej tematu, tylko skupić się na grze
-A jak wam się układa co?-zapytałam znów brunetka
-Dobrze, Niall to świetny chłopaka
-To fajnie, ale nie rób sobie nadziei gdy zostanie z Mandy sam na sam to i tak zostawi cię.
-Dzięki z dobrą radę, ale poradzę sobie sama-odparłam szybko
Mecz nareszcie się skończył. Całe szczęście bo chyba nie wytrzymała bym ani minuty dłużej obok tych dwóch tapeciar, które mówią ciągle o tym że Horan mnie zostaw. Chłopcy podeszli do nas a Irlandczyk od razu usiadł i wziął mnie na kolana. Gdy blondyna to zobaczyła aż poczerwieniała ze złości. Ale cóż dobrze jej tak. Pogadaliśmy jeszcze chwilę z kolegami żarłoka i gdy zaczęło się ściemniać ruszyliśmy do domu.
-Hej chłopaki idźcie my zaraz dołączymy ok?-powiedziałam do reszty ciągnąc blondyna w inną stronę
-Uuuuuuu...szykuje się poważna rozmowa!-krzyknął Hazza
-Zamknij się i chodź-wycedził przez zęby Zayn ciągnąc go za sobą.
Gdy zostaliśmy sami chłopaka złapał mnie delikatnie za ręce i patrząc mi w oczy zapytał troskliwie
-Cassie coś się stało?
-Nie...to znaczy tak jak by, bo mam do ciebie pytanie
-Słucham
-Bo ta twoja koleżanka Mandy powiedziała że byliście kiedyś razem, mógł byś opowiedzieć mi co między wami było?-powiedziałam wszystko na jednym wdechu i czekałam na jego reakcję. Nialler wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę wąskiej uliczki oświetlonej kilkoma latarniami
-Przed tym całym szaleństwem związanym z X-factorem faktycznie byliśmy razem. Dobrze nam było ze sobą, nie kłóciliśmy się, wszędzie chodziliśmy razem, byliśmy zdolni zrobić dla siebie wszystko...aż do czasu pewniej imprezy. Na nią oczywiście też poszliśmy wspólnie, była ona u Seana w domu. Jego rodzice akurat wyjechali na weekend i mieliśmy wolną chatę. Wszyscy trochę wypili dla humoru, i zaczęła się zabawa. Tańczyłem najpierw z Mandy ale ona zniknęła bo chciał się czegoś napić. Czekałem i czekałam a ona nadal się nie pojawiała więc postanowiłem jej poszukać. Obszedłem cały dom ale nie było jej, na końcu wszedłem do pokoju na końcu korytarza z nadzieją że zaszyła się tam zmęczona albo coś. Była tam...ale nie sama...znalazłem ją w łóżku z moim kumplem. Czułem się tak strasznie upokorzony, wybiegłem stamtąd. Od tamtej pory nie chciałem zaufać żadnej dziewczynie. Kochałem ja a ona mnie tak zraniła. Na następny dzień dzwoniła pisała ale już nie chciałem jej znać, wyjechałem ze złamanym sercem... Gdy przyjechałem pewnego razu odwiedzić rodziców i Grega zdecydowałem się z nią pogadać i wszystko wyjaśnić. Wybaczyłem jej, ale nie potrafiłem na nowo jej zaufać i być z nią...
-Musiałeś bardzo cierpieć...-powiedziałam cicho. Chłopak zatrzymał się i stanął do mnie twarzą
-Tak to prawda, ale ona już dawno się dla nie nie liczy...Teraz kocham tylko ciebie...-powiedział pewnie biorąc moją twarz w swoje ciepłe dłonie. Patrząc tak w jego niebieskie jak ocean oczy poczułam się wyjątkowo. Nie obchodziło mnie co dzieje się dookoła, tak jak by świat się na chwilę zatrzymał. Mogła bym pozostać tak i patrzeć w jego cudowne oczy całą wieczność. Gdy odzyskałam głos wyszeptałam
-A ja kocham ciebie...-mocno wtuliłam się w niego, a chłopak pocałował mnie we włosy. Ruszyliśmy do domu przytuleni. Całą drogę pokonaliśmy w ciszy, ciesząc się chwilą. Gdy dotarliśmy do domu pożegnaliśmy się i rozeszliśmy do pokojów. Zasypiają cały czas miałam uśmiech na ustach...

***************************************************************************************
Hej, jakimś cudem udało mi się to napisać. Dodaję go dzisiaj specjalnie dla mojej najwierniejszej czytelniczki :P Przez którą musiałam tak wcześnie wstać i go dokończyć :P(Kiedyś się zemszczę)
Widzę że nie staracie się już wcale z komentarzami i chyba będę musiała znów was szantażować.(Wiem wiem jestem okropna ale nie mam innego wyjścia:P)
A tak w ogóle, czy tylko mi się wydaje że te rozdziały są coraz bardziej beznadziejne??
Piszcie komentarze proszę :)
Kocham was :*
Wasza Ola

5 komentarzy:

  1. dzieekuje bardzo ze dodalas !
    moim zdaniem rozdzialy sa zajebiste i nie wymyslaj !

    OdpowiedzUsuń
  2. beznadziejne?! chyba nie wiesz co mówisz są coraz bardziej zajebiste szybko następne i nie szantażuj hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Beznadziejne? Głupoty pieprzysz. Uwielbiam to opowiadanie. Dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Na twój blog weszłam dopiero wczoraj
    Przeczytałam i to nie są żadne beznadzieje wymiatasz dziewczyno. Proszę o dalsze rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałabym ,żebyś w końcu uwierzyła w siebie i zrozumiała , że blog jest fantastyczny .
    To , że czekam już z niecierpliwością na następny rozdział to chyba żadna tam nowina .
    Będę tu zaglądać a ty masz mnie zaskoczyć ! Idzie ci genialnie . Odrobina wiary w siebie <3
    ~ twoja nienasycona czytelniczka ;*

    OdpowiedzUsuń