I need you here with me now

I need you here with me now
Blog o Niallu Horanie :*

27 sierpnia 2012

Rozdział 46

Weronica jest świetna, ma wyczucie stylu...ale chyba trochę przesadziła. Chociaż gdy przeglądam się po raz setny w lustrze myślę że całkiem fajnie wyglądam. Ruszyłam w stronę garderoby chłopców. Oczywiście najpierw zapukałam bo nie chciałam widzieć nagiego Hazzy... Usłyszałam ciche proszę i weszłam. Wszyscy byli gotowi i wyglądali wspaniale. Niall momentalnie znalazł się przy moim boku obejmując mnie w tali
-Wyglądasz wspaniale-wyszeptał mi do ucha
-Ty też niczego sobie-zachichotałam
-Dobra koniec już tego-między nas wszedł Zayn-zresztą zaraz przyjdą ich dziewczyny i będzie to samo-wszyscy zaczęli śmiać się z Malika, ale mi było go szkoda. Tylko on z 1D nie ma dziewczyny. Jest uznawany za Bad Boya zespołu, ale naprawdę jest bardzo rodzinny i opiekuńczy.
-Ok Kasandra ty musisz już iść na miejsce...Niall zaprowadzisz ją do tylnego wyjścia na scenę?-mój tata powiedział patrząc cały czas w papiery przed sobą
-Jasne-odparł wesoło Irlandczyk. Ujął moją dłoń i ruszyliśmy. Stanęliśmy przed wejściem patrząc sobie w oczy
-Kochanie nie bój się wszystko będzie dobrze, będziesz świetna-chłopak ujął moją twarz w dłonie i złożył delikatny pocałunek na moich ustach
-Obiecaj mi że cały czas będziesz trzymał za mnie kciuki
-Obiecuję-już miałam odchodzić ale jedną rękę wplotłam w jego włosy, a drugą położyłam mu na ramieniu i pocałowałam go bardzo namiętnie. Jego ręce momentalnie oplotły mnie w pasie przyciągając bliżej siebie. Odsunęłam się od niego i powiedziałam z uśmiechem
-Teraz mogę iść-weszłam po schodkach i zamarłam. Na widowni było pełno ludzi. Nigdy w życiu tylu nie widziałam. A co gorsza fortepian stał prawie na samym środku sceny. Na szczęście moje miejsce nie było aż tak oświetlone aby ktoś mnie rozpoznał. Usiadłam na stołku i przejrzałam nuty które miałam już ułożone w kolejności do granych piosenek. O jest nawet More Than This tylko fortepian ma grać. Jak patrzę na ten tłum to znów zaczynam się denerwować. Po chwili na scenę wbiegli moi chłopcy z wielkimi uśmiechami i pełni energii. Niall spojrzał na mnie i puścił oczko, od razu się uśmiechnęłam. Koncert się zaczął, i trema przeszła w okamgnieniu. Po paru piosenkach chłopcy stanęli na środku i Hazza zaczął mówić
-Teraz chcieli byśmy wam kogoś przedstawić...
-Ta osoba jest wspaniała, piękna i tak samo nienormalna jak my!-wykrzyknął Lou
-Poznajcie naszą przyjaciółkę i wspaniałą pianistkę Cassie!!!-wykrzyknął Zayn. Wszystkie światła skierowały się na mnie a publiczność zaczęła bić brawo. Pomachałam nieśmiało a chłopcy okrążyli mój instrument i tajemniczo się uśmiechali
-Chcieli byście żeby Cassie wam coś zagrała?zapytał Niall z cwaniackim uśmieszkiem
-YESS!!!!-cała widownia darłą się że tak, a ja zaczęłam panikować.
-Chyba nie odmówisz?-zapytał Lou do mikrofonu z wielkim uśmiechem, a ja spiorunowałam go wzrokiem
-Zagram-wyszeptałam
-Słyszeliście ZAGRA!!!!-wydarł się Hazza. Jakiś pracownik podstawił mi mikrofon a ja z miną wtf? Patrzyłam na One Direction.
-No musisz też zaśpiewać, wiesz już nie masz innego wyjścia zgodziłaś się-powiedział Li również do mikrofony
-Kiedyś was zabiję obiecuję-wysyczałam przez zęby. Nastąpiła cisza a ja zaczęłam grać piosenkę którą niedawno napisałam pod tytułem Is it you. Gdy skończyłam niektórzy mieli łzy w oczach, ale po chwili głośno bili brawo. Byłam zła na chłopców, ale jednocześnie szczęśliwa. Wstałam i każdego po kolei przytuliłam. Do końca koncertu siedziałam z wielkim uśmiechem.
Koniec. Chłopcy pożegnali się z publicznością i zeszli ze sceny. Ja musiałam chwilę zaczekać, ale już po chwili zmierzałam do moich przyjaciół. Otwarłam drzwi garderoby, a tam czekali już wszyscy, łącznie z Danielle, Eleonor i Jess.
-Wow dziewczyno to było niesamowite-powiedziała Dan podchodząc do mnie i przytulając
-No nie wiedziałam że masz taki głos-w jej ślady poszła El.
-Ale was i tak kiedyś zabiję- wskazałam na chłopaków
-Też cię kochamy-rzekł Hazza przytulając mnie mocno
-Ekhem...Ja tu jestem, poczekali byście z tym obściskiwaniem aż sobie pójdę-powiedział Niall z udawanym fochem.
-Dobra następnym razem tak zrobimy-zachichotałam.
-Ok wracajmy już do domu, zmęczony jestem-powiedział Zayn przeciągając się
-No macie rację, późno już-rzekł Daddy wstając- pod tylnym wejściem mamy vana chodźcie. Chłopaki zabrali jakieś swoje rzeczy i ruszyliśmy, Wszyscy zaczęli ładować się do samochodu a Nialler odciągnął mnie za rękę i krzyknął do reszty
-My niedługo wrócimy nie martwcie się
-Ale gdzie idziecie-wydarł się oburzony Lou
-Paa- pomachaliśmy im i zaczęliśmy biec żeby już nas nie zatrzymywali...

*************************************************************************************
 Hello!!!
Dopiero wróciłam do domu i od razu dodaję. Znów mam do was dwie sprawy :P
 1. Konkurs w który biorę udział ( wspominałam o nim dużo razy :P) trwa do końca sierpnia, więc błagam was głosujcie na mnie tu macie link, a po prawej stronie jest ankieta, mam numer 1 http://one-direction-only-moments.blogspot.com/. PROSZĘ GŁOSUJCIE :)
2. Co do komentarzy, bardzo dziękuję za tak wiele w pod poprzednim rozdziałem, i może teraz również dacie radę chociaż 9? :P A i w komentarzach możecie również pisać pytania nie związane z blogiem. Wiecie jakieś do mojej osoby :) Chętnie odpowiem :)
Bardzo bardzo was kocham :*
Wasza Ola :)

5 komentarzy:

  1. No Gratuluje, rozdział wyśmienity. I to już 46 no ładnie, ładnie. Bardzo dobrze, że dopisuje Ci wena, to najważniejsze, oby tak dalej :D
    czekam na następny, oczywiście głosuje na Ciebie i zapraszam do siebie jeśli masz ochotę: http://in-us-unconditional-love.blogspot.com/ x

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogłam doeczekać się tego rozdziału ! Kocham Cię tez :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaa! Masakra dziewczyno co ty wyrabiasz !? xD Rozdział jest cudny ! Cassie artystka :D Uwielbiam Niall'a i Cassie <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam,wszystko a ten rozdział cudooo 46 wow pisz dalej <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń