Rano obudził mnie ból głowy i ręki. Otworzyłam oczy i dopiero
teraz przypominałam sobie wczorajszy wieczór. Eleonor tuliła moją
rękę dlatego ona tak bolała. Jessicy już nie było. Po cichu
wyszłam z pokoju zabierając jakieś wygodne ciuchy i poszłam do
łazienki się ogarnąć. Ubrałam się i zeszłam do kuchni gdzie
siedziała moja przyjaciółka z kubkiem kawy w ręku.
-Hej-przywitałam się podchodząc bliżej i upijając łyk z jej
kubka
-O hej
-Co tu tak cicho
-Chłopcy zostawili nam kartkę masz przeczytaj
*Hej nasze
kochane dziewczynki, Paul wyciągnął nas na wywiad, nie chcieliśmy
was budzić, wrócimy koło 13. Będziemy wdzięczni jeśli zrobicie
coś do jedzenia bo raczej nie będziemy mieć na to czasu. Amandę
odwieźliśmy nie martwcie się o nią
Kochamy was
Liam, Harry, Zayn, Niall i Lou*
-Aha, a która godzina?
-11.48-odparła spokojnie
-Co? Tak szybko?? Pomóż mi coś ugotować
-Ciszej wariatko bo obudzisz El
-Za późno-do kuchni weszła powolnym krokiem Eleonor
-Dobra słuchajcie ja muszę już iść, bo mama mnie zabije że nie
wróciłam na noc może wpadnę wieczorem. Pa kochane-obu nam dała
buziaka w policzek i wyszła
-El powiedz że pomożesz mi coś ugotować dla tych świrów
-Bardzo bym chciała ale też muszę już iść-uśmiechnęła się
miło
-Kiedyś was obie zabiję-powiedziałam z grobową miną
-Też cię kocham-dziewczyna podeszła do mnie, mocno przytuliła a
po chwili zniknęła. A więc zostałam sama. Zrobiłam kurczaka i
zostawiłam w piekarniku aby nie ostygnął a sama poszłam do
swojego pokoju. Usiadłam przy fortepianie i dopiero teraz przypomniałam
sobie że dawno nie komponowałam. Wyjęłam zeszyt i zaczęłam
spisywać to co miałam w głowie. Odłożyłam zeszyt i delikatnie
dotknęłam klawiszy, zaczęły wydobywać się cichy dźwięk który
kontynuowałam. Po chwili grałam już nie zważając na świat wokół
mnie. Zawsze gdy to robiłam to kompletnie zatracała się w muzyce
wydobywającej się z instrumentu. Skończyłam jak zawsze ze łzami
w oczach, bo kiedy gram to poruszam w sobie najsilniejsze emocje.
Usłyszałam brawa dobiegające od strony drzwi. Szybko odwróciłam
głowę w tym kierunku ocierając wilgotne policzki
-Już wróciliście?
-Raczej dopiero, jest 15-odparł Zayn, nawet nie usłyszałam kiedy
weszli.
-A coś się stało? Płakałaś ?-zapytał zmartwiony Niall
podbiegając do mnie
-Nie wszystko w porządku, tylko nareszcie grałam-odparłam z
wielkim uśmiechem
-I to jak pięknie-dodał Liam
-Dobra chodźcie coś zjeść
-Już myślałam że nikt tego nie powie-odpowiedział z ulgą mój
chłopak.
Usiedliśmy wszyscy przy stole zajadając się posiłkiem, aż w
pewnym momencie Harry zaczął patrząc na każdego z chłopców po
kolei
-Cassie mamy ci coś do powiedzenia, twój tata powiedział nam o tym
dopiero dzisiaj-przeciągał dalej, aż w końcu dokończył-za 3 dni
wyjeżdżamy promować trasę koncertową.
-Ile was nie będzie?-zapytałam po chwili
-3 tygodnie, wiemy że późno się o tym dowiadujesz, ale my...
-Spokojnie Harry rozumiem to wasza praca-uspokoiłam go bo już
zaczął się nakręcać
-Jak dobrze że chociaż ty nie krzyczysz, bo najpierw dzwoniłem do
Dan to się zdenerwowała że nie będziemy mieli nawet czasu się
pożegnać-powiedział smutny Liam
-Jak chcesz to mogę z nią pogadać-zaproponowałam niepewnie
-Mogła byś?
-No pewnie
-To zadzwonię i zapytam czy mogłaby dzisiaj wpaść-odszedł od
stołu i pobiegł do telefonu. Powoli każdy się rozchodził, aż
zostałam sama z moim blondynkiem. Chłopak wstał, złapał mnie za
rękę i pociągnął za sobą do jego pokoju. Zamknął drzwi na
klucz i usiadł na łóżku
-Nie chcę wyjeżdżać-wyznał, a ja szybko podeszłam i usiadłam
obok niego
-Ja też nie chcę, ale to przecież tylko 3 tygodnie
-No wiem, ale później będzie trasa i jeszcze dłużej nas nie
będzie...j nie wytrzymam tyle bez ciebie.-spojrzał na mnie tymi
pięknymi lecz pełnymi smutku oczami
-Też będę tęsknić, właściwie to nawet nie wyobrażam sobie że
tak długo cie nie będzie, ale damy radę
-Masz rację-objął mnie ramieniem i powiedział już weselszym
tonem-no to trzeba ten czas razem jakoś wykorzystać-poruszył
zabawnie brwiami
-Przecież wiesz ze zawsze gdy się zbliżamy ktoś nam przerywa
-Warto spróbować-wymruczał mi do ucha po czym przewalił mnie na
materac i położył się na mnie. Musnął moje usta, a ja
momentalnie oddałam pocałunek. Wplotła ręce w jego włosy i
przyciągnęłam go jeszcze bliżej. Całowaliśmy się z taką
zachłannością i pożądaniem. Napieraliśmy na siebie, ale
podobało mi się to. Po pewnym czasie przeniósł swoje pocałunki
na moją szyję, i delikatnie ją muskał. Oboje dysząc spojrzeliśmy
na siebie z wielkimi uśmiechami. Położyliśmy się na łózko
wtuleni w siebie. Niall cały czas bawił się moimi włosami.
-Kasandra kocham cię-wyszeptał mi do ucha
-Ja też cię kocham.
*Z perspektywy Niall'a*
Cassie zasnęła w moich ramionach a ja nadal głaskałem ja po
głowie. Nie chcę wyjeżdżać, nie teraz gdy wszystko nareszcie
jest dobrze. Jeszcze nigdy nikogo nie kochałem tak mocno jak ją.
Nie sądziłem że kiedykolwiek znajdę osobę która pokocha mnie
równie mocno co ja ją. Kasandra jest wyjątkowa, różni się od
innych dziewczyn, i czuję że dzięki temu że pojawiła się w moim
życiu coś się we mnie zmieniło, bo już dawno nie byłem tak
szczęśliwy jak jestem teraz...
*****************************************************************************************
Wiem trochę się naczekałyście ale nareszcie jest.
Chciała bym abyście pamiętały o głosowaniu na mnie na tym blogu http://one-direction-only-moments.blogspot.com/ (po prawej stronie jest ankieta, mój blog to numer jeden)
Na pewno się odwdzięczę, jeszcze nie wiem jak, ale coś wymyślę :P
No to komentujcie jak wam się podoba i głosujcie :)
Kocham was :))
Wasza Ola
Uwielbiam parę Niall+ Kasandra!
OdpowiedzUsuńsą wspaniali!
U mnie Niall jest z Heather, główną bohaterką. To w ich obrębie toczy się cała akcja, ale jest dużo wątków pobocznych, na pewno znajdziesz coś dla siebie!
www.ho-run.blogspot. com
xx
Meega :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą parę :P Niall+Kas <33
OdpowiedzUsuńSuperrr :)
Czekam na następny ;D
Jestes zajebistaaa! ♥